Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aitana

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Aitana

  1. No wlasnie ja tez od kiedy biore te prochy to spie o wiele gorzej. Nigdy nie mialam problemow ze spaniem a kiedy lykam anafranil to tez sie bardzo czesto przebudzam. Ja kilka dni temu mialam takie nerwobole w klatce piersiowej, ostre kłucia.Ale z tego ze ja tak co jakis czas mam to sie tym nie przejmuje, kiedys lądowalam w szpitalu bo myslalam ze to zawal(taki ostry bol) a okazywalo sie ze to neuralgia miedzyzebrowa.
  2. IZAAA dziekuje za odpowiedz. Ja czesto jeszcze nie biorac lekow, gorzej sie czulam przed okresem. Poobserwuje siebie jeszcze jakis czas i jakby co to pojde do niego o zwiekszenie dawki. A Ty jak bierzesz te 20mg?? 10mg rano i 10mg wieczorem czy jak ??? pozdrowionka
  3. Chyba za wczesnie sie pochwalilam ostatnio ze czuje sie zajebiscie. WCzoraj bylam u mojego lekarza i wchodzac do gabinetu powiedzialam mu ze uratowalm mi zycie tymi tabletkami a on na to ze nie mam sie jeszcze tak cieszyc. Z gabinetu wyszlam troche podlamana, wieczorem szlam do szkoly i pojawil sie lęk, w tym samym miejscu co pojawial sie jak jeszcze lekow nie bralam. Czulam na calym ciele dziwne uczucie tak jakby mnie ktos żelazkiem parzył, całe ciało i ten lęk, a ten lęk spowodowały te pierd....e myśli. Przez 5 tyg bylo zajebiscie i od wczoraj zaczynam sie denerwowac ze cos sie dzieje nie tak. Dziewczyny czy wy przed okresem czulyscie sie gorzej, tzn, lekko nasilony lęk? Bo juz nie wiem czy tlumaczyc to sobie zblizajacym sie okresem, czy po prostu musze zwiekszyc dawke. Biore obecnie 10 mg na noc.
  4. jedno pytanie, czy wy tez od kiedy bierzecie ten lek macie problemy z cera??? Ja mam same syfy, a w zyciu nigdy ich nie mialam, i mam je przez caly czas, masakra normalnie. Izaa pozdrawiam
  5. Biore Anafranil 10mg od okolo chyba 5 tyg. Jestem zachwycona tym lekiem. Mialam ataki paniki i lęku. Nie wychodzilam sama na ulice ani sama zostawalam w domu. Balam sie wszystkiego. Od kiedy biore lek, zniknely lęki i ataki, smigam sama po miescie, jezdze samochodem i bez problemu latam samolotami( wczesniej maialm ataki w samolocie). Pelne dzialanie leku jest po 8 tyg. Lekarz nastraszyl mnie ze przez pierwszy tydzien bedzie masakra, ze bede miala zwiekszone ataki i lęki, ale nic z tych rzeczy. Przez pierwszy tydzien po okolo pol godziny od spozycia tabletki ogarnial mnie sen( musialam isc spac). Jednak lekarz kazal abym przez pierwszy tydzien pol godziny przed anafranilem brala diazepam 0,5 mg( anty lękowy), ale tylko pierwszy tydzien. Anafranil zawsze biore na noc. Aha i przez pierwszy tydzien mialam problemy z brzuchem, nie mialam apetytu i bolal mnie zoladek do dnia dzisiejszego mam zaparcia, ale to normalne - jednak codziennie biore activie i po problemie, bol brzucha po tygodniu ustapil, nie jestem spiaca w ciagu dnia, tabletki nie otepiaja. Bardzo dlugo zwlekalam z braniem tabletek, ale ciesze sie ze wkoncu sie zdecydowalam, bo moj organizm bardziej cierpial bez leków niz same tabletki moga narobic jakichs szkod.
