Skocz do zawartości
Nerwica.com

killa_amok

Użytkownik
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez killa_amok

  1. wiem, że to zabrzmi prozaicznie i błaho, ale mówię w oparciu o swoją autopsję, PASJA to coś bardzo ważnego w życiu, bez niej człowiek czuje się jak inwalida drugiej kategorii, to oczywiście nie jest wystarczające by rozwiązać Twoje problemy, ale może przyłożyć cegiełkę która sprawi, że coś odmienni się w Twoim życiu, czymś się zafascynujesz, coś da Ci siłę.
  2. Witajcie, miałby ochotę się ktoś spotkać i porozmawiać o życiowych wyborach :) ? (gdziekolwiek w Warszawie)
  3. agusia : myślę że stwierdzenie miłość jest zbyt poważne , to z pewnością zauroczenie, tak jak powiedziałaś - dzieję się tak ponieważ ona jest inna w jakiś sposób, ale boję się że jest taka wyłącznie na skutek choroby, że to choroba powoduje u niej tego typu zachowanie. Czyli reasumując - jeśli wyzdrowieje za jakiś czas stanie się zupełnie normalną kobietą która wcześniej nie przykuła by mojej uwagi ?
  4. witajcie poznałem jakiś czas temu kobietę która boryka się z schizofrenią, leczy się farmakologicznie już od dłuższego czasu, po kilku rozmowach z nią poczułem zauroczenie jej osobą , z tym że obawiam się iż nie jest to zauroczenie ją jako kobietą a jedynie zauroczenie jej chorobą , ciężko mi to opisać , jej styl bycia , zachowanie bardzo mi odpowiada ; jest takie jakiego zawsze poszukiwałem u kobiet jednak wiem że dzieję się tak tylko przez chorobę. wahania nastrojów , chwilowe pobudzenia ,zachwiane rozmowy itd. Czy można zauroczyć się czyjąś chorobą ?
  5. witajcie niedawno czytałem jakiś artykuł w którym wypowiadający sie terapeuta stwierdził ,że rodzic nie powinien kształtować swoich relacji z dzieckiem na stopie przyjacielskiej. Dlaczego ? Czy to dlatego że rodzic mógłby stracić autorytet w oczach dziecka traktując go na równi z przyjacielem ze szkoły przykładowo?
  6. hmm.. jesli moderatorzy uznają to bezsensową wypowiedź zaśmiecającą forum; proszę jak najbardziej usunąć ten post, w sumie ciężko jest się wywnętrzyć na "papierze", coś się dzieje , nie umiem zidentyfikować co, realnie nie ma żadnego konkretnego problemu ale jakos tak dziwnie sie czuje (dotyka mnie to już 3 raz), pojawia się takie ogólne przytłoczenie, czuje sie bardzo chaotycznie, potrzebuje porozmawiać z drugim czlowiekiem jednak gdy do tego dochodzi nie mam takiej (niewiem jak to nazwac) jakies wewnetrzenej sily by to "wylac" na kogoś, s"rodek" chce sie uwolnic ale nie umie, lęk wolnopłynący w którym nie idzie sprecyzować źródła ,brak poczucia że gdzieś zmierzam, raczej, że jestem gdzieś niesiony,coś jakbym śnił, ważkość rzeczy gdzieś ulatuje i tak sobie po prostu egzystuję, trwam....
  7. witam hmm... w zasadzie to nie wiem jak zacząć ten post, myślałem wiele razy nad tym co się od dłuższego czasu pojawiło w moim życiu i nie umiem znaleść racjonalnego wytłumaczenia sytuacji które często maja miejsce. Mianowicie , przy wykonywaniu wielu codziennych czynności pojawiają się obawy: czy zrobiłem to dobrze ? a może źle ? a może nie tak ? myślę że na przykładach będzie łatwiej to zrozumieć: kładę się wieczorem spać i ustawiam budzik, po godzinie budzę się i zastanawiam się czy aby nie nastawiłem 5 minut z późno, ostatnio wybrałem się w góry : gdy byłem już w pociągu zacząłem zastanawiać się dlaczego wziąłem 2 pary spodni ? czy to aby nie za dużo? Parze rano kawę nabieram łyżeczką z puszki wsypuje do kubka a gdy już woda zawrze zastanawiam się czy aby nie za dużo lub za malo tej kawy wsypałem? wychodzę z domu zamykam drzwi na jeden zamek, a gdy jestem już u celu analizuje dlaczego zamknąlem na jeden skoro są dwa? w zwykłej codziennej sytuacji żegnam się z kimś tak jak każdy człowiek to robi , po czym gdy już to zrobie zastanawiam się czy nie powinienem był pożegnać sie w lepszy sposób. To brzmi bardzo dziwnie, w sumie to błahostki, jednak są w stanie znacznie utrudnić codzienne funkcjonowanie gdy zaczną sie nawarstwiać. nie rozumiem tego kompletnie? macie jakiś pomysł?
