Asentrę i benzo odstawiłam kilka lat temu z dnia na dzień bez żadnych problemów. Myślałam, że będzie tak też teraz z wenlafaksynką. Osz ja głupia. Zmęczona wenlafaksynowatymi atakami agresji zlazłam z 225/150 do 0 mg bez zmniejszania dawki. Super inteligentne posunięcie. Potworna biegunka, wymioty, zawroty głowy, oczywiście agresja, zmęczenie materiału i płacz,płacz,płacz. Na 3 dzień wymiękłam, łyknęłam 75 mg i jest trochę lepiej. Zejdę sobie pomalutku, nie będę udawać odważnej.
Ale i tak nie wiem czy nie trzeba będzie na zwolnienie poliźć w najgorszych dniach odstawienia bo jest- źle.