w pierwszym odruchu te słowa wzbudziły mój protest- ale, że niby co udawać?
Ale w drugim odruchu chyba jednak coś w tym jest. Mnie też się zdarzają obsesyjne myśli -panicznie boję się zdrady, czyli tego co będzie, ale i tego co BYŁO a to już wyższy level odjechania . Potrafię łapać się na tym, że z detalami wyobrażam sobie sytuacje z przeszłości mojego faceta - nie jak głaskał chomika czy jadł obiad niedzielny tylko wiadomo- Romeo i Jego Dżulja. Tak, to jest okropne i tak, to jest niedojrzałe, i tak- to bardzo zatruwa życie dwóm osobom i jak najbardziej ma się wybór- albo iść za tymi chorymi urojeniami i cisnąc chłopa do upadłego a potem być pokrzywdzonym przez życie bo nie udźwignął tego czego udźwignąć nie mógł albo wziąć się w przysłowiową kupę