Skocz do zawartości
Nerwica.com

anonima

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anonima

  1. ja swojej się nie boje, ale czyjejś tak- Nie potrafiłabym się pogodzić z tym faktem
  2. 9 maja mam pierwszzą wizyte u psychologa, ale nie wiem czy odważe się mu to powiedzieć. Chyba tracę wogóle motywacje i czuje, że nawet mnie to juz nie obchodzi Idę odhaczyć tę wizyte Skąd wziąść motywacje do działania?bo mi nawet się już nie chce opisywać tego jak jest beznadziejnie [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:13 pm ] Ciekawe czy alkohol może źle wpływać na nerwice. Może to własnie przez alkoholizm tak jest. Dzisiaj przyjrzałam się swojemu grafikowi na 7 dni pije 4 dni. Zwykle do upadłego cczasem marihuana hm.. w sesji amfetamina i to by było na tyle. Czuje, że staczam się na dno. Nie jedna osoba mowi mi że przesadzam z alkoholem. Do tego wyglądam jak świnia przez alko i mam niską samoocene. Stresowe sytuacje np randka jak nie wypije to trzesiawke mam całego ciała. może ja jestem po prostu alkoholiczką a może przez nerwice wpadłam w alkoholizm piszac to dopiero zdałam sobie sprawe mego problemu.. dobrze czasem wyrzucic tutaj z siebie coś nawet jesli nikt tego nie przeczyta cos w rodzaju pamiętnika
  3. no właśnie jak zmuszać się do bliskości.. Jak my czujemy do tego lęk i niechęc zmieszaną z potrzebą ciepła paradoks! Temat jest ważny bo ciężko odpowiedzieć racjonalnie na nasze pytania. co zrobić aby bezlękowo spojrzec na płeć przeciwną? co zrobić. żeby powiedzieć jej bez skrępowania cokolwiek miłego co zrobić, żeby dać komuś ciepło? co zrobić aby odebrać ciepło nie robiąc krok w tył? Ok czyli bierzemy się do dzieła, ale od czego tu zacząć? poradzilam sobie z wieloma problemami i są dla mnie już nieistotne poważnie,ale na to nigdzie jeszcze nie znalazłam odpowiedzi
  4. może zasmiecam forum bo pisze to samo w drugim temacie , ale mi pomogły te cytaty znanych ludzi.. "Stałość celu stanowi podstawową zasadę sukcesu" "Bądź jak wiatr, który rzuca się w przestrzeń z jaskini skalnej. Wznoś się coraz wyżej , coraz wyżej..." "Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi" "Jeśli jest dzień, jest i światło"
  5. ktoś mądry napisał: "Stałość celu stanowi podstawową zasadę sukcesu" & "Jeśli jest dzień, jest i światło" "Bądź jak wiatr, który rzuca się w przestrzeń z jaskini skalnej. Wznoś się coraz wyżej , coraz wyżej..." "Błędów nie popełnia tylko ten kto nic nie robi"
