U mnie to Chyba sie zaczelo wszystko przez szkole, jestem chory od 3 lat, nigdy nie probowalem sie leczyc bo nie wiedzialem o co chodzi z ta choroba, ciagle bolal mnie brzuch,odczuwalem lek, poszedlem raz do lekarza, skierowal mnie na USG i na Morfologie, badania wypadly swietnie. Ciagle nie wiedzialem co jest przyczyna, teraz jest tak, ze nie moge nawet podrozowac samochodem w dalsze odleglosci. Wszedzie jezdze rowerem lub pociagiem. Rowerem, bo jest fajnie, pozwala oderwac mi sie znerwiczalej codziennosci, a pociagiem dlaczego to nie wiem. A jak siedze w szkole takze odczuwam stres, w dni szkolne wogole budze sie w nocy, nigdy nie jestem wyspany, nigdy nie mam nastroju. Lektur nie czytam, bo jak zaczne czytac to zaraz nachodza mnie zle mysli. No a co do szkoly tak ogolniej to bardzo chcialbym zdać,chcialbym isc na studia, ale ta nerwica strasznie mi przeszkadza... Mam dopiero 17 lat, a czuje ze moje zycie juz sie zakonczylo