Cześć, rzeczywiście chyba wszyscy dobie wyobrażają gabinet z kozetka i kółeczka do hipnozy. Gabinet był mały, przytulny, żadych kozetek czy dziwnych narzędzi. Lekarz nawet nie miał żadnego "ubrania roboczego" poprostu dzinsy i ciepły sweter. Był zadziwiająco konkretny, (wydaje mi się, że celowo) zadawał pytania gdzie miałam odpowiadać tak lub nie. Kilka razy odpowiedziałam opisowo, bo mnie "ciągnął" za język.
To chyba ważne, żeby mówić o tym że to zwykła wizyta, w poczekalni normalni pacjenci, pielęgniarka pomocna i sympatyczna. Nie wiem jeszcze jak będzie z psychologiem, bo tylko się z nią umówiłam na wizytę. Ale sama poradnia nastraja optymistycznie. Nie czułam się tam jak wariatka, widać tak jest jednym chorują nerki innym dusza. Miałam nawet pytania w kierunku ptsd. I to wszystko w 10 minut!
pzdr
Pitaszek, co swą płeć już zdefiniował/a *
* niepotrzebne skreślić