  6. możesz przetłumaczyć na język polski??? no taki orgazm jak podczas stosunku tylko bez wytrysku - tak na mnie wódka działała i miałem tak prawie za każdym razem - dlatego jestem ciekawy czy jestem wyjątkiem - bo jak narazie to jak komuś o tym mówie to robi duże oczy - moze pójść do neurologa moze to jakas choroba mózgu jest czy co? miałam tak kilka razy tylko np na klasówce w liceum jakieś kilka lat temu i w dziwnych stresujących akcjach --------------------------- a co do miłości a nerwica to motyle ponad norme, trzesiawka rąk usmiech na twarzy nie do opanowania aż się czuje jak kretynka przy facecie a jak sie przytula do mnie to leze jak kłoda ha teraz troche się wyluzowalam ale przy każdym nowym facecie jest tak samo. Chyba, że nie podoba mi się chłopak i nic do niego nie czuje a on jest nadopiekunczy to motyli nie ma trzesiawka 3 razy mniejsza no alle to do sukcesu nie prowadzi bo ja tylko zaspokajam swe rzadze z zamknietymi oczami i rzucam ofiare po krótkim czasie
  7. niech ktoś przyklei ten temat Bo prawdą jest , że wiara czyni cuda. Masz 100% racje, bo ja wyszłam z dołów poprzez wiare w siebie właśnie idąc za światełkiem w tunelu powtarzając sobie to nic trudnego uda mi się. Satysfacja gwarantowana. Musimy pamiętać , że wychodząc z doła popadamy ze skrajności w skrajność i być tego świadomym bo to normalna reakcja Jedynie wiara na to jest lekiem - jeśli się nie poddasz twe życie z czasem zapachnie inaczej... To są rady dla każdego kto czuje, się gorszy kto ma jakikolwiek problem Wiara to klucz do sukcesu, a jak ją nabyć? czasem potrzebujemy dna aby się odbić ale po co od razu dno? dzień dzisiejszy powinniśmy uznać za krok pierwwszy i walczyć ze sobą powtarzac sobię.. uda mi się !!! jestem przecież silna!! ja jak każdy zasługuje na szczęście!, więc idę po nie!!! zbierajmy siłe, wiare w siebie!!! CARPE DIEM!! idąc po szczeblach drabiny nie spoglądajmy w dół a w mgnieniu oka znaajdziemy się na szczycie
  8. to prawda najwięcej ankietowanych zaznaczyło lęk przed chorobą i cierpienień Mój problem to lęk przed bliskością jak już wspominałam, ale w dużej mierze łączy się z cierpieniem i nabywaną przez to chorobą.. oraz lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie. Jak widzicie lęki są ze sobą powiązane.. ja uświadomiłam sobie w dużej mierze skąd to się wzięło a czy Wy już wiecie jaki jest korzeń Waszego lęku? Czytam uważnie Wasze odpowiedzi i myśle, że brakuje Wam wiary we własne siły. Poznałam część siebie właśnie dzięki niej- uwierzyłam w siebie, że i ja zwykłą codzienność mogę zamienić w interesujące życie. Każdy może znaleźć coś dla siebie wystarczy chcieć. Może to głupi zabrzmi, ale czasem potrzeba dna , aby wstać i zacząć myśleć realnie. Myślę, że kiedyś i ja je osiągnęłam a teraz pozbyłam się wielu problemówi depresji. Moje życie bylo koszmarem w najgorszym znaczeniu tego słowa. Potrafię się uśmiechać pomagać innym funkcjonować wśród ludzi myślę, że jeśli mi się udało to i każdemu się może udać wkońcu jesteśmy z tej samej gliny. Niestety moja wiedza nie wystarcza aby ostatni błąd zmienić- i tutaj jedynym lekarswtem mam nadzieje, że będzie lekarz bo jak pozbyć się samemu lęków przed bliskością?
  9. anonima