  6. Ja tak moze z innej beczki troche. To wydarzylo sie wczoraj. Od 3 dni jestem na Anafranil. Poniewaz moj maz wczoraj musial wyjechac poszlam na caly dzien do ciotki, bo balam sie sama w chacie siedziec. Bylam u niej juz o 8:00 rano!! Weszlysmy do kuchni i tam rozmawialysmy i przygotowywalysmy sniadanie, nagle katem oka widze ze cos biegnie, patrze a tam mysz. I krzycze ciocia patrz, patrz, mysz !!! Ciotka zwiala z kuchni. Pytam jej sie widzialas ta mysz? a Ona nie, nic nie widzialam. Za chwile wchodzimy do kuchni ponownie i patrze znowu mysz i krzycze mysz !!! A ona ze stala za mna, znowu zwiala. I ponownie pytam jej sie, widzialas ta mysz? A ona ze nie, ze nawet jej cienia nie widziala. W tym momencie sie zalamalam, bo stwierdzilam ze po tych lekach nabawilam sie schizofreni. Siedzialam zamknieta godzine w pomieszczeniu gdzie widzialam ta mysz, i nic, zero myszy, zero kupy po myszach, nic !! Powiedzialam ciotce, zeby na noc rozlozyla jedzenie po kątach i wtedy bedziemy mieli pewnosc. No i dzisiaj mi dzwoni, ze jedzenia nie ma! Boże jaka ulga, a ja juz myslalam ze totalnie zwariowalam, mowie powaznie. Bo tak sie akurat zlozylo te tabletki itp.... ale ulga niesamowita :):) nie jest az tak zle ze mna :)
  7. Uwazam, ze jezeli jest to wskazaniem przez tylu lekarzy abys brala te leki to powinnas je brac. Sa dziewczyny, ktore przed ciaza i cala ciaze braly leki i urodzily zdrowe dzieci. Ja sama od 3 dni jestem na Anafranil 10. I poniewaz mam problemy z zajsciem w przyszlym roku zamierzam podejsc do invitro i jezeli bedzie taka potrzeba to tez bede brala leki. Obecnie jestem w takim stanie ze sama z domu nie wychodze, strach na maxa ze dostane ataku. Mam tez spotkanie z psychologiem w przyszlym tyg. Ale nie zrezygnuje z dziecka dlatego ze mam to cholerstwo. Nie mam czasu na wyleczenie siebie, poniewaz mecze sie juz 11 lat z nerwica a mam 34 i niedlugo 35 lat, dlatego sprobuje podejsc do inv nawet z lekami jezeli bedzie takam potrzeba. pozdrawiam
  8. PIOTRR - Zastanawiam sie tez nad akupunktura ale tu zdania sa podzielone. Ktos moze tej metody probowal i moze sie podzielic jakimis "wrazeniami? Ja chodzilam na akupunkture. W zeszlym roku, wzielam chyba 8 zabiegow, pomoglo, tak ze nawet wsiadlam sama w samochod i pojechalam 100km. Ale wtedy bylam jeszcze w nie najgorszej formie, chociaz i tak bylo ciezko ale porownujac dzisiaj to wtedy bylo dobrze. Pare miesiecy temu bylam na hipnozie i rewelacja, to mi najbardziej pomoglo, jednak kiedy po paru tyg zaczelam zle sie czuc powinnam isc na nowo na hipnoze( bo nieraz potrzeba kilka seansow), a ja mieszkam za granica i dopiero za 2 miesiace bede w Polsce( hipnoze robilam w POlsce). No i niestety posypalam sie totalnie. Nie wychodze sama z domu, boje sie doslownie wszytskiego, nawet sama zostac w chacie. Musialam zaczac brac tabletki, biore anafranil 10mg. Dzisiaj 3 tabletka, jak na razie to bym spala na stojaco, zero apetytu i dzisiaj w sklepie z ciotka mialam lekki atak, ale tak jest na poczatku brania wiec ok. Mam tylko nadzieje ze ta sennosc mi przejdzie, za to wczesniej moglam spac do 10 rano a od kiedy biore leki budze sie o 5:45 rano. Paranoja jakas. Ja bardzo dlugo korzystalam z naturalnych metod i bardzo mi pomagaly, ale z tego ze jest poza krajem mam ograniczony dostep, a w pos]lsce miaalm juz wszystkich obeznanych. Probuj bioterapii mi bardzo pomogla, wyciszyla, ale chodzilam regularnie, odblokowuja kanaly energetyczne i jak jest ptrzeplyw energi to cialo inaczej funkcjonuje. CHodzilam tez na regresing-tez pomoglo w jakims stopniu, ale najlepsza dla mnie byla hipnoza pozdrawiam
