Witam,
Od lat borykam sie z depresja. Mialem okolo pol roczna przerwe w braniu jakichkolwiek lekow (oprocz doraznie zolpidem na sen, ale nie co noc a tylko wtedy gdy musialem wczesnie rano wstac i zasnac o przyzwoitej porze).
Niestety wszystko co najgorsze powrocilo i znow zwrocilem sie w strone terapii lekowej.
Dostalem Paroxetyne, Karbamazepine i doraznie Xanax.
Dzis rano wzialem pierwsza paroxetyne 20mg. Efekty uboczne rozpoczynania kuracji SSRI znam na pamiec wiec psychicznie przygotowany bylem do zlego samopoczucia i innych nieprzyjemnych reakcji organizmu. Efekty oczywiscie wystapily i znosilem je dzielnie. Zwykle pomagaja mi powtarzanie mysli: wstrzymaj sie z zamiarem skoczenia z okna przez pierwszy tydzien bo to tylko pogorszenie nastroju zwiazane z nowym lekiem... musisz wytrzymac pierwszy tydzien... itd itp.
Wieczorem zgodnie z zaleceniem lekarza wzialem pierwsza tabletke finlepsin (karbamazepina) 200 retard. I to byla poprostu tragedia, na ktora wogole przygotowany nie bylem!
W ciagu jakichs 15 minut poczulem lekkie zamulenie i uspokojenie. Mowie sobie, dobry efekt na moj stan. Nie minelo kilka minut...
i nagle lezac i patrzac w sufit okropnie i zupelnie bez powodu przerazilo mnie odbicie z lampy na tymze suficie.
Wstalem, rozejzalem sie po mieszkaniu i nastapil u mnie potworny atak paniki. Wszystko bylo bardzo wyostrzone, kazdy krztalt wzbudzal strach. Jakikolwiek ksztalt, przedmiot wzbudzal u mnie przerazliwy lek. Zupelnie irracjonalny, ale ja nie moglem nawet sobie tego wytlumaczyc. Nie moglem na niczym zawiesic wzroku. Wszystko wokol atakowalo mnie i bylo przerazajace.
W koncu wcisniety w kat z zamknietymi oczami (na szczescie pod powiekami nie bylo zadnego horroru, w przeciwienstwie do tego co dzialo sie wokol, na cokolwiek patrzylem wzbudzalo przerazenie) wzialem szybko xanaxa, pozaslanialem okna, pogasiem swiatla by nie widziec zadnego ksztaltu i po godzinie uspokoilem sie i nawet zasnalem na pare godzin.
Takiego ataku paniki nie mialem od lat. Czy to normalne na poczatku brania tego leku czy raczej jest to interakcja z paroxetyna, lub tez moj organizm nie toleruje Karbamazepiny? Boje sie, ze sytuacja powtorzy sie kolejnego wieczoru.
Troche eksperymentowalem z psychodelikami w przeszlosci, wiele lat temu i wiem co nieco o tzw. bad tripach. Wczorajszy przypadek w niczym tych mlodzienczych eksperymentow nie przypominal. To co przezylem to byla poprostu godzina horroru. Po za tym wszystkiego spodziewalbym sie od stabilizatoraa nastroju ale nie takich akcji jakie mialem nieprzyjemnosc poznac.