    nerwica mija!

    Masz racje nerwica mija zależy to tylko od nas. twierdzisz że nie potrzebny jest lekarz. Hm.. mysle, że to w dużej mierze zależy od punktu siedzenia w jakim jesteśmy położeni. Nerwica to szerokie pojęcie z tego co widzę Ty najadłaś się jej poprzez jakieś sezonowe sytuacje , które wprowadziły Ciebie w depresje i uaktywniły układ nerwowny. Niestety są też inne rodzaje nerwic mianowicie nerwica lękowa, która bierze się spod świadomości z niewiedzy jakiejś nie dostaliśmy od rodziców. Moim problemem jest jak wspominałam w innym temacie lęk przed bliskością. Jak mam się tego sama nauczyć ? to nie jest takie proste przez to szereg innych zadań staje się dla mnie trudnych. Nauczyłam się wiele sama wyleczyłam z depresji z patrzenia się w jeden punkt ale to nie wszystko Pozostało we mnie poczucie braku bezpieczeństwa Lekarz? czy on mnie tego nauczy? może mi wskazać jakąś droge ale jak na razie sceptycznie do tego podchodze. Jestem bardzo optymistyczną osobą pomagam wielu osobom w przejsciu przed trudne chwile i wiem, że wystarczy samodyscypliny aby wyjść z tego. NErwica jest jak dla mnie poważną chorobą Boję się, że kiedyś moje dzieci na tym ucieprią. Może to jest tak z pokolenie na pokolenie? a trzesące się ręce? to nie jest tak że mi się trzęsą bo ja wiem, że mam kolokwium czy , że zaraz przejedzie mnie samochód nie mam takich lęków bo myśle racjonalnie. U mnie jest to lęk przed lękiem czyli wytwarzam go sama przed jego przybyciem a jak już on przyjdzie to denerwowanie jest z podówjną siłą. Sytuacje stresujące dla mnie to mężczyźni. Denerwuje się jak widze, że na mnie patrzą, jak chcą mnie nie potrafię znaleźć się w takiej sytuacji i nie uważam, żeby było mi łoatwo Twoim sposobem przejść moje nerwice Pytanie jak to zrobić, żeby się tego pozbyć? przytulac się do poduszki? więc co mam zrobić?
  10. Skoro wszyscy tutaj wchodzimy musimy mieć jakieś obawy- każdy z nas ma inaczej, ale wszystko jest ze sobą powiązane.. jak sobie z tym radzić? może wspólnie dojdziemy do zadowolenia a wtedy.. życie zapachnie inaczej.. W aknkiecie zamiesciłam lęki jakie mogą nam towarzyszyć zdiagnozujmy czego my się boimy. Zapewne możemy obawiać się kilku rzeczy z wymienionych lęków. Zatanówmy się gdziej jest korzeń i to będzie naszym głównym punktem! Jeśli z wyżej wymienionych lęków jednak nie widzisz swojego problemu. Wpisz w poscie inne to Ty decydujesz czy chcesz się tym z nami podzielić
  11. w sumie to logiczne. Masz racje sama dużo wiem na temat tego ponieważ zdążyłam się oczytać w moim problemie ale sucha teoria to niewszystko. Dziękuje za rady bardzo mi pomogły i mam nadzieje, że ktoś kto ma podobne problemy czytając to też to sobie uświadomi. Jak już będę po 1 wizycie pochwale się :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:51 am ] a jeszcze jedno .. powiedz mi co dały Ci terapie? jesteś teraz cieplejszym człowiekiem?
  12. a co jeśli ja jestem zablokowana i nie będę potrafiła mówić o swoich problemach? Dziękuje za pomoc, pomogły mi w zrobieniu następnego kroku
  13. anonima

