Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sid92

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Sid92

  1. 100% racja! Ćpanie to syf, szczególnie przy nerwicy. Też miałem takie przygody, spokój, spokój, a jak przy imprezie czegoś się chyciłem to już miałem fazę i resztę miesiąca pełnego niemiłych, nerwicowych wrażeń. Trawa, feta, a nawet alkohol w za dużych ilościach na pewno nam nie służy. Będziesz miała nauczkę.
  2. Sid92

    Proszę o pomoc .

    Myślę, że to co się dzieje w twoim życiu, przynajmniej z tego co napisałaś, nie jest związane z nerwicą lękową. Też nie jestem specjalistą i nie chcę Cię wprowadzać w błąd, ale myślę że jak najszybciej powinnaś sięgnąć po pomoc psychologa. Jestem niewiele starszy od Ciebie i przeżywałem i chyba dalej przeżywam "dojrzewanie". Trochę już patrze na to z innej strony niż kilka lat temu jak chodziłem jeszcze do szkoły i bardziej rozumiem swój bunt i to dlaczego tak się we mnie gotowało gdy miałem 15-16 lat. Świat nie był doskonały, a ja to zaczynałem obserwować i próbować naginać go pod swój wyidealizowany obraz. Nie trzeba tu mówić, że to trochę walka z wiatrakami, ciągłe porażki i sprzeczki też często doprowadzały mnie do stanu gdzie wszystko wydawało się bezsensowne i pewnie dlatego wtedy dopadła mnie właśnie nerwica. Z tobą może być podobnie, tylko objawiło Ci się to w inny trochę bardziej niebezpieczny sposób.
  3. Haneczka28, ile razy ja przeżywałem to samo co ty. Stojąc przy stanowisku w pracy miałem wizje w których upadałem, dostawałem zawału serca/udaru itd. a potem z minuty na minute było coraz gorzej i tak zazwyczaj do końca dnia. Wciskałem w siebie jakieś leki ziołowe na uspokojenie ale to nic nie dawało. Teraz mam tak codziennie i już nawet specjalnie nie staram się z tym walczyć. Kładę się do łóżka, albo biorę kąpiel i udaję, że nic się nie dzieję. Też jestem na emigracji, a tu ciężko o fachową pomoc dla obcojęzycznych, pozostaje jedynie leczenie w kraju którego pewnie się podejmę, a i tobie to gorąco polecam.
  4. Nie wiem, myślę że po prostu zmiana trybu życia, tzn. praca na nocne zmiany, przemęczenie i stres związany z zagubieniem w tutejszym środowisku spowodowały to co się ze mną aktualnie dzieję. Na szczęście niedługo wracam, będę próbował coś zmienić
  5. Rina: Na pewno jest Ci trudno, ja w przeciwieństwie do Ciebie odpowiadam tylko za siebie, jeżeli coś zawalam z powodu mojej choroby to dotyczy to przede wszystkim mnie i mojego życia. To jest tylko moja walka. Ty masz pod opieką dziecko i jesteś za nie odpowiedzialna, więc jesteś w o wiele trudniejszej sytuacji, chociaż z drugiej strony masz bardzo silny "motywator" Dzięki niemu, możesz odzyskać stabilizację i poczucie bezpieczeństwa, wszystko w twoich rękach. Chociaż sam nie jestem ojcem, więc ciężko mi się wypowiadać. W Polsce jeszcze nie jestem, dalej to przygnębiające Glasgow:( Pytałaś o No-spe, tutaj masz link do polskiej apteki w UK: http://www.e-apteka.co.uk Mi Ciężko się teraz leczyć, trochę mi to forum pomaga, samo czytanie daje mi poczucie, że ktoś rozumie moje problemy. Też mam tragedie, ostatnie kilka miesięcy to masakra po prostu.
  6. Monika: rzecz w tym że mieszkam za granicą, a tu ciężko o fachową pomoc w naszym języku. Nie chodzi nawet o to, że nie radzę sobie z angielskim bo używam go bardzo dużo, ale nie w takim stopniu by rozmawiać z psychoterapeutą. Zostanie chyba tylko powrót do kraju. Piotrek: Myślę, że nie ma się co nakręcać im bardziej myślisz o tym co Ci jest, tym gorzej. Do mnie jakoś to dociera, że nic mi nie grozi, aczkolwiek bólu nie jestem w stanie ugasić i męczę się z tym każdego dnia i pewnie będzie tak aż do wiosny. Słońce i lepsza pogoda jakoś pozytywnie na mnie wpływają.
  7. Powiem Ci tak, ja jeździłem na Pogotowie z 10 razy, dobrze mnie tam znali. Miałem może 16-17 lat. Zawsze wszystkie EKG wychodziły prawidłowo i zazwyczaj po rozmowie z lekarzem, uspakajałem się i wracałem do domu. Dopiero za którymś razem pani doktor stwierdziła że muszą zrobić mi kompleksowe badania i zostałem na 3 dni w szpitalu. Wtedy był holter, prześwietlenie klatki piersiowej, pełna morfologia itd. USG mi nie robili. Stwierdzili że jestem bardzo zdrowy, diagnoza: Nerwica. Odesłali mnie do Neurologa gdzie pani doktor zrobiła mi badanie EEG które wykryło patologie i diagnoza się potwierdziła: Nerwica. Pani doktor powiedziała że tego się nie leczy, po prostu kazała zmienić tryb życia. No i trochę się uspokoiło na jakiś czas. Ale ostatnio mam nawrót, mam 20 lat i wychodzę przed wszystkimi na wariata, a najbardziej przed swoją rodziną. Nie za bardzo to rozumieją po prostu. Pozdro;)
