Skocz do zawartości
Nerwica.com

piotrek-02

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piotrek-02

  1. Wkurza mnie to że nie mogę się cieszyć tym co jeszcze niedawno mnie cieszyło. I że cały czas coś mnie boli.
  2. Ja nie mam jakichś strasznych "jazd", tylko ciągły niepokój i mocne obniżenie nastroju, czasem problemy z zaśnięciem, ale raczej się wysypiam. Z parę miesięcy temu kiedy miałem fazę na problemy z głową(udary raki), to faktycznie zrywałem się czasem z łóżka bojąc się że zaraz dostanę wylewu czy coś. Jak na MRI wyszły mi jakieś drobne zmiany naczyniowe(neurolog zapewniał że to nic nie jest i dużo osób ma takie zmiany w głowie i nigdy się o nich nie dowiaduję), zaraz sobie skojarzyłem że bóle w klatce piersiowej to nowotwór płuc a te zmiany to tak naprawdę przeżuty. Staram sobie mówić że jestem za młody na te choróbska, ale zazwyczaj wpadnę gdzieś w necie na przypadek wystąpienia nowotworu czy SLA u bardo młodej osoby i wtedy kaplica. Mówią mi wszyscy przestań w internecie szukać sobie chorób, ale ja jakoś nie mogę przestać, nawet nie potrafię powiedzieć kiedy to się dzieję. Ja wiem że ludzie żyją z świadomością tego że w każdej chwili może ich dopaść jakaś śmiertelna choroba, a jak nie choroba to wypadek. Ale ja jakoś nie radzę sobie z tą świadomością - jak mam czerpać radość z życia skoro w każdej chwili praktycznie mogę je stracić ? A co do psychiatry myślę o tym, ale co jeśli wmówi mi nerwicę a się okaże że jestem na prawdę na coś chory? To chyba normalne że chora osoba się denerwuję. Sam już nie wiem co mam robić. Pozdrawiam
  3. Moniko, tak myślę o tym ale z tyłu głowy: "A co jeśli jestem faktycznie chory? " Moja wkrętka na SLA się pogłębiła, wydaję mi się że się strasznie ślinie, cały czas mam te drobne drgania(fascykulację) i bóle mięśni. Totalny brak chęci do życia jednym słowem. A przede mną sesja ehh..
  4. A moje objawy to: - męczliwość - bóle w klatce piersiowej po prawej stronie - bóle mięśni -fascykulacje zazwyczaj w nogach, ale czasem w innych mięsniach - "miękkie" nogi. Oczywiście potem jestem w stanie zrobić sporo przysiadów, nie mam problemów z chodzeniem. - strach przed śmiercią i ciągłe myśli o niej. (i o chorobie, którą aktualnie u siebie podejrzewam) - pienista plwocina - czasem łapią mnie bóle głowy ( ściskająca obręcz, palenie, pieczenie, uciski, rozpierający ból) -bóle między łopatkami - napięte i bolesne ścięgna (czasem) - czasem mam wrażenie że nie mogę wyraźnie mówić - czasami wydaję mi się że nie mogę przełknąć śliny, bardzo się na tym skupiam Oczywiście wszelkie badania w normie. Ale jak zbadają mi jedno to zaczyna się drugie itd. Także objawy nie występują zazwyczaj jednocześnie. Tzn. Boli mnie głowa to nie boli mnie w klatce piersiowej, bolą mnie mięśnie to nie boli mnie w klatce piersiowej i głowa. Tylko fascykulację występują w miare ciągle. Ale z różnym nasileniem. No i te myśli o śmierci nie pozwalające mi się skupić na czymś innym. Strach bywa obezwładniający, że będę musiał żegnać sie z życiem w tak młodym wieku ;/
  5. Witam Mój pierwszy post więc może się przedstawię mam na imię Piotrek 23 lata na karku. I może opowiem moją historię. Wszystko zaczęło się rok temu od problemów z sercem. Tachykardia, ból. Wizyta u kardiologa i echoserce wykazała tylko niedobór magnezu. Po pewnym czasie dolegliwości ustąpiły. Nie minął jednak krótki okres czasu a zacząłem doznawać strasznych bóli głowy(uciski, rozpierające itd itp.), pojawił się strach przed nowotworem mózgu. Udałęm się do neurologa, nic nie stwierdził w badaniu, ale wysłał mnie na MRI, które niczego nie wykazało. Pomyślałem OK teraz już chyba w porządku. Jednak niedługo po tym rozpoczęły się bóle w klatce piersiowej po prawej stronie. Początkowo ignorowałem z czasem przeszły. Tydzień spokoju i ból wracał, poszedłem do lekarza rodzinnego. Stwierdził nerwobóle, zalecił RTG i badania krwi. Wyszedł lekko podwyższony cholesterol w RTG brak jakichkolwiek zmian. Oczywiście ogarnęło mnie przerażenie że mam nowotwór płuc. Kiedy myślałem że już wszystkie możliwe choroby zostały wykluczone. Pojawił się ból łydki + fascykulacje i bóle przedramienia. Początkowo zupełnie ignorowałem, ale pechowo trafiłem na notkę o jakimś graczu rugby który zachorował na SLA(stwardnienie zanikowe boczne). Zerknąłem na wikipedie co to takiego i przerażenie. Jak ulał pasuję do bólu łydek i przedramion. Więc od tygodnia "cierpię" na SLA. Mierzę łydki czy któraś się nie kurczy. Cały czas sprawdzam czy nie tracę siły w bolącej łydce i przedramieniu. Oczywiście miesiąc wcześniej podczas badania u neurologa wszystko było w porządku. W międzyczasie podejrzewałem u siebie SM, ziarnice złośliwą, zatorowość żylną. Oczywiście z każdą z tych chorób wiąże się nieustanne sprawdzanie symptomów(macanie węzłów chłonnych, itd itp) Nie wiem już co mam robić. Nie mogę za bardzo o czymkolwiek myśleć jak o swoich dolegliwościach. Sporo myślę o śmierci, miewam nieprzyjemne sny. Mam zamiar w najbliższym czasie udać się do jakiegoś internisty i powiedzieć mu dokładnie całą historię. I zapytam się go czy mam udać się do psychiatry czy widzi on jakiekolwiek symptomy choroby. Naprawdę jest mi cięzko, bo od prawie roku co dzień myślę o swojej rychłej śmierci. Jestem już tym wszystkim strasznie zmęczony. Pozdrawiam Piotrek
×