
ciapek
Użytkownik-
Postów
36 -
Dołączył
Osiągnięcia ciapek
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
ciapek odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Nie zgodzę się z tym, że szybko się kończą. Jestem na mircie prawie 10 miesięcy i to wszystko zależy od tego czy mamy męczący psychicznie dzień/okres czy nie. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
ciapek odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
miko84, byłem ok 3-4 tygodnie na samej mirtazapinie i jak pisałem na nerwicę słaby lek, na uczelni dopadały mnie objawy nerwicy. Dlatego dorzuciłem citalopram. Mirtazapina b.ładnie łagodzi niepokój i normuje sen, citalopram hamuje objawy nerwicy. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
ciapek odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
err, w większości przyjemne, czasem nienaturalnie dziwne, że po przebudzeniu przychodzi myśl 'ach, to był jednak tylko sen', za to dość wyraziste, dużo szczegółów się pamięta po przebudzeniu, które raczej przeciętny bez leku się nie uchwyci. Przez kilkumiesięczny okres przyjmowania miałem może z 3 koszmary. Wiadomo też, że tabletka nie załatwi wszystkiego i jeśli mieliśmy wyczerpujący psychicznie dzień czy zdarzenia to nie spodziewajmy się 'troskliwych misiów' ;p -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
ciapek odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
z ciekawości wszedłem na ten temat poczytać i aż się zalogowałem żeby odeprzeć negatywne zdania na temat tego leku. Dla mnie jest on bardzo dobry. Dzięki niemu śpię jak niemowlę i jestem pozytywniej nastawiony do życia. Tycie tyciem, ale może by tak zainteresować się dietą? Wiadomo, że każdy się roztyje jak będzie jadł bez opamiętania. Ja dzięki niemu utrzymuję stałą wagę ciała. Bez niepotrzebnych wahań jakie robiły się przez nadmierną potliwość. btw. Łączę go z citalopramem bo jednak na nerwicę słabo działa. za to depresja duuuży plus! -
Hej, w przebiegu mojej nerwicy bardzo utrudnioną mam naukę. Chodzi głównie, że podczas nauki wytwarza się we mnie napięcie, jest poddenerwowanie, pocę się. Strasznie męczące to jest. Podświadomie boję się cały czas, że jak źle coś zrobię to zostanę ukarany - tak jak to miało miejsce w dzieciństwie. Mimo, że staram tłumaczyć sobie, że nic mi nie grozi, że robię to dla siebie itd. to i tak to we mnie siedzi. Od zawsze to mam i mimo, że biorę leki, to one na to akurat są chyba za słabe. Macie jakieś propozycje jak radzić sobie z tym?
-
rdzaa, miałem dokładnie tak samo, z tym kłóceniem i kończeniem laniem. Mamy po prostu zły obraz świata i trzeba to zmienić. Wyjść z roli ofiary, albo przestać widzieć wszystko jako agresor-ofiara. Na razie staram się dystansować do wielu sytuacji.
-
uzytkownik, robię ten trening co najmniej raz dziennie, często 2 razy od jakiś 2 miesięcy i bardzo go sobie chwalę. Pozwala pozbierać myśli na dzień:)
-
Ja walczę z tym tak: Zrobiłem sobie plan najważniejszych rzeczy w dniu, tygodniu co muszą się odbyć np. szkoła czy zajęcia swoje, ale ograniczone do minimum. I tyle. Ważne jest dla mnie jak powiem sobie 'zrobiłeś to co miałeś zrobić odpręż się, nie szukaj innych zajęć' To na początku jest trudne:P Jeśli sprawa się normuje to stopniowo dodaję inne rzeczy do planu tak żeby nie pojawiał się ten pośpiech. Jak robi się źle, to znaczy pojawiają się myśli muszę jeszcze to i tamto to staram się wtedy mówić stop i przypominam sobie co już zrobiłem i że to jest dużo:P Warto też robić kilka razy dziennie podsumowanie tego co się robiło do tej pory co będzie się robić tak żeby wprowadzać porządek do głowy. Brzmi to prymitywnie, ale mi pomaga wprowadzać spokój w życie.
