Witam
Na nerwicę lękową leczę się już 6 rok. Brałam Effectin, potem Alventa- naprawdę mi służyły. Potem ich działanie zaczęło spadać. Dowiedziałam się, że jestem w ciąży (zrobiłam test będąc w 8 tygodniu ciąży), a przyjmowałam dawkę Alventa 150. Mój psychiatra natychmiast kazał mi odrzucić leki, nie schodząc stopniowo. Więc to zrobiłam ze względu na dziecko (w razie złego samopoczucia mogę brać jedynie bezpieczne relanium-jednak jeszcze nie skorzystałam). Obecnie jestem w 28 tygodniu ciąży i zauważyłam, iż objawy lęków się nasiliły. Mam obawy i lęki (nasilające się wieczorową porą) związane z poporodowym samopoczuciem, że nie ogarnę tego, że mogę skrzywdzić moją chorobą maluszka. Co dziwne, w dzień całkowicie myśli odchodzą i funkcjonuję normalnie, cieszę się, wiję gniazdo. Dziwna i niezrozumiała choroba. Jednak boję się brać jakichkolwiek tabletek, żeby nie zaszkodzić maluszkowi. Proszę o opinię, czy ktoś miewał podobne stany i po porodzie nie było tak czarno.