  9. szpilka90 Ja tez miewam zawroty glowy i to takie ze ide jak nawalona i mam wrazenie ze zemdleje. Nawet na samym poczatku nerwicy robili mi rezonans magnetyczny z powodu tych zawrotow, a ja do chaty nie moglam dojsc. Ja 2,5 miesiaca temu poszlam na hipnoze, i mi pomogla, jednak z powodu tego ze ta nerwica jest juz tyle czasu ze mna, odnowila sie. Hipnotyzer mi powiedzial ze ja sama sie hipnotyzuje, oczywiscie bez mojej swiadomej wiedzy. Po hipnozie czulam sie rewelacyjnie, moglam sama wychodzic, nawet na weekend polecielismy z mezem do szkocji, ale po 4 tyg jak przywalilo to masakra. Poniewaz mieszkam za granica musze poczekac do nastepnego przyjazdu do polski i od razu lece na hipnoze. Zrobie sobie od razu 2 zabiegi, a w grudniu nastepny seans, moze sie w koncu wyprowadze z tego
  10. szpilka90 Ja po ataku jestem wykonczona, cala sie trzese. Cale wnetrznosci mi drżą w środku, i rece. Jestem oblana potem. A pozniej to nie mam sily na nic, jakbym maraton przebiegla. -- 27 wrz 2011, 11:11 -- fiolka34 zebys wiedziala, najgorszy jest lęk przed nasteopnym atakiem. Dzisiaj musze isc po zakupy, i od 2 godz blagam meza aby poszedl ze mna, bo mam takiego cykora ataku. Powiedzcie mi, czy wy tez macie natretne mysli, tego typu, ze" źle sie czuje, źle sie czuje, nie mogę oddychac na przykład. Ja tak mam non stop, i to jest glowna przyczyna co u mnie wywoluje atak, bo ciagle cos mi gada ze jest mi źle
  11. Witam serdecznie. Jestem tu nowa od wczoraj. Ciesze sie ze znalazlam ta strone internetowa i wreszczie moge porozmawiac z kims kto mnie rozumie. Mam 34 lata i nerwice od ponad 12 lat. W mojej rodzinie moja mama nie rozumie co to jest nerwica i co to jest codziennie walczyc z nia. Mowi dziewczyno wez sie w garsc. Szlag mnie trafia jak to slysze. Mąż juz chyba tez ma dosyc tego mojego ciaglego gadania, ale z kim jak nie z nim mam porozmawiac. Wie tylko jedna kolezanka o tym , reszczie nie powiem bo pomysla ze zwariowalam, ludzie nie rozumieja, nawet najblizsi. Moj pierwszy atak taki bardzo powazny dostalam w samolocie. Boze masakra!!!! Nie mialam przy sobie zadnej tablketki uspakajajacej. POszlam do toalety i tam nagle co wczesniej nigdy mi sie to nie zdazylo czulam ze zaraz strace kontrole nad wlasnym oddechem. Wylecialam z tej toalety prawie z gaciami spuszczonymi( mozecie sie sie smiac, na pewno by to komicznie wygladalo :):)) a ja bylam przerazona, zaczelam plakac, chcialam aby maz poprosil stewardesy abysmy wyladowali. Myslalam ze umre. Nie moglam kontrolowac wlasnego oddechu, myslalam ze sie przewentyluje( czyli taki histeryczny oddech jak maja astmatycy). Ledwo zywa dolecialam jakos, nastepnego dnia do lekarza po tabletki, jednak nastepny lot znowu atak. POszlam znowu do lekarza i on mi powiedzial ze moge wziac do 8 tabletek !!!! No przeciez przy takiej ilosci to mozna odjechac !! Mam 179 cm i waze 51 kg, zapisal mi lekarz diazepam 0,5. Nastepny atak na miescie, prawie pod samochod wpadlam, latałam jak oszalała, szukałam jakiegos miejsca aby ktos mi pomogl. Ale na szczescie zadzwonilam do meza i jakos rozmawiajac z nim caly czas przez telefon doszlam do domu. I takich poważnych atakow mialam jeszcze 2. Pomijajac te lzejsze ktore sa caly czas i moge zapomniec aby wyjsc sama na miasto i spotkac sie z kolezankami. Moje objawy to: duszenie w gardle lub drętwienie szyi, drzenie calego ciala w srodku i na zewnatrz, brak kontroli nad oddechem( nie moge nawet podbiec, lub isc po schodach) i natretne mysli, ktore sa z mna 24H. Nawet jak robie medytacje i mowie sobie Dokonuje sie we mnie przemiana na lepsze, to cos drugiego mi mowi "na gorsze". No i weź sie tutaj wyprowadz. Caly czas te mysli sa negatywne i caly czas powoduja ze czuje sie niepwnie gdy gdzies ide i nie potrafie skierowac mysli na inny tor. Kiedys do obiadu pilam wino, a teraz tylko wode, bo boje sie ze dostane ataku i przy alkoholu nie mozna wziac tabletek. Porabane to wszystko. Najlepsze ze zdaje sobie z tego sprawe i co, nie moge kontrolowac tego. Chudne, mam problemy z przełykaniem pokarmow, nerwy mnie zzeraja. W cholere jasna bym wysłaął ta nerwice. pozdrawiam wszystkich i zycze jak najwiecej spokojnych dni !