  8. Lekarz tak, tylko czy samo EKG i morfologia wystarczą żeby wykryć chorobę?
  9. Łatwo czasami mówić, że wszystko będzie OK!:) U mnie w domu wszyscy mają mnie za wariata i ciągle śmieją się ze mnie rzucając hasełkami "hipochondryk". Od kilku dni mam po prostu jakąś masakrę, raz serce, raz głowa, w płucach coś mnie gniecie, w uszach piszczy i tak na przemian. Najgorzej przy zasypianiu, dlatego siedzę po nocach przed komputerem. Kupiłem jakieś tabletki ziołowe, na chwilę pomagają, ale potem znowu masakra. Jak coś mi się zaczyna dziać to wchodzę na to forum, czytam posty innych i uzmysławiam sobie, że nie jestem sam, a to co się ze mną dzieje nie jest aż tak niebezpieczne jak wydaje się mojej głowię. Najbardziej pogarsza sytuacje szperanie w googlach i przypisywanie sobie chorób. Parę dni temu, byłem prawie pewny że mam padaczkę, potem jakiegoś guza w głowie, że o różnych arytmiach serca nie wspomnę. MASAKRA! Tak czy siak, dzisiaj wigilia. Życze Wam wszystkim powrotu do zdrowia, większej odporności na stres i problemy.
  10. Witam wszystkich z samego rana;) Rina: Pewnie, że jestem! Dziękuję za porady, ze specjalistami pewnie będę się próbował kontaktować. To znaczy wiesz wszystkie możliwości Kardiologiczne wykluczone, kiedyś leżałem 3 dni w szpitalu z powodu częstych wizyt na pogotowiu i zrobili mi najważniejsze badania bez konkretnych odpowiedzi tzn. EKG, Prześwietlenie Płuc, Holtera, szczegółowe morfologie. Dopiero badanie EEG u neurologa ukazało jakieś zaburzenia i to w okresie kiedy czułem się całkiem dobrze. Pani Doktor wprost powiedziała, że wygląda to na ciężką nerwicę. Za twoją poradą kupiłem też wczoraj butelkę kwasów Omega 3 i Magnez z B6. Dzięki;) Co do tych lotów samolotem to dla mnie był by to po prostu za duży stres, boje się że nakręcił bym się przez zmiany ciśnienia i mogło by być niedobrze. Życzę powodzenia w poszukiwaniu pracy;) Ja trafiłem trochę niefortunnie do fabryki z ciągłymi nadgodzinami, gdzie każdy chodzi przemęczony i ogólnie zestresowany i właśnie tutaj powróciła do mnie nerwica. Dziś miałem iść do pracy na over-time ale dosłownie przed chwilą zrezygnowałem. 6 godzin snu i 10 godzin pracy + 4 na dojazd, na pewno by mi nie posłużyły. Mam nadzieje, że wypocznę. A z tymi frontami atmosferycznymi to w miejscu gdzie mieszkam mam cały czas problemy, raz pada, raz świeci słońce, zimno ciepło. Po prostu masakra. Pozdrawiam wszystkich! Trzymajcie się
  11. Cześć, to mój pierwszy post na tym forum chociaż obserwuje go od dawna. Rina: Mam podobne problemy jak ty, też siedzę teraz w UK, konkretnej w Glasgow i ciężko tu o jakąś profesjonalną pomoc. Bóle serca doprowadzają mnie do szału, odmawiam sobie wielu rzeczy które kiedyś uwielbiałem robić, nie chodzę już w góry, nie biegam, nawet jak wracam do Polski to wybieram droższy autokar bo boję się że w samolocie dopadnie mnie nerwica. Walczę z tym już od 5 lat, bez leków, były okresy lepsze i gorszę, ale ostatnio jest naprawdę źle. W Polsce dosyć często korzystałem z pogotowia,zdarzało mi się że w myślach jedną nogą byłem już po drugiej stronie, potem jakoś to zaczynałem akceptować, ale po przyjeździe do UK, ciężkiej pracy w fabryce, nocnych zmianach, stresie wszystko wróciło i w końcu i tutaj wylądowałem na pogotowiu. Podwójne EKG wyszło elegancko, lekarz powiedział mi, że wszystko jest klawo i jestem bardzo zdrowy i rzeczywiście na chwilę się polepszyło, ale do czasu. Znowu "wraca", nie mogę spać, czytam artykuły o chorobach serca, głowy, szukam jakiś rozwiązań i ogólnie tak od samego rana, cały czas kręci mi się w głowie, czuje gniecenie/pieczenie wokół pachy, czasem coś mi przeskoczy, ogólnie bardzo nie przyjemnie. Zdążyłem też już łyknąć ze dwie aspiryny, wciąż wydaje mi się, że lekarze gdzieś popełnili błąd przy badaniach. Najgorsze jest to, że tak jest co dziennie z krótkimi przerwami. Chociaż zauważyłem, że sen mi pomaga, ale tylko naprawdę długi, najbardziej efekty nerwicy odczuwam zaraz po pracy i przed snem, ból po lewej stronie, strach, cały się trzęse, mam już wyrobiony nawet tik, takie drapanie się po lewej piersi:/ Pozdrawiam.
×