Skocz do zawartości
Nerwica.com

100krotka

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 100krotka

  1. tak szczerze... sama wlasciwie nie wiem jak to opisac, chce poprostu wsparcia ii moze pomocy, wiee razy kozystałam z tak owej u roznych psychologow... ale... mimo ze obiecalam wszystkim ze bede silna i zaczne sobie radzic sama... jestem tutaj, prosze o pomoc. Kto tylko chcialby to prosze pisać na prv. Bardzo mi na tym zalezy, bardzo tego potzrebuje.
  2. 100krotka

    [Kraków]

    i ja z kraowa rowniez jestem :)
  3. 100krotka

    Witam serdecznie

    witaj tez jestem nowa i szukam tutaj zrozumienia i wsparcia, pozdrawiam! :)
  4. Sama ne wiem co mi jest, napsiałam juz w dziale depresja... pisze bo juz dłuzej tak nie moge... ciezko mi z tym wszytskim, ciezko mi z sama soba... to jest uciażliwe, ne tylko dla mnie. Jestem w ciągłym stresie. Moze to paranoja, moze jakas histeria... ale dosyc dziwnie reaguje na wiele sparw. Jestem bardzo wrazliwa na to co sie dzieje/ co sie do mnie mowi... powoli nie panuje nad soba i swoim zachowaniem. budze sie z lekiem ze cos jest ne tak. Z małych wyimaginowanych problemow rodza sie wielkie, ktore sama stwarzam. ne mam pojecia jak to sie dzieje i kiedy. Nad niczym ne panuje, zaczynam sie poddawac...
  5. mam nadzieje ze przyjmiecie mie do "rodziny" :)
  6. tak na dobry poczatek moze sie przedstawie, zostane anonimowa jesli to Wam nie przeszkadza... Stokrotka miło mi. Mam nadzieje ze znajde tu wsparcie i pomoc... pozdrawiam.
  7. musze to z siebie wyrzucic.... to nie tak ze ejstem zdesperowana nastolatka ktora ma problem "nikt mnie nie kocha, kto mnie przytuli". To nie to... od jakiegos czasu brak mi wiary w to ze jest dobrze, ze zycie ma jakikolwiek sens, wszytsko jest dla mnie trudne, jestem w totalnej rozsypce, ne radze sobie ze soba, wciaz płacze, jestem nie spokojna... czasem wpadam w moja własna paranoje, moja histerie... ne mam pojecia co sie ze mna dzieje, potrzebuje pomocy.... Nie wiem gdzie i do kogo sie z tym zwracac ne wiem czy to depresja czy poprostu moj wyimaginowany problem... prosze o rade, pomoc. ps. jesli chodzi o partnera, mam go i bardzo go kocham ale przez moje problemy obawiam sie ze moge go stracic, wszytsko co sie ze mna dzieje odbija sie na nim, a ja nawte tego ne kontroluje bo cos mi sie uroiło w głowie. ne wiem co sie dzieje naparwde ... czekam na odp...
×