Skocz do zawartości
Nerwica.com

rower

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rower

  1. Ale jaki bo ja nie wiem. Staram sie poprostu najzwyczajniej w swiecie bronic a nie byc jak ofiara. Jak czytam wypowiedzi ludzi z tego forum to jakos nie widze zeby mieli oni problemy z wyrazaniem swoich opinii. Kolega z forum nazwal mnie wczoraj 'bucem' i mu nawet powieka nie drgnela. Wszyscy gotowi do walki o kazdej porze dnia i z kazdym. A poza tym nie powinno cie dziwic ze nie lubie sluchac krytyki. Skoro slyszalem wiele bezpodstawnej krytyki (ja i nie tylko) w swoim zyciu to teraz sie nie dziw ze za nia nie przepadam. To tak jakbys dalej sluchala ludzi ktorzy cie wpedzili w zaburzenia i tych calych bzdur. Wiec w sumie sam sobie odpowiedzialem na zarzut wobec ludzi z pierwszego akapitu. No ale z tym 'bucem' to byla przesada troche. Az sie wypompowalem.
  2. Aha... To nie wiedzialem ze sie znamy.
  3. Ja nie potrzebuje prywatnego wspieracza. A czy ja bywam agresywny? No i czego sie mozesz bac, to tylko internet...
  4. Nie wiem sam Dune ja sie porownuje w 2 kategoriach. Jedna to podzial zaburzen na grupy, gdzie moje nalezy do tej najgorszej ( choruje -1:100) i nawet zostalo okreslone przez kogos stanem dalszym od normalnosci od schizofrenii. Druga to wsparcie. Nie mialem nigdy (mowie szczerze) ani jednego kolegi, przyjaciela, z nikim nawet nie rozmawialem, nie odwiedzilem, nie poszedlem do kina, na impreze i przykladow mozna by mnozyc az do tych najbardziej wstydliwych o ktorych nawet nie chcial bym pisac. Kompletna pusta przez 3/4 zycia, az do teraz. Codziennie rano wstaje z lozka i zastanawiam sie jak do tego doszlo, bo sam w to nie wierze. Jak to sie stalo ze bylem sam, i moi rodzice mi na to pozwolili, nie reagujac odpowiednio. Nie wiem gdzie jestem, kim jestem i co sie do okola dzieje. Nie mam pojecia jak moge sobie pomoc. Nie mam zadnych podstaw do tego zeby zaczac cos budowac w zyciu bo bylo ono puste dotychczas. Wlasnie dlatego tak smialo wychodze z porownaniami do 90% ludzi. 10% rezerwuje dla totalnych p.o.j.ebow i dla ludzi ktorzy byli ostro molestowani w dziecinstwie, bo to mi sobie jest jedynie trudno wyobrazic. To tyle w temacie.
  5. A kto powiedzial ze trzeba? No ale czlowiek jest raz - ciekawski, chce zobaczyc co jeszcze przyniesie zycie. A dwa - tchorzliwy, tutaj chyba nie musze tlumaczyc o co chodzi. Chcialbym zyc naprawde, a nie tak jak teraz
  6. Wiem, ale zaufaj mi, jakbym tylko byl zdrowy to moglbym byc p.o.pierdolony jak sam s.k.u.rw.ysyn. Znam takich co sa zdrowi psychicznie a ludzia mowia 'o patrz jaki swir', ale wtedy problem nie istnieje. Jesli mialbym byc po** to tylko na ten drugi sposob i zaden inny. Wtedy moglbym : czyt. I-sze zdanie.
  7. Ale mnie naprawde nie kocha. Ja jestem prze.c.h.ujem. Jestem bardziej zaburzony i samotny od 90% tego forum. Taki pier.d.o.lony egzemplarz ze mnie.
  8. rower

    .

    Nikt mnie nie kocha. Nikt ze mna nie chce porozmawiac.
  9. Na moje zaburzenie osobowosci nie ma terapii nawet i c.h.u.j A poza tym ja chce bana.
  10. Ja doradzic nie umiem ale mozna mi sie pozalic bo jeszcze nie spie.
  11. Mialem cos napisac ale juz nie chce filozofowac. No i dziekuje za mily komentarz do mojego posta i merytoryczna wypowiedz. Bede musial sie domyslac co miales na mysli bo trudno cokolwiek z tego wyczytac.
  12. Tego tez nie rozumiem. Ty serio tutaj mowisz? Czemu czesc osob na tego typu forach musi sie kreowac - jedna zlosnica, druga mistrzyni autoironi, jeszcze inna jakis 'fallen angel', plus jakis pop.ie.r.dolone avatary do tego. I to do tego dorosli ludzie, nie tak jak ja - chopaczek rowerkowaty. Ale to moze dlatego ze jestem nihilista tego nie rozumiem, w sumie to wszystko moge zanegowac, wszedzie sie jakiejs glupoty dopatrzyc, albo bledu. No ale staram sie tez wyznaczac sobie granice i tez wymagac pewnych granic od innych. Wielu ludzi zaburzonych uwaza sie pewnie za wyjatkowych, albo zbyt madrych zeeby zyc, no ale to nie pomaga chyba w wyjsciu z choroby. JA nie jestem wyjatkowy, ale niestety w pewnym sensie mozna powiedziec ze czuje jakbym stal ponad niektorymi osobami czasami. To dlatego ze posiadam ( a wlasciwie to ono posiada mnie ) zaburzenie, i czuje ze przezylem wiecej od innych, dzwigam wieksze cierpienie, czuje sie bardziej dorosly od innych, i czuje ze ja moge ich zrozumiec natomiast oni mnie nie, bo nie przezywaja w srodku tego co ja. Dlatego czuja te przewage nieraz. Mozna tez powiedziec ze znam 2 stany: ten normalnosci i ten przeciwny, natomiast czesc ludzi z ktorymi sie spotykam zna tylko ten pierwszy, dlatego czasem sie patrzy na nich z gory. Mysli sobie czlowiek czasem : 'a co ty tam k.u.rwa wiesz o cierpieniu'. To ze jestesmy z dwoch roznych swiatow wystarczy mi juz do tego zeby nie zabierac sie za nawiazywanie kontaktow z nimi. Ja ide po jakies smakowe piwo do sklepu kolezanko z GB
  13. Aha, jak z miloscia to ok. Myslalem ze to ironia. Wiesz jak bywa na forach psychologicznych. Idziesz z nadzieja ze ktos Ci da wskazowke, albo conajmniej pocieszy, a tam cie rownaja z blotem jak kundla, dodatkowo robia to sami moderatorzy, ktorzy sie tam z dupy wzieli. Mnie ogolnie wiekszosc zartow nie smieszy, a ironia nie kreci, takze wole rozmawiac powaznie.
  14. Co za problem znowu macie? I nie rowerku tylko rowerze. Rowerkiem to ja bylem 10 lat temu.
  15. A czasem jest kara bez zbrodni
  16. xD Osiagnelas teraz szczyt sarkazmu
  17. Dobranoc. Ja nie ide po rozkminiam.
×