witam. chcialabym z kims na ten temat porozmawiac. poniewaz ja owszem obrazam sie na chwile na kogos i jak tylko ta druga osoba sie normalnie odezwie a tym bardziej jak przeprosi, staram sie najpierw, rozwiazac problem a potem zapominam. natomiast moj maz jezeli sie obrazi na cos co zrobilam wg niego nie tak. np; glupio zazartowalam. obraza sie na mnie i potrafi nie odzywac kilka dni. ja probuje go przepraszac, tlumaczyc, ale wogole nie slucha i dalej sie nie odzywa, albo odzywa sie ale jakbym byla najgorszym jego wrogiem, sarkastycznymi odpowiedziami i jak tylko juz wymusze na nim odpowiedz, bo ona dotyczy czegos waznego. uwazam ze tak nie powinno sie postepowac. on nie widzi w tym nic zlego. wiec chcialabym zapytac: bo moze naprawde to nic zlego a ja nie potrzebnie sie czepiam tylko ze wtedy robi sie straszna atmosfera w domu. jak sobie z tym radzic. niech ktos napisze czy miewa pdobne sytuacje. albo sam tak ma. cokolwiek w tym temacie. pozdrawiam