Skocz do zawartości
Nerwica.com

patti1985

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez patti1985

  1. Dziekuje za miłe słowo:) leków niestety zadnych nie mam i chyba dlatego jest mi tak ciężko:( ja juz od 4 tygodni czuje sie strasznie i zaczynam poprostu wątpić czy to ma sens:( pozdrawiam
  2. Moim zdaniem rozładowujesz napięcie związane ze wszystkim piciem..ja tez tak robiłam przez dłuższy okres.. moze jakas psychoterapia???
  3. Ja mam identycznie jak ty.. na początku miałam tak samo.. potem sie rozkręciło dlatego polecam Ci isc do lekarza... jakiegos dobrego.. ja juz choruje 2,5 roku i gdybym szybciej poszła moze juz bym była zdrowa:) Pozdrawiam
  4. jestem na oddziale psychoterapii juz 4 tygodnie.. i niestety jest jeszcze gorzeń.. nie miałam tak starsznych leków jak teraz.. ciągle kręci mi sie w głowie... na oddziale czuje straszne napięcie cos w stylu padaczki wewnętrznej... nie moge spać.. poza tym na samą myśl ze mam tam wwrócic w poniedziałek odrazu płacze.. najgorsze jest to ze jak tam szłam to nie czułam sie az tak źle///na zajęciach nie moge sie skupić bo mam tak straszne napady lęku.. nie dostajemy żadnych leków tylko słysze "przejdzie Ci..."ja jestem wykończona... mam myśli samobójcze.. i najchętniej bym skończyła ze sobą raz na zawsze...mama na mnie naciska ona poprostu nie rozumie ze ja sie tam męczę..:(Prosze was o rade bo wy jedyni jestescie mnie w stanie zrozumieć... Co ja mam zrobic??? z jednej strony chce sie leczyć ale takiem kosztem jak teraz??? [/i]
  5. hej.. tak powiedziałam ale moja mama mysli ze bede odrazu zdrowa.. wszyscy tak myslą// leki brałam i własnie przez to ze chciałam sie dostac na ten oddział psychoterapii musiałam przestac brać leki.. i tak też zrobiłam wiesz ja bym najchetniej zrezygnowała bo mi siedzienie 3 godziny w grupie na psychoterapi to dla mnie masakra...:(::(:(:( dolina....
  6. hej.. tak powiedziałam ale moja mama mysli ze bede odrazu zdrowa.. wszyscy tak myslą// leki brałam i własnie przez to ze chciałam sie dostac na ten oddział psychoterapii musiałam przestac brać leki.. i tak też zrobiłam wiesz ja bym najchetniej zrezygnowała bo mi siedzienie 3 godziny w grupie na psychoterapi to dla mnie masakra...:(::(:(:( dolina....
  7. Witam wszystkich.. w sumie mnie tu dawno nie było.. Ogólnie przechodze kryzys.. jestem od trzech tygodni na oddziale psychoterapi i w sumie szłam z dobrym nastawieniem a tak naprawde to jest MASAKRA.. nie dosyć ze sie czuje źle psychicznie to jeszczze fizycznie.. mam straszne lęki ze zemdleje.. nikt zdrowy nie jest w stanie sobie wyobrazić co ja tam przechodze a na domiar złego hmm.. wszyscy myślą ze ja z tamtąd wróce zdrowa jak ryba.. najchęteniej bym zrezygnowała ale co potem?? chyba naprawde zostało by mi SAMOBÓJSTWO.. Jestem wykonczona a jutro tam wracam... i co ja mam zrobic?? moze ktos tez tam był?? i wie cos o tym:( bo czuje sie tak jak na początku choroby:(
  8. Witam wszystkich.. w sumie mnie tu dawno nie było.. Ogólnie przechodze kryzys.. jestem od trzech tygodni na oddziale psychoterapi i w sumie szłam z dobrym nastawieniem a tak naprawde to jest MASAKRA.. nie dosyć ze sie czuje źle psychicznie to jeszczze fizycznie.. mam straszne lęki ze zemdleje.. nikt zdrowy nie jest w stanie sobie wyobrazić co ja tam przechodze a na domiar złego hmm.. wszyscy myślą ze ja z tamtąd wróce zdrowa jak ryba.. najchęteniej bym zrezygnowała ale co potem?? chyba naprawde zostało by mi SAMOBÓJSTWO.. Jestem wykonczona a jutro tam wracam... i co ja mam zrobic?? moze ktos tez tam był?? i wie cos o tym:( bo czuje sie tak jak na początku choroby:(
  9. patti1985

    odział psychoterapi....

