Jestem z dziewczyna ponad 6lat, od paru lat ma stwierdzone BPD.
Ja mam stwierdzona fobie spoleczna, wiec moze cos w tym jest ,ze osoby z zaburzeniami sie przyciagaja
Co do naszego zwiazku, pewnie sami wiecie jak to jest. Sa okresy gdzie pare tygodni, nawet miesiecy jest cudownie (nie liczac malutkich sprzeczek), a potem z dnia na dzien wybuch, krzyki, zlosc, placz, agresja slowna. Trzeba przyznac ,ze czasem mam ochote poprostu odejsc, ale jednak przez ten czas zrozumialem ,ze wtedy nad soba za bardzo nie panuje i nadal jest ta cudowna dziewczyna co przed "atakiem". Przez czas ktory z nia jestem zauwazylem ,ze najlepiej jakos ja objac lub przytulic i sprobowac powoli uciszyc, chociaz trzeba przyznac ,ze czasem to wyglada jak podkradanie sie do lwa No i z drugiej strony jesli czasem slyszy sie epitety w swoja strone to zlosc odbija sie na mnie i wtedy poprostu nie mam ochoty na nic i najchetniej bym odszedl ,ale to raczej nie jest rozwiazaniem
Osoba z zewnatrz moze powiedziec ,ze jestem z nia poniewaz mam fobie spoleczna i potrzebuje bliskosci. Mialem incydent z inna dziewczyna - czego do dzis zaluje, ale ten wlasnie incydent przekonal mnie ,ze nie potrafilbym byc z zadna inna.
Prawda jest taka ,ze jestem z nia, poniewaz jest cudna z charakteru (nie liczac "atakow"), bystra, no i do tego ladna - a to zawsze plus Poprostu zadna inna dziewczyna nie bylaby nia.
A co do partnerow ludzi z BPD - musza byc cierpliwi, wyrozumiali, no i musza zrozumiec mniej wiecej mechanizm tego zaburzenia.