Skocz do zawartości
Nerwica.com

grzela083

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez grzela083

  1. witam... ja mialem robione eeg w ten piatek... to badanie to bajka.... te swiatelka z deczka mocne byly.... ale nie ma sie czego obawiac.... nawet fajnie bylo.... teraz czekam na wynik...mam nadzieje ze nic nie bedzie.... ( choc wyniku sie cykam) a pwiedzcie mi co mam zrobic.... bo mam jakies bole (juz nic nie wspominam o innych-kazdy wie o co chodzi) w prawej czesci ciala...nie wiem jak to napisac ale taj jest mostek i ten dolek na srodku po prawej stronie na wyskosci tego miejsca (tam wczowam zebra)cos mnie boli....czasem mam wrazenie ze to jakkies cos od palenie papierosow bo mnie tam niedaleko bolalo cos jak palilem ... a teraz to jak cos czuje to jest tak jakby przy powniezchni na zebrach....no i wlasnie czesto tez lapie stresa z tego powodu.... pokierujcie mnie jakos co i gdzie z tym zrobic? i do kogo isc i co to moze byc? czy to moze byc ( lol rak ?).... no wiem moze z deczka hipohon..... ale na serio wiem co pisze... prosze o pomoc...odp
  2. no ladnie macie..., a ma ktos tak ze... ja nie wyczowam sobie reka wogule bicia serca ani tez nie czuje jak bije tak jak by go nie bylo albo nie bilo... wogule nie mialem nic takiego a ostatnio wlasnie mi sie zrobilo ze odczowam tak jakkby jakis naciska na serce , pani doktor zrobila mi ekg i wyszlo ze "nie najlepiej ale nie jest zle i ze nerwus jestem" wogule cos nie mam tez czucia na calym ciele..jak sie gdzies dotkne to czuje po chwili i nie moge zlokalizowac miejsca (tzn moge ale albo brak mi czucia albo musze sie napraciwac zeby wyczoc) ... tak sie zastanawiam czy to przypadkiem po nie po leku CITAXIN ktory wziolem 3 razy i podziekowalem bo zle na mnie dzialal...
  3. witam ja mieszkam kilka kilometrow od sandomierza... jak masz chec pogadac to chetnie z kims porozmawiam....
  4. no pisze co uwazam...... czasem moge sie myslic ale raczej nie tym razem co napisalem tamta wypowiedz.... nie owijam w bawelne... wskazowek nie mam zadnych ...... wiesz jak ciezko jest.... jak mi przejdzie to wtedy napisze jak to wyleczyc ale bez watpienia potrzebna jest do tego pomoc lakarza... luzie tu pisza ze jak ci jeden lekarz nie pomaga zmien na innego i moze powinnas tak zrobic.... a osobiscie uspokajam sie w rozne sposoby...... wiesz kilka wdechow na poczatek(tzn zalezy od ataku na jakim poziomie jest) potem tlumacze sobie ze to tylko nerwy i glupia fantazja tak na mnie wplywaja i zeby sie nie przejmowac... poprostu probuje olac to i przetlumaczyc sobie ze nie ma sie czego bac... potem probuje szukac sobie zajecia , jakiegos zainteresowania czyms, probuje ukladac jakies mile plany (wiesz o co chodzi ) popatrz nasze zycie opiera sie na planach a nie na przeszlosci i wspomnieniach , zamiast gdybac to chce cos planowac......(cos milego) no i tyle co od siebie narazie moge dac.... powiem tez tak... jezeli czujemy sie chorzy w jakim kolwiek sensie to trzeba mam pojsc do lekarza bo samemu sobie pomoc to ciezko a co do lekarza ludzie tu pisza ze jesli jakis lekarz komus nie pomaga trzeba szukac tego co nam pomoze... i nie bac sie isc do innego trzeba byc otwartym powiem o sobie ze pomio ze mam 23lata to sporo przezylem i powinienm byc silnym psychicznie ale choroba nie wybiera... ale my mozemy skopac jej dupe tylko musimy zaczac dzialac.... isc do lekarza...trzeba cos robic i sie ratowac... mi jak do tej pory to ratowanie nie szlo bo nie probowalem ale wlanie zaczynam
