Skocz do zawartości
Nerwica.com

belle1

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez belle1

  1. mnie na szczęście wystarczy coaxil 3xdziennie. przy takich kosztach jak wspomniane wyżej wolałabym depresję... Dziś rano obudziłam się z okropnymi bólami mięśniowymi, również ból głowy, zębów i uczucie rozbicia - czy to możliwe że to objawy "zejścia" po coaxilu???? Po przyjęciu tabletki i krótkiej drzemce objawy znacząco zmniejszyły się (ale nie zniknęły zupełnie)!
  2. generalnie mam niestety duże problemy ze złością i agresją, ale Seronil mi to wszystko jeszcze bardziej nasilił, przyjmując go, wciąż krzyczałam płakałam z wszystkimi się kłóciłam wrzeszczałam itd. Nie mogłam znieść samej siebie - a jakże trudno było rodzinie ze mną, szczególnie dziecku. Oczywiście że szukałam dziury w całym (to bardzo delikatne ujęcie tematu)
  3. wg mnie iść do lekarza, powinien albo coś dodatkowego przepisać, albo zmienić lek, bo chyba jeszcze nie zaczął porządnie działać. Ja na szczęście chodzę do wspaniałego lekarza - wizyta trwa minimum 30 minut, a zdarzało się że i dłużej siedziałam, zawsze bardzo szczegółowy wywiad, długa rozmowa itd., jeśli leki nie działały jak powinny bądź działały źle, lekarz je zmieniał. Z agresją jest bardzo niebezpiecznie (wiem coś o tym) i trzeba działać szybko, zanim odbije się to niekorzystnie na członkach rodziny. pozdrawiam!
  4. Po seronilu chciałam zabijać, wszystko mnie nie do opisania wkurzało, byłam non stop rozdrażniona, nieprzyjemnie pobudzona, wręcz agresywna dla otoczenia - po prostu kipiałam złością. Po Coaxilu jestem delikatnie uspokojona, jestem w stanie zapanować nad złością. Więc mój przypadek zaprzecza Twojej teorii.
  5. Już od dawna leczę się psychiatrycznie;/ Obecnie biorę Coaxil, wcześniej brałam różne SSRI. Zadałam pytanie przede wszystkim tym, którzy chorują na fobię społeczną i i czy rozpoznają te objawy. Nie mam pojęcia czy jest w ogóle co leczyć (tzn czy to jest fobia, lekarz nie zareagował, ale lekarz też człowiek..).
  6. Jako dziecko byłam bardzo, wręcz chorobliwie nieśmiała - nie potrafiłam pójść sama do sklepu, bawić się na dworze itd. Teraz potrafię "normalnie" funkcjonować wśród ludzi, czasem nawet wziąć udział w dyskusji, jeśli mam lepszy dzień ale... otóż zawsze analizuję i kontroluję swoje słowa zachowanie gesty ubiór. Zawsze znajduję w sobie wady, czuję że zachowałam się strasznie, głupio, ośmieszyłam się, jestem do niczego itd. Żywię również bardzo silne przekonanie że inni mnie nie akceptują, że udają, że mnie lubią a w istocie uważają że jestem dziwadłem.nieustannie czuję się oceniana - i sama oceniam, i to bardzo krytycznie, siebie. Gdy na jakimś przyjęciu zdarza się że zostaję sama, z boku, mam ochotę zapaść się pod ziemię - czuję że wszyscy mają mnie dość, nikt nie chce ze mną rozmawiać, jestem zbyt dziwaczna dla innych. Niestety wiele z tych przekonań to prawda - jestem inna niż moje otoczenie (mieszkam na wsi gdzie wszyscy to katolicy, a ja - ateistka, itd. itp. cała moja rodzina jest kontrowersyjna) z powodu tych blokad zrezygnowałam (stchórzyłam) z bardzo dobrej pracy - niestety wymagała ona ode mnie wielkiej pewności siebie i otwartości na innych. Najczęściej unikam ludzi jak mogę, najchętniej przesiedziałabym cały dzień w łóżku (nie wiem czy wspominałam o depresji z którą się borykam od urodzenia chyba) Czy powyższe objawy to już fobia społeczna..?
