Skocz do zawartości
Nerwica.com

malnow1990

Użytkownik
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez malnow1990

  1. oczywiście że panuję nad sobą i na pewno masz rację że nie spełnię tych myśli bo to tylko choroba psychiatra też mi to powtarza a jednak ciężko mi czasami w to uwierzyć bo choroba przybiera coraz bardziej na sile czego mam naprawdę dość... co do olewania tych myśli to raczej u mnie z tym ciężko ponieważ analizowanie ich i tłumaczenie sobie daje mi pewnego rodzaju ulgę nie dużą ale zawsze coś...męczę się z tym cztery miesiące i jakoś daję radę więc dalej też sobie jakoś poradzę tym bardziej że już niedługo rozwiązanie i wreszcie będę mogła się naprawdę zacząć leczyć . Strasznie ciężko z tym żyć...życzę wam wszystkim powrotu do normalnego życia bez natręctw!!!
  2. Witam może to co napiszę trochę odbiega od tematu ale spróbuję... Od trzech miesięcy cierpię na depresję z natrętnymi myślami dotyczą one możliwości zrobienia krzywdy innym ludziom a przede wszystkim mojej mamie którą najbardziej na świecie kocham jak by tego wszystkiego było mało to jestem jeszcze w ciąży w 37 tyg. bywały lepsze i gorsze dni jednak teraz są te gorszę jest tak zle jak nigdy może to spowodowane stresem przed porodem sama już nie wiem i tracę siły... Niech ktoś mi powie czy jeśli faktycznie była bym zdolna do zrobienia czegoś złego mamie czy komuś innemu to miała bym wyrzuty sumienia czy płakała bym całymi dniami tak jak teraz czy bała bym się tych myśli czy analizowała bym to wszystko a przede wszystkim czy tak bardzo by mnie to bolało i dręczyło.Na zdrowy rozum umiem sobie wytłumaczyć że osoba która chce zrobić komuś krzywdę nie zastanawia się nad tym nie analizuje tylko po prostu działa a juz na pewno nie płacze z tego powodu...Niby to takie proste ale nie przynosi zbyt dużej ulgi i pocieszenia dlatego chciała bym żeby ktoś z was napisał na ten temat swoją opinie jak to jest czy to tylko myśli spowodowane chorobą...
  3. nie rób tego nie sztuką jest skończyć ze sobą bo to nie jest żadną odwagą , odwagą jest żyć i w miare możliwości uporać się z problemami...szukaj jakiegoś prawnika .Jesli masz jakąś rodzinę poproś o wsparcie może oni Cię z tego wyciągną.Staraj się za wszelką cenę jakoś z tego wybrnąć ale nie poddawaj się...Nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu na myśl przychodzi mi jedynie ucieczka za granicę... życzę Ci powodzenia!!!
  4. Na pewno potrzeba czasu i pewnie dobre było by tez leczenie farmakologiczne jednak obecnej sytuacji muszę poczekać do rozwiązania myślę że wszystko się ułoży...dziękuję za pomoc.Pozdrawiam
  5. Witam!!! Od trzech miesięcy cierpię na depresję z natrętnymi myślami dotyczą one możliwości zrobienia krzywdy innym ludziom a przede wszystkim mojej mamie którą najbardziej na świecie kocham jak by tego wszystkiego było mało to jestem jeszcze w ciąży w 37 tyg. bywały lepsze i gorsze dni jednak teraz są te gorszę jest tak zle jak nigdy może to spowodowane stresem przed porodem sama już nie wiem i tracę siły... Niech ktoś mi powie czy jeśli faktycznie była bym zdolna do zrobienia czegoś złego mamie czy komuś innemu to miała bym wyrzuty sumienia czy płakała bym całymi dniami tak jak teraz czy bała bym się tych myśli czy analizowała bym to wszystko a przede wszystkim czy tak bardzo by mnie to bolało i dręczyło.Na zdrowy rozum umiem sobie wytłumaczyć że osoba która chce zrobić komuś krzywdę nie zastanawia się nad tym nie analizuje tylko po prostu działa a juz na pewno nie płacze z tego powodu...Niby to takie proste ale nie przynosi zbyt dużej ulgi i pocieszenia dlatego chciała bym żeby ktoś z was napisał na ten temat swoją opinie jak to jest czy to tylko myśli spowodowane chorobą...
