Skocz do zawartości
Nerwica.com

agatodemon

Użytkownik
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agatodemon

  1. Lady b do mnie pisze, nie znam jej ale jak reaguje na innych jest chyba ok:)
  2. agatodemon

    STRASZNE DOŁY!!!!

    Mam pytanie szłam, szłam i doszłam. Mniej więcej wiem jakiego rodzaju mam lęk- jest to lęk przed odrzuceniem. Niestety jest on tak silny, że czasem wrażenie, iż w poprzednim wcieleniu byłam dzieckiem z domu dziecka. Mój lęk ujawnia sie najczęściej w sytuacjach, gdy ,,zostaję porzucona". Tzn. sama w pociągu, gdy obrazi się na mnie ktoś bliski, samotność.... Sama nie wiem co o tym mysleć.... Gdy mój lęk się ujawnia czuję się kompletenie bezwartościowa, głupia, słaba, nieporadna, skonczona idiotka, wielkie zero. Prosze odezwijcie się, gdy ktoś ma podobnie. Moja ataki są bardzo silna a mój szkielet wiary w siebie znikomy. Leczę się dodam....
  3. agatodemon

    Wejdz tu czekam

    Napisałam wyżej nerwicę lękową:) szukam na forum rad ale coś ciężko:(
  4. agatodemon

    Wejdz tu czekam

    Nie jestem sama, mam cudowne życie i rodzinę, zawód, pieniądze, urodę, wakacje, znajomych, pracę i co? i gówno. Mam okropne stany. Gdy jest dobrze i odpuszcza mi dół jest ok. Gdy mnie trzyma a potrafi jak dzisiaj cały dzień zastanawiam się, czy w przyszłości popełnię samobójstwo, czy nie? Te złe stany sa nie do wytrzymania, takie stan przed atakowy jakby-(mówię o napadach lękowych). To tak jakby ktoś miał urwaną nogę bolało go niewyobrażalnie a on miał się cieszyć z zycia...Nie wiem jak sobie pomóc:( Wtedy tracę siebie i boję się siebie, staję się dla siebie obca:(((( Ktoś tak ma?
  5. Każdy z nas tak ma..Jak nie jesteś w stanie unieść ciężaru masz myśli ucieczkowe-zabić się. Jest tylko jedna rada i nikt nie wymysli innej. Psychiatra- leki które na bank postawią Cię na nogi a potem praca nad sobą. Ot i tyle. Wielka filozofia. Uwierz w co piszę bo wiem to.
  6. agatodemon

    Wejdz tu czekam

    Powiem Ci tak. Miałam zespół lęku napadowego (do tego sama doszłam) kilka lat temu. Nie wiedziałam kompletenie co się ze mną dzieje i dopiero po 2 latach męczarni poszłam do psychiatry który nic mi nie powiedział tylko dał leki. Ok, wyszłam z tego, terapia rok która nic nie dała i ostatnio znowu ataki... Teraz lecze się u jednego z najlepszych psychiatrów. Mam nerwicę lękową z napadami, agorafobię i fobię społeczną w pewnym stopniu. Biorę seroxat od 2 miesięcy i pracuje nad sobą. I wszystko bym zniosła gdyby nie to, że moje lęki sa bardzo silne.... Obecnie obraziła sie na mnie bardzo dobra koleżanka, próbowałam wyjaśnić sytuację ona się odcięła a ja PANIKA!. Gdyby nie leki to nie wiem jakbym to przeżyła. Mam ogormne poczucie winy, spadek formy, wyrzuty sumienia, karzę siebie. No i najwazniejsze natrętne mysli, lęk przed dorzuceniem, poniżeniem. Uczucie, że zasłużyłam sobie na wszystko... Problem jest jednak większy koleżanka to tylko przykrywka. Ja nie jestem w stanie unieść ,,bomb emocjonalnych?. Prawdę mówiąc czasem zastnawiam się jak uniosę np smierć rodziców skoro obrażenie koleżanki mnie zabija. Są momenty, że naprawde nie daję sobie rady. Serio...
  7. agatodemon