  7. no tak... mnie też to wkurza... niemniej ja nie lubię uprawiać seksu jak sportu i potrzebuję do tego jakiegoś uczucia, poczucia bezpieczeństwa itd... a że mam obecnie problemy z zaufaniem i nawiązywaniem bliskich relacji to żyję w celibacie i trudno... nie kręci mnie sypianie z przypadkowymi osobami wg mnie.. pomiędzy traktowaniem seksu jak sportu czy też kurwieniem się, a uprawianiem bezpiecznego seksu bez zobowiązań jest ogromna różnica. Uważam że większość polskich kobiet posiada ogromne zahamowania w tej kwestii.. Jest to temat rzeka i strasznie nie mam ochoty się rozpisywać... Powiem wprost - jak dla mnie nie należy Ci się żaden order za to, że nie uprawiasz seksu:) Mój scenariusz: jeśli masz ochotę na seks + spotykasz fajnego atrakcyjnego singla który również ją ma - wynik jest prosty. Seks bez miłości jest zupełnie inny, niż w związku. W tym pierwszym przypadku skupiamy się wyłącznie na sobie, własnej przyjemności, jesteśmy egoistyczni. W związku seks ma szansę ewoluować, dołączają silne przeżycia emocjonalne, lub jeśli ktoś woli - duchowe (przynajmniej w założeniu heh) - wiadomo, jakość nieporównywalna. Wniosek jest taki - na wszystko jest czas pod słońcem. Wokół seksu narosła gruba warstwa nieporozumień, przesądów, uprzedzeń. Ciężko nawet określić jakie podejście do seksu jest ZDROWE. Moja mam nadzieje mądra recepta brzmi - jeśli nikogo tym nie krzywdzę, a sprawia mi to przyjemność, to czemu nie. Gdyby nie te moje cholerne doły wiodłabym sobie naprawdę fajne, radosne, pełne pasji życie.. ehh
  8. Od czterech dni biorę coaxil, 3xdziennie. Nie zauważyłam trwałej poprawy samopoczucia, jednak prawdopodobnie coaxil pomógł mi przetrwać kilka istotnych wydarzeń - trudna rozmowa z szefem oraz przyjęcie urodzinowe. Oba te wydarzenia normalnie kosztowałyby mnie delikatnie mówiąc sporo stresu, ale o dziwo przeszłam je nad wyraz lekko, męczyłam się jedynie nieznacznie. Niestety dziś mam totalny "zjazd", nie wiem czy to wina wypitego wczoraj drinka, czy też sama nie wiem co. Czuję się przymulona, senna, mam zawroty i ból głowy, jestem również osłabiona, wkurzona i nic mi się nie chce. Czyli tak jak zwykle...
  9. Jak pomóc? Witajcie. Mam ogromny problem z moją siostrą, która non stop mówi o samobójstwie, jak bardzo chce go popełnić, jak to zrobi, jakie sposoby itp. Na moją prośbę poszła do psychiatry - po wizycie stwierdziła że to idiota a leki które jej przepisał są nieskuteczne. Wątpię czy lekarzowi powiedziała całą prawdę. Nie będę opisywać dokładnie całego jej przypadku, powiem tylko że jakakolwiek rozmowa z nią jest bardzo trudna gdyż - nie wiem jak to w skrócie napisać - ona uważa że samobójstwo to jedyne logiczne rozsądne wyjście z tej sytuacji. Mówi to bardzo rzeczowo, bez bólu, łez, smutku. Nie wiem co jej dolega, wszyscy wokół to lekceważą, a ja ze strachu że coś sobie zrobi nie śpię po nocach. Co mogę zrobić jak jej pomóc co jej dolega? Dodam że ona "siedzi w ezoteryce". Bardzo proszę o pomoc osób które mogą coś na ten temat wiedzieć, najchętniej poprzez PW.
×