    Lęk przed śmiercią

    Nie wiem czy ktoś tu zmierza do rozmowy na temat lęku przed śmiercią. Niestety jest coś takiego. Jest to poważna choroba.. Nie dotyczy mnie bo ja się śmierci nie boję, ale znam osobę której próbuje pomóc choć niebardzo wiem jak. Mianiowicie lęki jakie ma ta osoba powodują strach przed wyjściem z domu w obawie, że coś jej się stanie. Głupi spacer, wyjscie gdziekolwiek to wielkie wyczyny ale z jednymz rodziców bo lęki jakie tą osobą kierują zniżają na dolny poziom a w połączeniu z niską samooceną prowadzi jedynie na dno dna Czy jest ktoś kto przechodził przechodzi kto może dać rade? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:42 am ] a tym wszystkim , którzy panicznie boją się śmierci którzy myślą o tym intensywnie a nie boją się z tego powodu wychodzić z domu proponuje żyć chwilą Carpe diem!!!!! to bezsens zastanawiać się nad tym kiedy umre po co? do niczego to normalnego nie prowadzi jedynie do tego.. że zabijamy siebie od wewnątrz co jest najgroszą metodą CARPE DIEM!!
  14. ciesze się, że założylam ten wątek bo chyba każdego paraliżował nawet lęk przed utworzeniem go. CZytając Wasze posty - we wszystkim się zgadzam i widze lustrzane odbicie. To strasze a zarazem pocieszające bo już teraz wiem, że muszę iść z tym do lekarza. Powiedzcie mi co mam mu powiedzieć bo mój lęk paraliżujący będzie nawwet przed nim i obawiam się, że nic z siebie nie wydobyje a nie lubie ośmieszenia.. to moja zmora [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:47 am ] i jeszcze jedno jak wygląda terapia o której mówicie? przecież mi brakuje bliskości a ja nie przytule się do obcej osoby. Nasze problemy niestety wynikają z błędów jakie popełnili nasi rodzice. Nie uważam mojej rodziny za ponieżej przeciętnej , ale myśle ze jednak nawet najlepszym się zdarza. Może to właśnie i oni mieli ten sam problem i nie nauczyli nas tego. Ja żyje z tą świadomością wiele nauczyłam się sama, ale z tym mam problem choć jestem bardzo optymistyczną osobą wydającą się nie mieć problemów.Po prostu jestem dobrą aktorką , ale tak samo jak Wy bliskość zaznaje jedynie po alkoholu Gdy to mija..uciekam bo po prostu nie potrafie to jakiś lęk , przez które moje ciało krzyczy pragne a wnętrze boi się To jest chore i to wiem dlatego podejme się leczenia i każdemu to proponuje bo.. z czasem moze być tylko gorzej a każdy zasługuje na szczęście [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:01 am ] a tak apropo korzeni uświadomijcie sobie jakie macie relacje z rodziną tą najbliższą.. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:02 am ] może najlepszą metodą na uwolnienie się od strachu przed bliskością będzie zapoznanie się z własną rodziną..
  15. przeczytałam tematy zanim utworzyłam temat i stwierdzam, że nie widze tam mojego problemu. Mianowicie.. Podejrzewam u siebie nerwice choć nie jestem do końca pewna co ze mną jest nie tak Moje objawy to: tak jak każdy z tych co tutaj pisze drżenie rąk , ale one powstają w każdej najmniej stresujące sytuacji. Obawiam się, że nie znajde sobie nigdzie pracy ponieważ jeśli mnie nie zamkną w jakimś pokoju gdzie sama będę wykonywać swą pracę -nigdy nie podejme się pracy z "trzesiawką" W jakich sytuacjach mi się to zdarza: przed ważnym kolokwium przed nowozapoznaną osobą przed osobą którą znam długo przed osobą, z którą chcę budować związek przed nową grupą w szkole przed lekarzem z którym rozmawiam nawet przed rodziną w każdej najmniej stresującej sytuacji. nawet jesli nie jest stresująca. Kiedy oczekuje kogoś w moim pokoju. Gdy ktoś wchodzi trzęsę się cała Gdy ja idę do tej osoby jestem spokojna czemu? nie wiem.. czemu nie pojde z tym do lekarza? bo nie będę potrafiła mu tego powiedzieć nie umiem po prostu Zdiagnozowałam u siebie lęk przed bliskością jak? nie potrafię się przytulić do kogoś, gdy ktoś to zrobi automatycznie robie krok w tył gdy mi na kimś zależy- chce czuć bliskość, ale czuje że trzęse się w środku i boje się do tej osoby dotknąć , po prostu przytulić z reguły moje zasady są staroświeckie tego nauczyli mnie rodzicie starej daty Myślę, ze daje sygnały do drugiej osoby, żeby na wiele nie liczył wielki dystans co sprawia , że faceci jakby się mnie bali i tez mają problem z tym, aby mnie przytulić. czy jest ktoś kto by mnie jakoś pokierował? tak wiem, że powinnam zgłosic się do lekarza, ale to mój pierwszy krok na ten drugi czyli wizyta u lekarza zdobędę się ale po takim czasie jak zdobyłam się na to, żeby to tutaj napisać
×