  6. Witam może to co napiszę trochę odbiega od tematu ale spróbuję... Od trzech miesięcy cierpię na depresję z natrętnymi myślami dotyczą one możliwości zrobienia krzywdy innym ludziom a przede wszystkim mojej mamie którą najbardziej na świecie kocham jak by tego wszystkiego było mało to jestem jeszcze w ciąży w 37 tyg. bywały lepsze i gorsze dni jednak teraz są te gorszę jest tak zle jak nigdy może to spowodowane stresem przed porodem sama już nie wiem i tracę siły... Niech ktoś mi powie czy jeśli faktycznie była bym zdolna do zrobienia czegoś złego mamie czy komuś innemu to miała bym wyrzuty sumienia czy płakała bym całymi dniami tak jak teraz czy bała bym się tych myśli czy analizowała bym to wszystko a przede wszystkim czy tak bardzo by mnie to bolało i dręczyło.Na zdrowy rozum umiem sobie wytłumaczyć że osoba która chce zrobić komuś krzywdę nie zastanawia się nad tym nie analizuje tylko po prostu działa a juz na pewno nie płacze z tego powodu...Niby to takie proste ale nie przynosi zbyt dużej ulgi i pocieszenia dlatego chciała bym żeby ktoś z was napisał na ten temat swoją opinie jak to jest czy to tylko myśli spowodowane chorobą...
  7. ja jakoś żyje ale jest ciężko chyba przez to że coraz bliżej rozwiązania coraz większy stres idt...Domyślam się że spodziewasz się kolejnego dziecka więc życzę powodzenia i wytrwałości :)
  8. ja prawdopodobnie też będę miała cesarkę boje się że po porodzie się pogorszy jednak wszyscy przekonują mnie że może być tylko lepiej ale zobaczymy...w każdym bądz razie nadziei nie tracę.Jeśli możesz powiedz mi jak czułaś się po cesarce fizycznie i psychicznie.Pozdrawiam:)
  9. dziękuje wam bardzo za pomoc troszkę mi to pomogło termin mam na 16 pazdziernika czyli został mi tylko miesiąc bardzo boje się porodu ale myślę że dam radę...fizycznie czuje się świetnie gorzej psychicznie ale i to z czasem pewnie się poprawi.POZDRAWIAM!!!!
  10. Witam obecnie jestem w ciazy mam kiepska sytuacje ponieważ mój partner ma wszystko w dupie i w ogóle mnie nie wspiera ciąża nie była planowana jednak znosiłam ją dobrze do czasu...aż nie wpadłam w depresję udałam się do psychiatry przepisała mi lek o nazwie coaxil na depresje może i pomógł ale ta cała depresja okazała się nerwicą natręctw moje myśli zazwyczaj dotyczą że mogę komuś coś zrobić dotyczą one wszystkich nawet mojego psa jednak najbardziej dotyczą one mojej mamy ktora kocham najbardziej na świecie czasami tematyka tych myśli ulegala zmianie na mniej dokuczliwe lub bardziej jednak od pewnego czasu dotycza właśnie tego że mogę komuś coś zrobić doszedł do tego strach że jak urodzę dziecko to mogę je skrzywdzić chociaż wcale nikomu nic nie chce zrobić... czasami sama sobie juz nie ufam...w nocy sprawdzam czy wszystko z moja mamą ok czy przypadkiem jej nic nie zrobiłam lecze sie u psychiatry jednak mowi żebym wytrzymała do końca ciąży wtedy mi pomoże chodze tez na psychoterapie jednak nie pomaga tak jak bym tego chciala .Niech ktos mi jeszcze powie czy z tego da sie wyjsc ??psychiatra twierdzi ze jesli zachorowałam na to w ciąży to bardzo możliwe że po urodzeniu mi to minie (bardzo bym teo chciała)jednak czytajac różne fora związane z tym tematem ludzie raczej cierpią na to całe życie i z tego co czytałam marne szanse na wyzdrowienie...tak w ogóle czy jest to możliwe aby takie mysli spełnić czy to tylko myśli które nie sa impulsem do działania pytałam o to psychologa ale jego odpowiedz mnie nie satysfakcjonuje dlatego prosze niech ktoś odpowie mi na to pytanie.
  11. od wtorku zaczynam coś dzialac w tej sprawie bo przyjechał moj chłopak a ja ciagle rycze i nic mi nie pomaga nawet jego obecnosc sprawa zaszła za daleko mam nadzieje ze jest sposob na to żeby z tego wyjsc i znowu żyć normalnie
  12. dowiadywałam się o psychoterapii i okazało się że owszem z pomocy psychologa mogę skorzystać ale spotkań psychoterapeutycznych u mnie w miescie nie ma tz.są ale tylko dla alkoholików i co w zwiazku z tym radzicie zrobić ?
