Skocz do zawartości
Nerwica.com

ironia

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ironia

  1. chetnie bym sie wybrala tlyko teraz nie bardzo mnie stac osobiscie...eh..ciezka sprawa..alep ewnie bede musiala siewybrac..
  2. ironia

    jaki lek ..

    a moge np przerwac na tydzien dopiero 2 tabletki wzielam izaczne brac dopiero po sesji bo chce psokojnie sie uczyc
  3. Mój chłopak niestety przestraszył się. Jeszcze nie odszedł,ale niewiem czy długo ze mną wytrzyma. Boję się zostać z tym sama,ale nie chcę też go zmuszac bo bycia ze mną...co mam robić
  4. dzięki :* napewno bede sie lepiej czuła dzieki WAm :)
  5. mam nadzieje ze sie przywyczaje bo niedlugo czeka mnie duzo pracy nauki a ja nie kontaktuje wogole
  6. witajcie ponownie znów tu trafiłam tym razem z depresją eh... a miało byc tak pięknie...
  7. ironia

    jaki lek ..

    help pomozcie czy wy tez czuliscie sie ta kzmuleni po bioxetinie? ja wogoel sie uczyc przez to nie moge chodze jak z opoznonym zapłonem ( Czy to znaczy ze lek jest zle dobrany? na dodatek ciagle mi niedobrze nic nie jem.. Ale to akurat dobrze
  8. no to ja tez sobie pojecze trafilam tutaj do was z nerwica lekowa a teraz mam depresje.. ZA duzo tego wszystkiego jak dla mnie...ale ja nie o tym teraz mam powazniejszy problem bo biore bioxetin i nie moge sie uczyc jestem tak zmulona ze do wiecozra nie kontaktujeee ;( co mam zrobic musze sie uczyc przeciez poprawka mnie niedługo czeka a ja widze skaczące literki Wszyscy mówią ze jamą po tym powera ja zupełnie odwrotnie dopiero pod koniec dnia się śmieję i mam humor a tak to wogóle..moze powinnam zmienic lek? Help me..
  9. Ehh...a ja mam troche inna sytuacje..mam depresje..biore bioxetin..tak mnie muli ze myslec nie moge a za kilka dni mam poprawke z pedagogiki Co mam zrobić okropnie sie czuje..wiem ze nie moge przestac brac lekow ale chce sie tez uczyc cholerna presja..
  10. ee tam pieprze juz mi troche lepiej :) nie wychodzilam troche z domu to sie moze uspokoi ;-) odwołałam...pozatym..watpie zeby ktos komus za darmo pomogł... moze kiedys cos znajde narazie mam za duzo wydatkow...
  11. nie lubie rozmawiac o mnie chyba jednak odwolam narazie damsobie z tym spokoj moze poradze sobie z tym shitem sama
  12. chyba jednak odwolam wizyte i tego lekarza nie chce mi sie isca pozatym watpie zeby mi cokolwiek pomogł :)
  13. ehh..jakos tak nie mam na nic ochoty do tego jeszcze doszly moje wieczne problemy znerkami wczoraj caly wieczor ryczalam,,,jak zwykle jestem sama daleko od domu nawet nie ma mnie kto przytulic... zawsze było mi dobrze samej a teraz jak czuje ze nikt mi nie pomoze gdyby mi sie cos stało to tak jakos mi zle
  14. jak myslicie czy jest sens spotkania z psycyhiatra w tym osrodku leczenia nerwic skoro i tak wiem ze nie bede chodzic tam na terapie ? :/
  15. szesc byłam wczoraj w poradni Ale szczerze mówiąc to juz tam więcej nie wróce :/ Troche bytłam naiwna myslac ze da sie komuś pomóc bez kasy tia... :] To tak trudno zrozumieć ze niektórzy mają studia i nie mogą wszystkiego zawalić p[rzez taka gł€potę? czujesię olana... ;( Czy ktoś się orientuje w cenach w krakowie za prywatną terapię nie wiem np 2 razy w tygodniu? :)
  16. ironia

    [Kraków]

    to i ja się jeszcze dołączę :) Teraz mieszkam już w krakowie :-)
  17. Witam Wczoraj trafiłam na to forum całkiem przypadkiem,ale chyba zagoszczę tutaj na dłużej. Więc moja historia wygląda może trochę głupawo a mianowicie 3 lata temu chciałam zrobić łazanki na obiad kupiłam nawet tarke do kapusty no i się skaleczyłam w opuszek palca.. Pobiegłam do taty żeby zrobił mi opatrunek i jedno co pamiętam to o "k.. mroczki" później tylko słyszałam nad sobą "halo pogotowie potrzebuje karetki ... nie pogotowie a co? Straz pozarna..?!" no i jednak stwierdziłam że nie chce karetki,ale w ciągu dnia zemdlałam jeszcze 3 razy. Następenego dnia pojechałam do neurologa babka stukła mnie młotkiem i powiedziała nerwica wegetatywna. Rok nigdzie nie wychodziłam żadnych koncertów zmieniłam szkołe na prywatną gdzie nie ma za dużo ludzi, do sklepu ani kościoła też nie weszłam Później trochę sięto uspokoiło teraz jestem na I roku na UJ i znów wróciło... nie mogę jezdzic autobusem 137 zawsze mi słabo..coprawda jeszce nigdy nie zemdlałam ale mało brakowało Raz wydarłąm się na kierowce żeby mnie wypuscił z autobusu na drodze bo już nie mogłam zaczynam się dusić mama taką gule w gardle nie moge oddychać...czasami woda pomaga ale niezawsze,,pocą mi się dłonie i jest mi tak lekko dziś za namowa Weroniczki :* spróbuję udać się na lenartowicza nie wiem czy tam wejdę bo się wstydzę ..
×