    Witam Wszystkich

    Mam pytanie szłam, szłam i doszłam. Mniej więcej wiem jakiego rodzaju mam lęk- jest to lęk przed odrzuceniem. Niestety jest on tak silny, że czasem wrażenie, iż w poprzednim wcieleniu byłam dzieckiem z domu dziecka. Mój lęk ujawnia sie najczęściej w sytuacjach, gdy ,,zostaję porzucona". Tzn. sama w pociągu, gdy obrazi się na mnie ktoś bliski, samotność.... Sama nie wiem co o tym mysleć.... Gdy mój lęk się ujawnia czuję się kompletenie bezwartościowa, głupia, słaba, nieporadna, skonczona idiotka, wielkie zero. Prosze odezwijcie się, gdy ktoś ma podobnie. Moja ataki są bardzo silna a mój szkielet wiary w siebie znikomy. Leczę się dodam....
  8. agatodemon

    Wejdz tu czekam

    Mam pytanie szłam, szłam i doszłam. Mniej więcej wiem jakiego rodzaju mam lęk- jest to lęk przed odrzuceniem. Niestety jest on tak silny, że czasem wrażenie, iż w poprzednim wcieleniu byłam dzieckiem z domu dziecka. Mój lęk ujawnia sie najczęściej w sytuacjach, gdy ,,zostaję porzucona". Tzn. sama w pociągu, gdy obrazi się na mnie ktoś bliski, samotność.... Sama nie wiem co o tym mysleć.... Gdy mój lęk się ujawnia czuję się kompletenie bezwartościowa, głupia, słaba, nieporadna, skonczona idiotka, wielkie zero. Prosze odezwijcie się, gdy ktoś ma podobnie. Moja ataki są bardzo silna a mój szkielet wiary w siebie znikomy. Leczę się dodam....
  9. agatodemon

    Witam Wszystkich

    Czesc Kasiulka a co u Ciebie się wydarzyło, że masz nerwicę?
  10. agatodemon

    Witam Wszystkich

    Jeszcze jedno czy macie sposoby jak w nerwic,y gdy trzyma nie tracic wiary, nie upaść?
  11. agatodemon

    Witam Wszystkich

    Napiszcie mi bardzo prosze jakie macie jeszcze objawy nerwicy? Ktos tu na forum napisał uczucie odrealnienia i tym samym nazwał coś czego ja nie potrafiłam. Czy jest tak, że stres potrafi was trzymać kilka godzin i w tym czasie nie wiecie co z wami? Nie jesteście soba? Piszcie co się dzieje z organizmem?
  12. agatodemon

    Witam Wszystkich

    Z perspektywy lat żałuję, że nie rozpoczęłam leczenia co najmniej od dziecka a przynajmniej w czasie pierwszego ataku nerwicy. Jestem drugi raz na lekach i Bogu dzięki, że sa w ogóle psychiatrzy na świecie!! Terapia, silna wola, zdrowie, sport, odżywianie a i owszem. Ale to się kończy tam, gdzie się zaczynają prawdziwe nerwy, stres, wrażliwość. I jak mi ktos powie, że zwalczy to herbatka ziołowa i spacerkiem po lesie to albo nie wie co mówi albo emocje nie sa u niego prawdziwym problemem. Ja teraz liżę rany bo znowu mnie dopadło:( Jeśli chcesz to pisz:)
  13. agatodemon

    Witam Wszystkich

    Rafalo no mów wszystko:) ja jestem tu od dwóch dni. Napisz coś będzie łatwiej co Ci jest no i jak dajesz radę?:)
  14. agatodemon