  8. powtarzam pytanie z tematu "łaskotki co to tak naprawde jest?" , ostatnimi czasy zauważyłem że mam je na cały ciele, i mam z tym mały problem, u lekarza, czy masaż, itp , w czym tkwi problem ? czy na to ma wpływ psychika? jak je wyeliminować ? pozdrawiam
  9. witam czy ktoś z was zna jakąś dobrą i fachową pomoc w województwie opolskim. W internecie jest tego duzo jednak chodzi mi o kogoś sprawdzonego. pozdrawiam
  10. witam Nie wiedziałem w zasadzie do jakiej kategorii wrzucić ten post, myśle że tutaj będzie ok. Sytuacja którą zaraz przedstawie jest w zupełności fikcyjna, w ostatnim czasie dostrzegłem , że w społeczeństwie pojawia się ich coraz więcej, a ludzie których one dotykają są zupełnie bezradni, może wspólnie uda nam się znaleść jakiś "algorytm" postępowania. Więc tak : Jedne z wrocławskich liceów. W szkole zostaje ogłoszony nabór na aktorów mających wystąpić w szkolnym przedstawieniu, koordynatorem i osobą nadzorującą ma być student aktorstwa nazwijmy go Julian. Na "casting" osób chętych zgłasza się kilka licealistek i licealistów. Julian wybiera najlepszych i przystępuje do prób. Ewelina czyli uczennica która gra główną aktorke jest zafascynowana Julianem pod każdym względem. W jakikolwiek sposób stara się zwrócić na siebie jego uwagę, przykłada się do roli, opowiada o nim koleżankom, itp. Julian jest dojrzały i traktuje Eweline jak każdą inną osobę, nie obiecuje jej nic, nie spotyka się z nią po szkole, zachowuje się zupelnie normalnie. Jednak po jakimś czasie dostrzega ,że Ewelina zachowuje się takby liczyła na to ze w przyszłości moze być coś więcej z tej znajomości. Wtem Julian by oszędzić jej późniejszych rozczarowań, tłumaczy że bardzo ją lubi ale to wszystko, jest od niej sporo starszy i jakikolwiek związek odpada. Ewelina na drugi dzień rozmawiając z matką mówi jej o tym że Julian probował ją molestować i zbliżał się do niej. I to w zasadzie punkt kulminacyjny. Wszyscy wiemy ze chłopak jest w 100% nie winny. Rodzice natychmiast powiadamiają policje, udają się na jego uczelnie by oznajmić o tym fakcie przełożonym. Chłopak popada w poważne problemy a tak naprawde nic nie zrobił. A wszystko przez kłamstwo "tej smarkuli", i co teraz? Jak myślicie? Jakie jest najlepsze wyjście z takiej sytuacji? Być może tegotypu post pomoże komuś właśnie w takiej sytuacji. Piszczcie co robić. Pozdrawiam
  11. pozdrowienia dla wszystkich z woj.opolskiego. ja rowniez bardzo chetnie pisze sie na spotkanie. pozdrawiam
  12. ktranquility, ubiegasz sie o indeks w konkursie charakterow? http://www.charaktery.eu/konkursy/
  13. ciekawy artykuł: http://webhosting.pl/kategorie/internet/2008_03/psychiatra_twierdzi_uzaleznienie_od_internetu_to_choroba_psychiczna pamiętam jak kiedyś czytałem statystyki to wyszło ,że tak naprawdę dość spora część polaków jest uzależniona nie tyle od internetu co od gadu-gadu, co robi statystyczna nastolatka po włączeniu komputera? sprawdza gg i ewentualnie fotke.pl wbrew pozorom internet to "choroba XXI wieku" , społeczeństwo coraz bardziej to wchłania , są oczywiście tego plusy i minusy, ale czy z biegiem lat to nie "opęta" nas w zbyt dużym stopniu?
  14. witam mam do was pytanie odnośnie dekompensacji psychotycznej, czy ktoś z was miał tego typu zaburzenia? jeśli tak to w jaki sposób one przebiegają? chciałbym wiedzieć coś więcej niż tylko teorie książkową.
  15. jeśli uświadomisz sobie jaka jest przyczyna tych zaburzeń i stawisz jej czoło będzie Ci łatwiej ją zlikwidować. Czeka Cię jeszcze wiele lat nauki, i jeśli nic z tym nie zrobisz sytuacja która teraz zaistniała może znacznie sie pogorszyć.
  16. myślę ,że szczera rozmowa tutaj nie zaszkodzi a wręcz pomoże, w innym wypadku możecie się tak oddalać od siebie aż w końcu doprowadzi to do jakiegoś poważnego kryzysu. pozdrawiam
