ja zostawiłem sobie na paiątke te protokoły z przesłuchań obdukcji nakazu przeszukania domu zdjęcia zabezpieczoej broni etc etc, i tak się zastanawiam czy dorze wyszło czy źle, a jak by mi się udało, co z rodziną matką etc, popadli by w obłęd ale wtedy nie myślałem o tym, a gdyby mi odbiło i bym komuś krzywde zrobił?
Wstajesz rano idziesz do pracy pracujesz 8 godzin, wracasz do domu zmęczon/a/y, brakuje ci czasu odbierasz wypłete, płacisz rachunki na które i tak brakuje bo tyrasz jak pies za marne grosze, wszyscy rzucają ci kłody pod nogi i niszczą psychicznie, i tak dzień po dniu 380 dni w roku, jaki to ma sens, męczyć się, tak czy siak wszyscy wylądujemy w grobie.