Witajcie, jestem nowa na tym forum. Nazywam sie Magda i cierpie na nerwice natrectw od 13 r.z. Pozniej doszla jeszcze nerwica lekowa,a do tego "dziwne, nieprzyjemne stany". Kazy komu o tym mowie pyta co to znaczy "nieprzyjemne stany." Szczerze mowiac samej mi to ciezko zdefiniowac ale gdybym miala w jakis sposob przyblizyc jak taki stan u mnie wyglada-jest to ogromny bol wewnetrzny,polaczony z lekiem,poczuciem odrealnienia,ze zaraz nie wytrzymam tego ciepienia i zwariuje. Czuje, ze dzieje sie wtedy ze mna cos dziwnego. Jestem w pelni swiadoma tego co sie wokol mnie dzieje, nie mam omamow ale te dziene stany mnie niepokoja. Co o tym myslicie? Tez mieliscie cos podobnego? Bo mimo, ze lekarz stwierdzil, ze mam nerwice lekowa to jednak jak tak czytam Wasze wypowiedzi to nie opisujecie, ze macie takie dziwne, nienormalne uczucie. Niepokoi mnie to, wydaje mi sie czasem, ze to moze byc cos powazniejszego. Od 3'ech tyg.biore leki(Citabax i Trittico) i widze jakas tam stopniowa poprawe. Zaczelam tez ostatnio terapie. Dodam, ze moje zycie nie jest i nigdy nie bylo latwe-patologiczna sytuacja w domu, problemy w relacjach z rowiesnikami, wysmiewanie, ponizanie. Przeciez nic nie bierze sie z niczego raczej...Ale najbardziej interesuje mnie CO MYSLICIE O TYCH MOICH STANACH CIERPIENIA I POCZUCIA, ZE ZARAZ OSZALEJE I NIE WYTRZYMAM TEGO WEWN.BOLU.