Skocz do zawartości
Nerwica.com

glamurka

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez glamurka

  1. skohinka, dziękuję bardzo - pogoda była piękna, a co do stresu? od rana ból brzucha i biegunka - ratowałam sie stoperanem, po 13-14 stres zmalał, tzn obyło się bez biegunek, ale serce trzaskało a w kościele robiło mi sie czarno przed oczami, ale wytrwałam, zjadłam tylko suchy chleb przed ślubem a na weselu rosół i od razu poprosiłam męża o drinka, by sie "rozluźnić" - szczerze to myślałam, że bedzie gorzej, chociaż żałuje że nie byłam tak spokojna jak mój partner, na szczęście jestesmy juz PO
  2. glamurka

    Skojarzenia

    siniaki - dzieciństwo
  3. glamurka

    Skojarzenia

    relaks - kubek kawy
  4. Szczerze mówiąc to tak stoję w miejscu... zamiast się cieszyć, odkładam jeszcze ostatnie małe przygotowania, bo jak zacznę je realizować, to znów uruchomi się mój stres, lęk... można powiedzieć, ze bestialsko udaję, że ślubu nie ma
  5. glamurka

    Skojarzenia

    spokój - leniwy weekend w domku
  6. glamurka

    Witam serdecznie

    Część, mamy to samo, jest ciężko, ale bierz sprawe w swoje łapska :)
  7. glamurka

    Skojarzenia

    abstrakcja - stres bez biegunki
  8. skohinka, Uwżam, ze powinnaś, że tak nieładnie powiem, walnąć swojemu partnerowi prawdą w twarz. Ja też sie strasznie bałam powiedzieć mojemu, bałam sie, że spojrzy na mnie krzywo - z początku mówiłąm mu że to zespół jelita drażliwego, że źle reaguję na ostre dania, w koncu i nasze randki zaczęły mnie stresować, bałam się, że jak zjemy razem frytki, to dostanę biegunki, zdarzało się, że odwoływałam nasze randki, w końcu powiedziałąm dość, nie chciałam go oszukiwać. Wyłożyłam kawę na ławę - tłumaczyłam mu jak dziecku, wiem nieładnie to brzmi starałam sie używać delikatnych zwrotów, przedstawic mu to jak sie czuje, w danych sytuacjach, ważne jest tez powiedzieć partnerowi, że mówisz mu o tym, bo chcesz byc z nim szczera i pragniesz by wiedział o Tobie tak ważne rzeczy jak Twoje zdrowie psychiczne, w koncu kocha sie CAŁĄ drugą osobe a nie wybrane jej cechy. Miałam tak samo jak Ty, zwlekałam, udawałam, ale to nie uszczęśliwiało ani mnie (czułam się jakbym zakłądała przed nim maskę) ani jego (przecież żył w niewiedzy - ja chciałabym wiedzieć jak z jego problemami zdrowotnymi, bez względu na to jak bardzo są zaawansowane). Możę i tak twierdzi Twój partner, że osoba z nerwicą ma zmarnowane życie, uważam jednak, że użył złego słowa - osoba taka nie ma zmarnowanego życia, tylko życie pod górkę, ale to życie jest o wiele cenniejsze, bo "nerwusy" muszą o to "normalne" życie walczyć. Powiedz mu, że rozumiesz jego podejście do osób z zaburzeniami (no cóz, chcesz być zrozumianym, to musisz innego zrozumieć :)), ale nie chcesz przed nim grać tylko być sobą!! Chcesz jego wsparcia, bo na tym polega miłość - jestescie ze sobą na dobre i na złe. Związek to drużyna, w której walczycie o dobro kazdego z Was, /ty walczysz o jego szczęście, on o Twoje - spróbuj mu powiedzieć, nie unikaj głównego tematu, jeśli zrozumie, to gratuluję, pozostaje jedynie żałować, że sie zwlekało a jeśli nie... to niestety przykro mi, partner nie zasługuje na Ciebie - skoro nie potrafi stawic czoła Twoim zaburzeniom, to jak razem pokonacie inne problemy na przestrzeni kilkudziesieciu lat wspólnego życia? Możesz też obejrzeć z nim dokument - na facetów działają przecież obrazy - polecam serię "Zadziwiające choroby" i odcinek "Rządzi mną obsesja" - mimo ze nie mam nerwicy natręctw, to obajrzałam to z moim partnerem, po prostu, żeby widział i wiedział, że życie z nerwicą nie jest łatwe, ale w dokumencie jest pokazane, jak ważne dla nas nerwusów jest wsparcie bliskich :) Trochę sie roztrylogowałam, mam nadzieję, że zwięźle i zrozumiale :) nizej daje linka do wspomnianego przeze mnie odcinka :) http://vod.onet.pl/zadziwiajace-choroby,zadziwiajace-choroby-rzadzi-mna-obsesja,20779,0,20782,odcinek.html
  9. 21, za 3 miesiące będę w większosci
  10. glamurka

    zadajesz pytanie

    słońce rosół czy pomidorowa?
  11. glamurka

    Skojarzenia

    sonia rykiel - kotlety sojowe
  12. Hmmm... mogę sie tu zgodzić z kilkoma osobami, racja, łączy nas jedno, praktycznie wokół tego jednego wszystko, tzn całe forum się kręci, ale szczerze mówiąc mnie to cieszy, cieszy mnie, ze tutaj są osoby które mają problemy z psychiką, maja nerwice, depresje i wiele innych - tutaj nie jestem wyśmiewana z moich obaw, lęków, objawów tego lęku, to jest dla mnie bardzo wazne, bo w życiu codziennym, poza tym forum nie spotykam sie zbytnio ze zrozumieniem, raczej z głupim uśmieszkiem pod nosem lub lekceważeniem, Wasza "rodzinność" jest dla mnie niezwykle cenna, witacie każdego kto tu przyjdzie, z nikogo sie nie śmiejecie - ROZUMIECIE - to poczucie, ze nie jest sie kosmitą wiele mi daje <-- to odnośnie wypowiedzi Sabaidee wiola173 natomiast też ma racje, po to mamy opcje wiadomości by móc samemu zabrać sie za swoje znajomości - jeśli chcemy kogos poznać, zaprzyjaźnić się - piszemy, tyle :) może wielu osobom wystarczy tylko rozmowa na forum, a nie pogłębianie znajomosci, nie wiadomo :)
  13. Partner o wszystkim wie, to będąc z nim w związku postanowiłam przestać udawać że nie ma problemu. Ponadto jego babcia ma ten sam rodzaj nerwicy i te same objawy, więc miał z tym do czynienia wcześniej, jednak... czasem wydaje mi sie, ze lekceważy moją nerwicę bo lekką reką nastawia mnie na sytuacje dla mnie nerwowe... on jest ekstrawertykiem a ja jestem zamkniętym domatorem, więc wiadomo że dużo jest takich sytuacji moze w ten sposób chce mi pomóc otworzyć się na to wszystko wokół? tego nie wiem. Jak już wspomniałam, partner wie jak wygląda sytuacja, ale wydaje mi sie, że on na prawde się nie domyśla i nie docierają do niego moje obawy o cały ten stres, szczególnie o wywołane nim biegunki bo w koncu: "przecież w tym ślubie nie ma nic stresujacego, ciesz sie tym ślubem", tak, nic stresującego...
  14. widzę, że jednak brałaś wcześniej sprawy w swoje ręce... ja poszłam do psychiatry dopiero w czerwcu tego roku po kilku latach objawów... A ślub mam za 6 dni
×