  12. Aitana

    nerwica mija!

    zazdroszcze. Ja od ponad 12 lat mecze sie z tym cholerstwem. Miewalam lepsze i gorsze lata, nawet myslalam kiedys ze pozbylam sie jej na dobre. Jednak po wydarzeniach w tym roku (smierc ojca, starania o dziecko) nerwica wrocila z potrojna sila. Dostaje atakow paniki na ulicy a nawet w domu wczoraj. Jestem juz u kresu sil. Mąż sie wnerwia bo ja nie jestem w stanie sama wyjsc z domu po zakupy. achhhhh, moze kiedys tez mi sie uda gratuluje Wam
  13. Dzieki Sweety i Monika 1974. Zdecydowalam ze pojde do psychiatry. Bede nalegala na psychoterapie i moze na jakis poczatek leki. Szczerze mowiac ja juz w zyciu probowalam wszystkiego, doslownie wszystkiego: psychoterapia w Polsce(2 miesiace), yoga, regresing, bioterapia, mnostwo innych i ostatnio hipnoze. Hipnoza mi pomogla, jednak z powodu tego iz moja nerwica trwa tyle lat, potrzebuje kilku spotkan. I niestety po tej pierwszej hipnozie wrocilo wszystko ale z potrojna sila. Mam nadzieje ze do inv dopuszcza mnie i do tego czasu pouklada mi sie w tej łepetynie mojej. pozdrawiam -- 26 wrz 2011, 12:01 -- Dziewczyny, jeszcze raz ja. Ciesze sie bardzo ze znalazlam ten watek, bo szczerze powiedziawszy myslalam ze jestem jedna z bardzo niewielu osob, ktore maja nerwice i staraja sie o dziecko. Jestem pelna wiary, ze uda mi sie zajsc w ciaze i ze moje dziecko urodzi sie zdrowe ! DZIEKI !!!!!
  14. Witam dziewczyny. Od 12 lat mecze sie z ta cholerna nerwica, Od 7 lat staramy sie z mezem o dziecko. Ginekologicznie jest ze mna wszystko ok, tylko ze podczas HSG w Polsce spieprzyli sprawe i teraz musza mi usuwac jajowod. Jestem zakwalifikowana do invitro w przyszlym roku. W tym roku nerwica osiagnela swoje apogeum. Mam ciagle ataki paniki i lęku. Juz nie mam sily. Mieszkam za granica, poszlam do psychiatry a ten normalnie jaja sobie ze mnie robi i mowi ze mam wyjsc na ulice i tam sie pozbywac moich lekow. Po smierci ojca w tym roku nie moge sie pozbierac. Boje sie isc do psychiatry wiecej, poniewaz tutaj jest taki system komputerowy ze kazdy lekarz widzi na co sie lecze i jakie leki biore. Mecze sie jak cholera, chce bardzo podejsc do inv, lecz boje sie ze jak ginekolodzy zobacza ze biore psychotropy to moga stwierdzic ze nie zrobia inv. Nie wiem co robic, sama sobie kompletnie nie daje rady i mysle ze jestem juz w takim stanie ze potrzebuje pomocy lekarza. Pisany wczesniej psychiatra zapisal mi diazepam na ataki zwlaszcza w samolocie( bo tam glownie zaczely sie moje ataki paniki) ale teraz to mnie juz dopada wszedzie nawet w domu. No i moje pytanie czy jezeli wczesniej mialyscie nerwice tzn przed ciążą to udalo wam sie zajsc w ciaze. Ile przed planowana ciaza odstawilyscie leki czy moze bralyscie je jakis jeszcze czas??? Pozdrawiam
×