    Witam wszystkich:) mam pytanie czy moze ktos idzie jakos teraz na odział psychoterapi??? lub ktos z was juz był?? jak cos o tym wiecie napiszcie dzieki z góry:) i pozdrowienia dla wszystkich
  10. Kretka dziekuje za ze odpisałas masz racje.. z tym ze juz nigdy nie bedzie jak przed nerwica.. dobija mnie ta mysl.. bo hmm.. juz nie bede szczesliwa.. nigdy.. a wyjście zewsze jest.. i napewno kazdy z nas o nim myslał.. Ja poprostu nie mam siły;( [ Dodano: Sob Wrz 02, 2006 4:35 pm ] Martuśka86 dziekuje Ci równiez za słowa otuchy... pozdrawiam
  11. Witam wszystkich.. było dobrze.. czułam sie nawet dobrze... w sumie od czterech dni czuje sie strasznie.. ja juz nie mam siły.. przetrwać kolejnego kryzyzu... czuje sie zle chce mi sie ciagle spac.. dzisiaj w tramwaju myslałam ze umre.. autous to był dla mnie koniec.. na ulicy kreciło mi sie w głowie.. a w domku marzyłam zeby goscie poszli bo mnie nudzli.. sami powiedzcie jak sobie radzicie .. bo ja juz wymiękkam...RATUNKU!! Moze jaksa RADE...
  12. Miszakam w poznaniu i choruje juz od dwóch lat.. OGólnie sa dni ze jest lepiej ale od kilku dni mam hmm kryzys wogóle niechce mi sie wstawać z łóżka.. poza tym czuje sie blee... chetnie moge doradzić pomóc polecic lekarza..:) równierz licze na dobre rady:)
  13. Witam.. fakt rodzina dużo daje.. mi bardzo mama pomogło.. teraz tez mi sie jakos układa.. ale to chyba tak jak u kazego z nas raz dobrze- raz zle.. i w sumie za kazdym razem gdy jest zle mam nadzieje ze to ostatni raz.. i ze juz bedzie tylko doobrze... ktos mi kiedys powiedział ze musmy być silni dla tych których kochamy i to prawda...:) ja teraz nie biore leków jest cieko ale walcze bo mam koło siebie kilka osób dla których jestem wazna...:)pozdrawiam wszystkich:)
  14. wypalony.. rozumiem Cie ja tez czuje sie jak w pętli.. dokładnie to samo.. a po drugie napewnie nie jestes beznadziejny. pewnie jestes bardzo kochany ale nikt jeszcze tego nie docenił... pozdrawiem
  15. Witam.. jestes w wielkim błedzie ze myslisz ze to jest nasz sposób na życie... jesli tak jest to dlaczego wiekszośc z nas nie moze sobie poradzic... skoro to tylko sposób mozemy go zmienic prawda?? a My chozy nie mozemy.. nerwica to choroba emocji trudna do wyleczenie.. jedyne co mozesz zrobic to być wsparciem.. ja rozstałam sie z kim bo nie miałam takiego wsparcia... małymi kroczkami do przodu a bedzie dobrze... ja choruje od dwóch lat i jeszcze mam troszke siły by stwierdzic ze mozna wyzdrowiec.. pozdrawiam..
  16. wpalony... dokładnie to samo odczówam.. kiedys napisałam ze samobójstwo to hmm.. egoizm ale chyba zaczynam byc egoistką.. jestem zmeczona.. obolała życiem.. nic czego chce nie mam.. patrze na ludzi którzy układają sobie zycie a ja nie mam nic kompletnie nic.. jestem sama... no w sumie mam te depresje i nerwice w sumie to samo.. choroba emocji.. brak leku.. kolejne lata życia w zawieszeniu.. codziennie zadaje pytanie dlatego JA?? chce byc szczesliwa nie umiemm.. już nie umiem... pozdrawiam wszystkich:(
  17. Marcia odczuwam dokładnie to samo co ty.. przechodze to kazdego dnia.. moje jedyne marzenie to SPAĆ.. tylko bym spała... w sumie wstaje rano i robie wszytsko zeby hmm.. moze poczuc sie lepiej.. teraz mam obecnie kilka dni kryzusu.. myśli samobójcze.. stoje w kuchni i patrze np. na tabletki i mysle hmm moze to znak zeby juz sie nie meczyc... ale chyba jestem Tchórzem.. bo nawet zabić sie nie umiem... ale szkoda gadac..raz jest gorzej raz lepiej ale moze kiedys bedzie lepiej??? Jest mi cieżko bo siora mówi ze udaje bo sie Śmieje... ale to smiech przez łzy w środku wołam o pomoc.. ale nikt mi niechce POMÓC..SadSad:(buziaki dla wszystkich:) którzy mnie rozumieją...
  18. Dziekuje ci bardzo za to co napisałas.. miałam watpliwosci a teraz mysle ze sie zdecyduje:)Bardzo dziekuje wam wszystkim za szczerosc:)
  19. w sumie nie jest zamknięty.. jestes tam od poniedziałku do piatku a na weekendy przepustki.. niewiem czy sie zgodzic bi sie cholernie boje...
  20. Cześć wszystkim.. Ogólnie moja lekarka zaproponowała 10 tygodniowy pobyt na odziale psychoterapi w poznaniu.. MAm pytanko czy ktos z was był na czymś takim?? czy pomogło?? i jak to wspomina?? prosze napiszcie co o tym myślicie:)DZIĘKUJE i gorąco pozdrawiam..ps.ja jestem z poznania wiec chetnie pogadam z kims z Poznania lub oKolic moze bede mogła pomóc bo już dwa lata choruje..
  21. dziękuje wam wszystkim jestescie bardzo kochani:) a czuje sie tak sobie.. ale dake jakos rade:( leki biore paxtin.. i raz jest lepiej raz gorzej lek biore od 2 miesciecy ponad
  22. ja juz mam dosyc.. chyba skocze z tym wszystkim.. jestem kompletnie sama nie radze sobie.. straciłam wszystko co kochałam i kocham.. nie mam nikogo..i jeszcze nadodatek zle sie czuje...biore leki i nic..
  23. czesc... ja jestem z poznania:) mozemy pogadac kiedy tylko chcesz pozdrawiam i gorąco całuje:)
  24. od 5 dniu biore leki... ogólnie czuje sie słabo po nich i niewiem czy to normalne.. martwi mnie to ze nie działaja... niewiem ile jeszcze mam czekac na jakis efekt.. dzisiaj juz zwiekszyłam dawake tak jak kazał lekarz i nic biore paxtin i fluanxol... i juz nie mam sił wrecz zaczynam sie poddawac:( odp.
×