  17. hmm, na mój gust terapia którą przeszła była nie wystarczająca a przynajmniej nie odniosła skutków. Dołączam sie do zdania calineczki pozdrawiam
  18. To co piszesz, każde zdanie jest w nich coś co wzbudza refleksje, coś co zastanawia zwykłego człowieka , jaki naprawde moze być szcześliwy. Hmm...
  19. Być może wystarczy Ci to że sam sie zaspokajasz:) i dlatego takie odczucia.
  20. pierwsze zdania Twojego postu, wskazują na dość duże wahania nastroju, z tego co pamietam , tego typu objawy były często przypisywane do hipomanii czy też mani, aczykolwiek nie twierdze ze te zaburzenia tyczą się Ciebie.
  21. witam problem który zaraz opisze tyczy się mojej znajomej,jest to bardzo wartosciowa osoba i cieżko jest patrzeć na to jak nie potrafi sobie poradzić ze wszystkim co ją otacza.bardzo was prosze, napisze co uważacie na ten temat. Mianowice, jest to 32-letnia kobieta,z wykształcenia jest nauczycielką.Uczy w gimnazjum. Ostatnimi czasy zdobyła tytuł doktora. Wszystko zaczęło się po ukończeniu studiów(nie mam pewności że nie wczesniej,wszystko co opisuje, to obraz jaki zaobserwowałem i fakty które zdobyłem), po powrocie do rodzinnego miasteczka pojawiła się depresja mieszana, początko widoczne były tylko czynniki psychologiczne zaś w postępie czasu doszły biologiczne.3 lata temu wyszła za mąż. Ten związek również nie należy do łatwych. Jej mąż jest bardzo zaborczy, zazdrosny, nie pozwala jej na wiele, o samodzielnych wyjsciach czy wyjazdach nie ma mowy. Zazwyczaj dyskusje na ten temat konczyly się kłótnią. Własciwie nie ma w nim wsparcia, a co się z tym wiąze ukrywa przed nim dość istotne fakty.Pomoc która on jej daje jest = 0.Kolejnym problemem są rodzice, jest z nimi bardzo związana emocjonalnie , bywa u nich prawie codziennie. Oni zazwyczaj obrzucaja ją swoimi problemami, pomimo tego ze wiedzą jak z nia bywa.Pracuje teraz z młodzieża w trudnym wieku to przyspaża ją o bardzo wiele zmartwien i nerwów.Stara sie maskować ale pomimo tego jest to bardzo widoczne. Z tego co wiem leczy się u psychiatry od ok 3 lat. Ten lekarz powiedział jej ze nic sie nie da tutaj pomoc bo to jest beznadziejny przypadek(jesli ktoś tu jest beznadziejny to on), to bardzo ją załamało, jeżdzi teraz do niego wyłacznie po to by przepisywał jej leki. Boje się że to juz uzależnienie od leków, zdarzało się że na lekcji brała je kilka razy (niestety nie wiem co to za psychotropy), w każdym razie czas przez który je spożywa jest dość niepokojący.Osatnimi czasy odwróciła się od znajomych , przyjaciól.Starałem się znaleść jakiś autorytet , jak wiemy taka osoba moze szybciej nawiązać kontakt, jesli mamy autorytet liczymy sie z jego zdaniem, niestety nie udało mi się to.Widoczne są takze zmiany nastrojów, częste rozgorycznie, płacz. Brałem pod uwage zaburzenia maniakalne, lecz w po jakimś czasie uważam ze to nie ten problem. Mania czy też hipomania raczej nie wchodzi w gre. Ona jest perfekcjonalistką, nawet małe niepowodzenia są zle znoszone.....Jak do niej dotrzeć? W jaki sposób przekonać ją do zmiany lekrza? Jest jeszcze wiele takich pytan, które można by zadac. Co uważacie na ten temat? Ja czuje sie nieco bezradny.
  22. killa_amok

    stres

    Najlepiej dotrzeć do źródła stresu i go zniszczyć. Czasami trwa to bardzo długo , ale jest to możliwe. Jeśli stres będzie się pogłebiał , warto porozmawiać z terapeutą. Czasami błahy stres moze doprowadzić do poźniejszej destrukcji organizmu.
  23. killa_amok

    z kim porozmawiac ?

    Niektórzy ludzie maja 2 oblicza, zależnie od sytuacji dobierają sobie swoją lepszą lub gorszą postać. Taki troche paradkos , ale osobiście się już spotkałem z tym problemem.
  24. Witam Poszukuje jedną lub dwie osoby (Studenci Psychologii Klinicznej lub Społecznej "Opole" lub okolice), które są chętne do współpracy w przeprowadzeniu małej (malutkiej) akcji. Aby dowiedzieć się więcej proszę pisać na adres michalz007@gazeta.pl.
  25. pyzia1 wlasnie wysnula ostateczna konkluzje. Zgadzam sie z nia w 100%
×