Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kriss

Użytkownik
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kriss

  1. Ehh bardzo ciężko wyrzucic te mysli, dzis rano tak mi sie zrobilo to zaczalem chodzic po domu byle nie myslec o tym, jakos przeszlo, poszedlem do szkoly, tam mialem zajecie i spokoj dopoki znowu nie wrocilem do domu Tutaj sie nudzilem i znowu takie mysli ;/ one same przychodza ale staram sie...udaje mi sie i wiem ze uda mi sie znowu :):)
  2. Kriss

    Fotki z real-a :)

    Przepraszam :* Widocznie zle poszukalem, wybaczcie, moja wina
  3. Kriss

    Czy lubicie siebie?

    No ja Siebie Lubie juz od pewnego czasu Ale strasznie denerwuje mnie to ze mam ataki zlosci ;p Np. Rodzice gadaja do mnie na spokojnie a ja sie zaraz denerwuje. a najbardziej mnie denerwuje jak babcia sie wypowiada na temat, na ktory nie ma zielonego pojecia Cholerykiem jestem chyba jeno :]
  4. Kriss

    Fotki z real-a :)

    Hej hej bananowi Przyjaciele W tymże oto temacie chciałem spytać czy nie zrobilibyśmy jakiegoś albumu ze swoimi zdjęciami z rl? :) Nie wiem czy to dobry pomysł, ale w końcu wzyscy jesteśmy równi i nikt z nikogo sie smiać nie będzie :) Pozdrawiam, Krissek
  5. Nie mów mi o nawrotach.... 3 lata temu mialem cos z zoladkiem, nie moglem normalnie funkcjonowac. Co chwila mialem rozwolnienie,bole brzucha nie do wytrzymania, lazilem po lekarzach nic nie wykryli.... teraz kazde przelewanie sie w zoladku, lekki bol i juz boje sie ze to wraca! Poprostu mam przed tym lęk mam konkretnie tego dosyc ://// staram sie sobie wmowic ze to tylko przeszlosc, zle wspomnienia, ze juz tak nie bedzie, ale bardzo czesto gdy budze sie o 6:50...pierwsza mysl w glowie to wlasnie takie wspomnienia Co ja mam zrobic? :\
  6. Cześć. Bardzo zle do tego podchodzisz...w sumie ja momentami mysle podobnie. Nie mam dziewczyny, bo zawsze mialem niska samoocene i tak zostalo az do niedawna. Ale bez lekarza przy tej chorobie sie nie obejdzie... nie wiem czy byla jakas osoba ktorej udalo sie pozbyc nerwicy bez lekarza. A jak byla to musiala ingerowac w to jakas osoba, ktora znala sie na rzeczy. Musisz walczyc, nie poddawaj sie. A co do radosci, postaraj sie spedzac duzo czasu nad tym co sprawia ci przyjemnosc, ja lubie jezdzic na rowerze,plywac na basenie, gadac z kolegami na silowni, to poprawia mi humor, pozwala zapomniec o nerwach. No i jedz czekolade ^^ Poprawia humor Bo pobudza organizm do wydzielania hormonu szczescia :] Aaa no i nie jestes zerem, bo kazdy zostal po cos stworzony, musi cos dopelnic, jeden bedzie do konca zycia sam,ale bedzie mial super zycie a inny bedzie z kim i tez bedzie mial fajen zycie, a jeszcze inny moze pomoc zdobyc szczescie innym i cieszyc sie szczesciem innych
  7. Przez Nerwice stracilem 22kg w ciagu 2 miesiecy....z 88 na 66 Jedyny plus...wiecej nie ma
  8. Kriss

    [Olsztyn]

    Lekko odswieze ten temat, ja Jestem z Ostródy. Moze jest ktos z moich okolic? Jesli mial bym warunki to chetnie bym dolaczyl do waszej grupy
  9. Kriss

    Fobia szkolna

    U mnie to Chyba sie zaczelo wszystko przez szkole, jestem chory od 3 lat, nigdy nie probowalem sie leczyc bo nie wiedzialem o co chodzi z ta choroba, ciagle bolal mnie brzuch,odczuwalem lek, poszedlem raz do lekarza, skierowal mnie na USG i na Morfologie, badania wypadly swietnie. Ciagle nie wiedzialem co jest przyczyna, teraz jest tak, ze nie moge nawet podrozowac samochodem w dalsze odleglosci. Wszedzie jezdze rowerem lub pociagiem. Rowerem, bo jest fajnie, pozwala oderwac mi sie znerwiczalej codziennosci, a pociagiem dlaczego to nie wiem. A jak siedze w szkole takze odczuwam stres, w dni szkolne wogole budze sie w nocy, nigdy nie jestem wyspany, nigdy nie mam nastroju. Lektur nie czytam, bo jak zaczne czytac to zaraz nachodza mnie zle mysli. No a co do szkoly tak ogolniej to bardzo chcialbym zdać,chcialbym isc na studia, ale ta nerwica strasznie mi przeszkadza... Mam dopiero 17 lat, a czuje ze moje zycie juz sie zakonczylo
  10. Cześć to mój pierwszy post na tym forum, nie pisalem ale za to bardzo duzo czytalem. Gdy czytalem posty na forum wreszcie nie czulem sie samotnie i wiem,ze sa ludzie tacy jak ja :) Bo myslalem ze jestem wykolejencem jakims :/ A co do Boga, wierze, i to głęboko. Wiem, ze nie jest on winny mojej chorobie, tylko jestem winny ja sam. Do kościoła nie chodze z tego powodu co sie teraz tam wyprawia i z powodu owego choróbska. Gdy pojde do kosciola ogarnia mnie lek i strach, nie wiem dlaczego, zawsze lubilem chodzic do kosciola. Modlitwa sprawia mi radość, czesto, gdy obudze sie w nocy z powodu burczenia w brzuchu lub bolu brzucha, a moze to z innego powodu, zaczynam odmawiac modlitwe i pomaga mi to :) Bardzo szybkko zasypiam. Mysle, ze Bóg ingeruje w nasze zycie i kazdy kto wierzy, powinien to zauwazyc.
×