  13. dzięki za wszystkie rady przydadzą się na pewno ale pójdę jeszcze do mojego ginekologa jak wróci z urlopu może on coś pomoże... albo chociaż podsunie jakiś pomysł albo poleci dobrego lekarza
  14. byłam dzis u lekarza ogólnego i powiedział mi że przy moim problemie mniejsze zło bedzię jeśli zacznę się leczyć i będę brała te leki.Ja już sama nie wiem co robić każdy mi daje jakieś rady tylko szkoda że każdy ma coś innego na ten temat do powiedzenia a ja jestem w tak złym stanie że jak mi ktś wkońcu nie pomoże to ja nie wiem co będzie.Mieszkam w małym miasteczku na terapie do psychologa trzeba czekać a ja nie mogę czekać a na prywatną wizytę mnie nie stać dlaczego nikt minie nie rozumie ludzie w moim otoczeniu sa beznadziejni a na dodadet moj stary ma wszystko w dupie i chla!!!!
  15. to co ja mam zrobić jak mam się wyleczyć skoro nie mogę przyjmować leków dzwoniałam do mojego lekarza prowadzacego ciaze ale niestety jest na urlopie .Naprawdę mam poważny problem kto może mi pomóc bo już zaczynam watpic w to że kiedykolwiek uda mi sie z tego wyjsc...
  16. Wiem przesadziłam z tym że nie dam rady wiadomo mama mi pomoże ale to moje dziecko i wiem że będę musiała się wszystkiego nauczyć myslę że dam rade muszę...mam nadzieje ze go pokocham jak nikogo innego.Byłam dziś u psychiatry bo w recepcji pani stwierdziła że pierwsza wizyta musi odbyć sie u psychiatry a dopiero pozniej on kieruje dalej...jednak mnie nigdzie nie skierował tylko przepisała mi leki (antydepresanty) nazwa coaxil i zdiagnozowała u mnie depresję mam nadzieje że z tego wyjde bo naprawde jest mi bardzo ciezko...i mam też nadzieje że leki nie wpłyną negatynie na zdrowie mojego dziecka .jeśli macie jakies doświadczenie z tym lekiem piszcie bo jakos nie jestem do niego przekonana boje sie ze zaszkodzi zamiast pomóc
  17. przeprowadzka nie wchodzi w grę ponieważ on miesza u wujka nie ma tam za bardzo warunków a juz napewno nie dla dziecka może z czasem coś wynajmiemy razem ale to dopiero jak urodzi się mały i troszkę podrośnie narazie muszę być u siebie ponieważ nie mam doswiadczenia w opiece nad dziecmi musi mi ktos pomagać sądzę że moja mama przejmie wszystkie obowiazki zwiazane z opieką nad dzieckiem...całe szczęście już niedługo wraca:)a ja mam zamiar wybrac sie do psychologa napisze jak było...
  18. Witam jestem w 24 tygodniu ciąży od jakiegoś miesiąca pojawiły się u mnie problemy zwiazane z nastrojem oraz koncentracją bardzo często zapominam o róznych rzeczach zupełnie jak bym traciła pamięc.Ciagle jestem przygnębiona , boje sie o wszystkoi o wszystkich jest mi żle nie mam sie czym zająć często płacze z niewiadomego powodu w mojej glowie kumuluje sie miliony róznych dziwnych myśli boje się że może sie to pogłębic...czasami naprawde nie daje rady i zupełnie nie wiem co mi jest czy to tylko zmienne nastrosje towarzyszace ciazy czy moze cos poważniejszego np depresja .Dodam jeszcze ze ciąża nie była planowana moj partner jest starszy o 13 lat nie mieszkamy razem widujemy sie bardzo żadko raz na miesiac ponieważ dzieli nasz 600km a on nie moze być przy mnie ponieważ musi pracować ja mam 21 lat mialam mnustwo planów zwiazanych z dalszym życiem a tu nagle dowiedzialam sie ze jestem w ciazy na poczatku bylo dobrze ale teraz jest coraz gorzej dodam jeszcze ze bardzo jestem zwiazana z moją mamą kocham ja najbardziej na świecie ale niestety rodzice maja długi i mama musiala wyjechac za granice na pare miesiecy i zostałam sama z ojcem czyli praktycznie sama bez żadnej pomocy a przecież jej potrzebuje mam dopiero 21 lat prosze doradzcie co mam robić ciagle czuje sie smutna wszystkich mi szkoda o wszystko i wszystkich bym mogła ryczeć
×