U mnie wiosną i latem jest najgorzej pod względem objawów psychosomatycznych. Zimą natomiast zaburzenia dają trochę odpocząć, by wiosną powrócić ze zdwojoną siłą. Widać zatem, że nie ma reguły.
Pisz śmiało, to pomaga nie tylko Tobie, ale tez takim jak ja, dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samemu z tym paskudztwem. Ta świadomość też pomaga.