Skocz do zawartości
Nerwica.com

LDR

Użytkownik
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LDR

  1. Co do drętwień... w sytuacjach streswych mam drętwienie obu dłoni czasem jednej, mimo iż nie czuje świadomie zdenerwowania to mam je na ciele. Nogi to czasem tylko jakiś dziwny dyskomfort. Twarz... pośrednio dyskonfortowo lekkie mrownienie pod jakieś 1,5 cm pod oczami z obu stron. Różnie to bywa. Z objawami nerwicowymi mam tak, że np. niektórych się pozbywam, a dochodzą nagle inne. Czasem sobie myśle czy na tym świecie innych ludzi jest mało że akurat to mnie spotkało. Wiem że to trudne ale trzeba olewać takie rzeczy.
  2. Ja mam 176 cm i waga 51 kg (zawsze wacha się 51-53), też spora niedowaga. Mam to samo, widać bicie serca, też zróciłem kiedyś na to uwagę ;] Przy takich suchych patykach jak my to całkiem normalne
  3. Mam to samo. Podczas takiego czegoś mam temp max 37,3 C. W szpitalach jak leżałem miałem rano zawsze temp ok, a po południu 37,2 C... pół roku był spokój. Teraz się od 2 dni źle czuje coś. Wszystko na tle nerwicowym. Jestem przebadany od A do Z. Aha no i raz przy bardzo ostrym ataku rekordowa temp 38,6 C, do szpitala trafiłem z bardzo wysokim ciśnieniem... też nic nie stwierdzono.
  4. Ten temat daje dużą motywacje naprawdę. Dzięki :)
  5. Nie wiem czy w dobrym dziale napisałem, ale nie wiedziałem, za bardzo do którego to wrzycić. Mam 18 lat, ponad rok temu trafilem do szpitala z obiawami tężyczkowymi - powykręcało mi ręce i nogi, juz mówić ledwo mogłem (lekarze stwierdzili, że poziom elektrolitów już na granicach normy + hiperwentylacja). Po 3 dniach wyszedłem do domu. Siedzialem na kompie 2h, czułem się trochę słabo. Po 2h dostalem bardzo silnych zarotów głowy, czułem ciepło-zimno w całym ciele. Ponad 3 tyg nie mogłem wogóle chodzić taki słaby byłem. Jeździłem po szpitalach, od czasów zawrotów głowy mialem też nadciśnienie i tachykardie do 160 uderzeń na min. Jestem obecnie na małych dawkach Concor'u na ciśneinie. Zawroty głowy zaczeły ustępować po jakiś 6 miesiącach. Nagłe skoki ciśnienia i masy nieprzyjemnych objawów fizycznych ustąpiły jakoś chyba we wrześniu 2005 roku. Chodze do psychologa, miałem uraz do komputera i wszyskich wyświetlaczy, telewizora też, robilo mi się strasznie dziwnie i słabo jak próbowałem korzystać z komputera. Nie wychodziłem sam z domu bo bałem sie o swoje zdrowie. Od końca stycznia po terapi indywidualnej korzystam już z komputera, wychodzę z domu, nadal mam nadciśnienie (nie wiadomo z kąd), i róznie się czuje, ale już nie mam ciągłych zawrotów głowy. Do tej pory myslałem że coś jeszcze ze zdrowiem może być, chcoiaż psycholog mi mówił że to nerwica. Wczoraj w nocy miałem taki epizod, że kręcioło mi się w głowie, zacząłem się trząść jakby mi było zimno a było mi gorąco, serce mi mocno i szybko waliło. Po 30 min nic nie ustępowalo i pojechałem do szpitala na izbę przyjęć, lekaż powiedział że nerwica, bo zostałem przebadany od a do z i że najlepiej powinienem dostawać jakieś leki. Przebadali mnie już na wszystko co jest w tej kwestii możliwe. Jestem zdrowy fizycznie. A dzisiaj w nocy 2,5h zasnąć nie mogłem, robiło mi się słabo, a spać mi się strasznie chciało, jakoś się dziwnie czulem, czułem walenie serca (ciśnienie było w normie), normlanie tak sie czułem że myślałem, że zdechne, jakieś koszmary mi się śniły. Wiem, że jestem zdrowy fizycznie, wiem, że to psychika. Jestem taki z natury, że nie chce żadnych leków, żadnej chemi. Chce sobie z tym sam poradzić. Tylko ostatnie 2 dni się gorzej czułem, nie wiem jak będzie dzisiaj. Czy ktoś zna się na tych wszyskich nerwicach i powie mi czy poradze sobie z tym walcząc bez leków czy może wpadne w gorsze kłopoty? Chce spróbować własnych sił i z tym dalej walczyć bez leków tylko chce wiedzieć czy sobie nie zaszkodze. Postępy są bardzo duże w porównaniu do tego co było na początku. Funkcjonuje już prawie normlanie, tylko że się róznie czuje. Wczęśniej byłem przekonany, że jestem ciężko chory, teraz wiem, że moja choroba siedzi w mojej głowie.
×