    Witam Wszystkich

    Cześć a co to za życzenia? Wyzdrowiałeś, czy nie chorowałes?:)
  15. agatodemon

    :(((

    Dzieci 9 i 11 lat na szczęście:) ale zawsze przy nich praca. Szkoła, zajęcia dodatkowe. Teraz obawiam się kręcenia w sprawie zwolnień. Jak nie jestem w ciąży i nie ma mnie 2 tygodnie no to co jak nie coś ze stresem. Już mi nikt nie wierzy, że mam grypę żoładkową. I co tu robić? Jak wezmę następny tydzień zwolnienia będę kręciła i zakopie sie w kłamstwach. Jak pójdę do pracy nie wiem czy dam radę udawać, że wszystko gra i uśmiechać sie dookoła. Zresztą w domu martwię się, czy do pracy wróce no i zamykam się na świat, więc mam błędne koło:) Sama nie wiem co chcę.. To znaczy: chciałabym funkcjonowac jakoś, przestać porównywac się do ludzi którzy w moim mniemaniu są ,,zdrowi". Oj piszcie do mnie bo jestem panikarą:) -- 26 cze 2011, 19:11 -- Nie jestem sama, mam cudowne życie i rodzinę, zawód, pieniądze, urodę, wakacje, znajomych, pracę i co? i gówno. Mam okropne stany. Gdy jest dobrze i odpuszcza mi dół jest ok. Gdy mnie trzyma a potrafi jak dzisiaj cały dzień zastanawiam się, czy w przyszłości popełnię samobójstwo, czy nie? Te złe stany sa nie do wytrzymania, takie stan przed atakowy jakby-(mówię o napadach lękowych). To tak jakby ktoś miał urwaną nogę bolało go niewyobrażalnie a on miał się cieszyć z zycia...Nie wiem jak sobie pomóc:( Wtedy tracę siebie i boję się siebie, staję się dla siebie obca:(((( Ktoś tak ma?
  16. agatodemon

    :(((

    Dziękuję ślicznie ale kiedy to zacznie działać po jakim czasie? No i ratunku jak radziliście sobie po wzięciu leku , gdy jeszcze nie zadziałał? Siedzieliście w domu? spaliście? Czy funkcjonowaliście? Ja się boję znajomych z pracy którzy jak ja zreszta widzą co się dzieje z człowiekiem od jednego spojrzenia. Wiem wiem nie warto ludźmi się przejmowac ale żyjemy wśród ludzi. Ciągłe pytania dlaczego jestes taka nerwowa, chuda? Zamykam się na świat...Do tego mam odpowiedzialną pracę, rodzinę, życie jak z nut. No i gdy chwyta mnie zwątpienie i stres który trzyma cały czas mój świat rozpada sie na kawałeczki. Bo nie mam powodu (przynajmniej obiektywnego) do takiej jak mam rozpaczy. Dzisiaj ze łzami w oczach przemogłam się żeby wyjść do parku. Ale jazda. No doszłam do poczatku trawnika i już chciałam uciekać... No i tam myśl :ludzie ratuuunkuuuuuu!!!!! No to jak ja wrócę do pracy i będę oporządzała dzieci? Mama mi mówi, że może mam jak niegdyś damy dworu, co zamknięte leżały miesiącami w swoich komnatach. :) No i ja chętnie bym tak leżała byleby świat się ode mnie odp...
  17. agatodemon

    :(((

    Cześć dziękuję za reakcję, biorę seroxat od 13 dni. Kilka lat temu zoloft i szczerze powiem, nie wiem jak to działa bo gdy brałam poprzedni lek miałam doła 2 lata. Treaz po 13 dniach mam nadal lęki, obawy. Pokonuję je jakoś ale mam pracę i rodzinę i zawalam co pewien czas. Jestem tydzien na zwolnieniu i martwię sie bardzo- muszę wrócic do pracy w poniedziałek. Wczesniej miałam lęki ale jakoś same przechodziły. Teraz im jestem starsza:) tym mam ich więcej:( Martwię się, czy leki zadziałają, kiedy i jak? Koszmar. Do tego jestem ambitna Zosia-Samosia i cierpię podwójnie bo zawsze byłam i chyba jestem do tej pory odważna. A tu- ups Ratuuunkuu.
  18. agatodemon

    :(((

    Witam, potrzebuję nadziei:( Mam silne lęki, biorę leki od 13 dni i płaczę od rana kilka godzin. Mam wspaniałą rodzinę i odczucie, że jestem beznadziejna, zawodzę ich, lepiej by im było beze mnie. Wpadłam w rozpacz, boję się życia. Co robić? Czy leki mogą nie działać a tylko ratować przed większym upadkiem?
×