Skocz do zawartości
Nerwica.com

NightOnTheSun

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez NightOnTheSun

  1. ostatnio o niczym nie myślę tak często jak o robieniu sobie krzywdy. nie zabiję się. nie mam odwagi. i przez to mam ochotę jeszcze bardziej to zrobić. przez pół roku był spokój. cisza. byłam spokojna. czym sobie zasłużyłam żeby to wróciło? ja już nie mam siły po co się w ogóle urodziłam? całe ręce mam w tych pieprzonych bliznach. nie mam znajomych. z nauką też nie idzie zbyt dobrze, chociaż powinno bo w końcu dostałam się do najlepszej szkoły w mieście co ja mam robić
  2. czy jeśli nic z tym nie zrobię, to jest jakaś szansa, że samo minie? zaczynam mieć dosyć tych stanów depresyjnych i myśli przez które mam ochotę wyrwać sobie mózg
  3. mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi, że gdziekolwiek nie pójdę to jestem tam niemile widziana wydaje mi się, że wszyscy się ze mnie śmieją. a może mi się nie wydaje? wmawiam to sobie czy jest tak naprawdę? dosłownie z dnia na dzień moje poczucie wartości spadło niemalże do zera. wszystkie żarty na mój temat odbieram jak "wynoś się stąd, nikomu nie jesteś potrzebna" jakbym się cofnęła o to piękne pół roku kiedy już było ok tak bardzo potrzebuję pomocy, ale nie poproszę przecież rodziców o wizytę u psychologa może chociaż tutaj ktoś się zlituje i to przeczyta, nawet przyjaciółka zaczyna mnie olewać
  4. Witaj Dolan, przeczytałam :)) Mam 17 lat i podobne problemy. Jeśli chciałbyś jeszcze kiedyś o tym porozmawiać to bardzo chętnie.
  5. Coś czuję, że nie będzie tak łatwo jakby się mogło wydawać
  6. Witam :) Czy jest jakiś sposób na zmniejszenie liczby natrętnych myśli? W większości przypadków jestem w stanie je odpędzić, ale czasami są zbyt silne, męczące, sama nie wiem. Oczekuję 'cudownego lekarstwa'.
  7. Cześć. Od dawna miałam powody by myśleć, że jestem nieźle skrzywiona psychicznie. Nawet bałam się, że zrobię komuś krzywdę. "Na szczęście" robiłam ją tylko sobie. Wracając do tematu - szukałam pomocy. Dużo czytałam o tym co dzieje się w mojej głowie. Mianowicie, np. siedzę na lekcji i widzę (nawet jeśli bardzo nie chcę) jak wchodzę do klasy z pistoletem i strzelam do uczniów patrząc im w oczy, zaczynam się zastanawiać jakie to uczucie i jaki byłby wyraz ich twarzy. Gdy tylko zorientuję się, że znowu mam to w głowie zaczynam intensywnie myśleć o czymś innym i na chwilę mija. Ale mam tak coraz częściej i częściej. Czasami nawet nie przestaję o takich wizjach myśleć. W rzeczywistości jestem bardzo zamkniętą osobą, mam może góra z 10 znajomych i generalnie nigdy bym się na coś takiego nie odważyła. Nie zawsze widzę jak kogoś zabijam. Często widzę wypadki (np. jadąc samochodem). Miewam koszmary, bardzo natrętne. Tak się wtedy boję, że przez sen słyszę jak krzyczę i od razu się budzę. Moja nerwica natręctw to chyba przede wszystkim natrętne myśli o tym jak ludziom dzieje się krzywda. Ale nie tylko, lubię mieć wszystko ułożone pod linijkę i wręcz wpadam w szał, np. gdy coś nie jest tak jak (wg mnie) powinno być. W sumie nie wiem czemu to piszę. Może ktoś z podobnym problemem mógłby mi powiedzieć, jak sobie z tym radzić.
  8. NightOnTheSun

    Witam

    Witaj na forum. bardzo ci współczuję. może zatrzymacie się u jakiś swoich znajomych?
  9. mnie trzyma przy życiu tylko to, że moja mama już straciła kiedyś dziecko. myślę, że nie zniosła by psychicznie śmierci drugiego.
  10. NightOnTheSun

    Cześć

    Witajcie. Postanowiłam zarejestrować się na tym forum, ponieważ od dłuższego czasu mam problemy z samą sobą. Kaleczyłam się (głównie w napadach szału). Z jednego dołka wpadałam w kolejny (przeważnie jeszcze głębszy). Ostatnio coraz rzadziej miewałam myśli dotyczące robienia sobie krzywdy i popełnienia samobójstwa. Znalazłam znajomych. Odżyłam. Niedawno jednak to wszystko zaczęło powracać. Obecnie nie mam żadnych znajomych. Boję się wychodzić z domu. Staram się stać się niewidzialna. Próbuję również robić sobie krzywdę (czasami kończy się to pogryzionymi nadgarstkami, czasami gorzej). Wydaje mi się, że słyszę w głowie głosy. Ostatnio nie mogłam zasnąć, bo słyszałam swoje imię wypowiadane ponurym głosem jakiegoś mężczyzny. Czasem w głowie, (nieświadomie) prowadzę rozmowę z samą sobą. Zupełnie jakbym podzieliła siebie na dwie zupełnie różne osoby. Chciałabym mieć z kim o tym porozmawiać i poznać ludzi z podobnymi problemami. Coś o mnie? kocham muzykę. W przyszłości zamierzam napisać kilka książek. Tak więc... Witam :)
  11. yoannaa, yoannaa, wiadomo że to nie jest łatwe, ale pomyśl tak: co pomyśli sobie twoja mama gdy powiesz jej, że masz problem i się okaleczasz? a co powie mama jak będzie cię musiała półżywą wieźć do szpitala, bo postanowisz popełnić samobójstwo? wtedy już będzie za późno na cokolwiek.
×