Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kasia_26

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kasia_26

  1. Allah, Boże daj mi tej odwagi i siły zeby sobie pomóc i wrócic do normalnego życia!!!!!
  2. Nie wiem czemu ale boje sie iśc do psychiatry. Kiedyś chodziłamdo psychologa, byłam po ciężkiej chorobie i przez 3 miesiace brałam tabletki uspokajające żeby wrócic do szkoły i wrócic do normalnego życia dnia codziennego. A teraz, sama sie bronie przed ta wizytą!!! Stane przed nim i co powiem: RATUNKU???? Nie umiem rozmawiąc o tym co czuje i myslę. Mam dopiero 26 lat i czuje sie jak wrak człowieka!!!!! W głowie mnie sie juz piedzieli od tych mysli.
  3. Witam wszystkich bardzo serdecznie. wczoraj wieczorej sie troszke wyżaliłam i lepiej się czuje ze nie jestem sama z tym problemem, ale nadal dziwnie sie czuje. Jestem strasznie podminowana, ludzie mnie denerwują i mam ochote zamknąc sie w ubikacji i siedzieć do końca pracy żeby mnie nikt nie widział i o nic nie pytał. Widze sama po sobie że cos złego się ze mną dzieje i sobie po prostu juz sama nie radze. Zauważyłam że sie zamknełam sama w sobie, nie umiem rozmawiać. Mam dosyc udawania ze wszystko jest ok bo nie jest. Kiepsko się czuje i mam mętlik w głowie. Nie wiem co mam robić żeby zagłuszyc swoje mysli. Wiem że potrzebuje jakieś pomocy, może terapi ale sie bronie przed tym bo wydaje mi sie że sama sobie poradze. Może wkońcu mi ktos wytłumaczy co mi jest? Może ktos ma z Was podobne doświadczenie a raczej przeżycia co ja?
  4. Co mam robić? Witam wszystkich, tak na prawdę nie wiem od czego mam zacząć. Najlepiej jak zacznę od początku. Moje życie nie było usłane różami, rodzice nie umieli sie dogadywac, szkołe olewałam i prowadzilam raczej zwariowany tryb życia, az do momentu poznania mojego obecnego meża. Było naprawdę cudownie az do pewnego momentu. Od kilku tygodni widze u siebie pewne zmiany bardzo niekorzystne zmiany. Stałam się bardzo nerwowa, ludzie dookoła mnie denerwują, nie mam ochoty sprzatac, gotowac, jakies dziwne chodza mi myśli po głowie, mam bardzo niską samoocenę i wogóle źle sie sama ze sobą czuje. Od 14 miesięcy jestem mężatką i cały czas słyszałam od męża ze za mało zarabiam, że w sklepie spożywczym lepiej płacą. Bardzo przejełam sie bycie żoną, brałam na siebie czasem taki ogrom obowiązków że były momenty kiedy padałam dosłownie na pysk. Czasem nie bede ukrywac ze narzekałam, ale starałam sie jakos trzymac, panowac nad nerwawi i emocjami. Niektóre docinki teściowej i mamy obracalam w żart az w pewnym momecie coś we mnie pekło. Mam teraz taki dziwny mętlik w głowie, że nie wiem co pisze, ręce mi chodza jak oszalałe, serce wali jak młot i nie mogę sie uspokoić. Wiem jedno że bardzo podupadłam psychicznie, juz nie jestem ta wesoła dziewczyną co kiedys. Wszystko widze w czarnych barwach, zero pozytywu. Wiecznie mnie porownywano a to do mojej młodzszej siostry, a to do żony jakiegos kolegi, wiecznie o cos pretensje, że nie umiem sie zachować jak dama, odezwac jak kochająca żona. Skoro nie jestem dla męża dama ani kochającą żona to kim jestem?????? Owczem były momenty kiedy było też z mojej winy ale wina stoi po obydwu stronach. Weszłam na ta strone zupełnie przez przypadek po awanturze z mężem i nie wytrzyałam musiałam napisac bo nie umiem mówić tego co mnie boli i chyba nigdy nie umiałam. Cały smutek i ból w sobie dusiłam, walczyłam z nim ale jak mozna tak dalej walczyć ze sobą. Ile jeszcze???? Zle sie sama ze soba czuje i nie wiem co mam robić. Wiem jedno potrzebuje spokoju i pomocy. Musze coś ze soba zrobic bo się sama wykończe. Jakies jednorazowe tabletki uspokajace nie pomagaja. Jestem wykończona psychicznie i nerwowo. Może ktoś cos doradzi??????
×