-
Jak nie przywoływać wspomnień?
ciapek odpowiedział(a) na ciapek temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Pasman, może to i prawda, że nie da się nie przywoływać, ale mi tu nie chodzi konkretnie o sceny tylko o reakcje mojego organizmu na stresy. Jest tak, że to się gromadzi we mnie i jeśli w porę nie ochłonę to następuje cała fala reakcji, końcowa forma to straszna złość o byle rzecz i piekące pośladki. Staram się kilka razy dziennie rozładowywać stres poprzez relaksację, ale ostatnio mnie to przerasta. -
Jak nie przywoływać wspomnień?
ciapek odpowiedział(a) na ciapek temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Borę citalopram20mg i mirtazapinę30mg. Książkę poszperam i chętnie przeczytam, przeczytałem w sumie 'oswoić lęk' Cook'a i co prawda stosowałem zalecenia, ale w końcu stres nagromadzał się i nagromadzał i cofnąłem się w rozwoju. Zalecenia poszły w zapomnienie. Co do zwiększania dawki leku to wiem, że to nie jest wyjście i nie ma sensu tego robić. Po prostu lepszym rozwiązaniem jest praca nad emocjami, objawami. -
Cześć. W dzieciństwie surowy ojciec prał mnie pasem. Byłem też często świadkiem jak wpadał w szał, szaleństwo, awantury itd. Mam problem z ruszeniem do przodu. Tzn. byłem na terapii finansowanej przez NFZ trochę się dowiedziałem co i jak i była poprawa zdrowia. Natomiast od miesiąca mam znowu ten sam stan, że codziennie zbiera się we mnie napięcie, lęk (wcześniej umiałem identyfikować to, ale teraz nie potrafię już połączyć) i kiedy wrócę do mieszkania z uczelni, położę się na łóżku to dokładnie to samo co przez lata, straszna agresja (wypominanie sobie błędów z przeszłości co jeszcze potęguje sprawę), lęk i nagle oczywiście ból głowy, a zaraz całe pośladki mam obolałe. Cały czas przeżywam jakoś podświadomie awantury z domu. Teraz jest średnio tak, że raz czy dwa razy dziennie mam te momenty przerażenia, złości, agresji i potem obolałe pośladki. Mój mózg mnie pierze;/ Piszę, że od miesiąca bo wcześniej dawałem radę technikami relaksacyjnymi czy medytacją zdystansować się. Teraz to jest silniejsze ode mnie. Biorę leki bo bez nich bałem się tłumów. Macie może jakieś rady jak ruszyć i nie przywoływać jakoś tych wspomnień?
-
Też mam ten problem, że wciąż żyję przeszłością. Nie wiem jak ruszać do przodu bo często mam tak jak pisałeś sceny z przeszłości, z domu. Jak ktoś wie jak ruszyć z tego punktu niech da znać..
-
Gelo, Wiem, że to może wyglądać jakby mówiła to baba z jarmarku ale 'wiem co czujesz' byłem w takiej samej sytuacji co Ty. To jest najgorsze co może być bo nie dość że jest w uj źle to boi się o tym pogadać z kimkolwiek, nikomu się nie ufa. Dokładnie to samo przechodziłem jeszcze rok temu. Co mogę powiedzieć, co mi pomogło. Ja robiłem tak, wyznaczyłem sobie cele na najbliższy czas, na początku odwiedziłem psychiatrę (co i tak jest plusem) bo 2 tygodnie przeżywałem 'zwykłą' rozmowę. I dokładnie jak ktoś tu napisał już, ci ludzie nie będą cię oceniać, śmiać się itd. Oni są po to żeby pomóc. Ty jesteś tym który tej pomocy potrzebuje. Zadają pytania, ale przede wszystkim NIE OCENIAJĄ. Dla mnie to dużo znaczyło, że nikt mnie nie wyśmiał, czy nie powiedział idź pan głowy nie zawracaj, bo wtedy to nic jak tylko palnąć sobie w łeb. Małymi kroczkami stawiaj sobie cele. Bądź dla siebie wyrozumiałym, takim rodzicem przyjacielem, ja to tak sobie nazywam. Jak jest mi źle to sobie mówię, zrobiłem tyle mam prawo czuć się zmęczonym. Nie wyżywać się na sobie bo jaki to przyniesie skutek. Itd.
-
Hej, mieliście może taki objaw w przebiegu nerwicy, że podczas nauki bolała was głowa przy zatokach? Czuję często coś takiego jak zlękniony pies gdy warczy to mi się marszczą tak te okolice. Pojawia się to gdy się np. uczę lub gdy jestem rozdrażniony a w pokoju ktoś jest to denerwuje mnie to co ktoś robi.. Do tego tego okolice oczu też bolą.
-
Hej, czy ktoś z forumowiczów ma może problem z utożsamianiem złego rodzica z resztą świata? W dzieciństwie ojciec często używał przemocy. Mój problem polega na tym, że jestem często sparaliżowany/zlękniony jak kogoś słucham. Na zajęciach na uczelni w czasie wykładu jestem zlękniony a tylko kończy się wykład objawy mijają. Do tego w stresie napływa mi krew na uda,pośladki, mosznę (nie muszę mówić chyba dlaczego) i czuję mrowienie. Nie wiem jak z tym 'walczyć'.