  5. Witaj AWO bardzo podoba mi sie to co piszesz.... musle ze jest sporo prawdy w tym co piszesz.... duzo zaradnosci........ podoba mi sie takie podejscie choc wiem i nie raz slyszalem rozne zeczyi wiem ze mozna sobie mowic co chcemy to sami sobie nie damy rady ale piszesz w 100% z sensem a z tymi grzeybami bylo smieszne hehehe
  6. no temat niby sobie cel szczytny ma... ale prawdy nie oszukasz... jak ktos sie zle czuje to pala mu nie nalozysz.... ja tez zlapalem dola jak zaczolem czytac... ale teraz wiem co mi jest i wiem do kogo sie zwrocic... w koncu przychodza tu ludzie majacy problem a nie klauny.... rozrywki sie tu nie szuka tylko odpowidzi jak miec spokuj i cieszyc sie zyciem i umiec z niego korzystac... jesli uda mi sie wyjsc z opalow w jakich jestem bede pomagal ludziom bo jestem jednym was i wiem jak sie kazdy czlowiek trafiajacy tu czuje i wlasnie to mnie motywuje... pozdrawiam wszystkich... niech cieple slowa lecza i pomagaja - jestem z wami@!
  7. witam. mam prawie 24 lata.. prawie identyczne mam objawy co wy... moze jeszcze wspomnie ze u mnie pojawija sie zawsze wieczorem i jak nie moge zasnac.... wtedy trace kontakt z zeczywistoscia, przestaja panowac, boje sie , wydaje mi sie ze to koniec ze nie ma juz nic... ze jest ciemnosc ze smierc.... czesto przed takim atakie zaczyna zle sie czuc czyli nastepuje wzrost cisnienia.... zrywam sie z luzka zaczynam biegac i wychodze na dwor zeby oddychac sierzymm powietrzem... boje sie mierci, jak nie moge znasnac zle mysli opanowuje mnie i liczenie baranow sie na nic nie zdaje... mam to gowno od 7 roku a mam prawie 24lata... jak bylem dzieckiem ryczalem dniami i nocami i jezdzili ze mna po lekarzach---nie pamienatm za duzo wiem tylko ze przeszlo i mialem takie nieliczne slabe atki zktorymi sobie radzilem.... jakies pol roku temu dostalem w glowe butelka a po kilku dniach w wyniku zawrotow spadlem z roweru (przypierniczylem glowa w asfalt az mnie tydzien na obserwcji trzymali) po tym mialem jazdy takie ze utraty pamienci itp... no i zaczemy sie ataki.... zaczelo sie od snow.... nagle kiedys obudzilem sie w nocy mialem straszny sen... spanikowalem nie moglem oddychac , ruszac sie , nie nie kojarzylem, kiedy strasza dala mi ziola zamist sie uspokoic serce malo mi sie nie urwalo....bylo zle... ale przetrwalem do dzis.... od tamtego czasu mialem moze juz kilka atakow... jutro ide do psychiatry tak szczeze mowiac leki mam zawsze wieczorem i w nocy... uwaga teraz bedzie smiesznie ..najchetneij bym skopal dupe tej nerwicy lekowej .... dobrze ze jest to forum bo ono daje sile .... ludzie piszcie tu ..to wasza szansa zeby przetrwac , kazdy z nas wie jak to jest byc chorym.... ja choruje juz dlugo i kazdemu polecam isc do lekarza bo ja nie chodzilemi dopiero jutro ide ... ale zaluje ze wczesniej nie poszedlem napewno by bylo lepiej... piszcie piszcie piszcie.... to pomaga i daje sile....
  8. Witam.. przed chwila mialem jazdy ale powoli przechodzi... a niechce mi sie nawet pisac... ja papierosow nie pale juz ze 2miesiace a nie pilem alkocholu od 23 sierpnia i juz nie bede pil i palil... koniec.. ciezko jest oj bardzo ciezko... jutro chyba ide... kazdy dzien na wage zlota jest....... ze nam przypadlo odbierac swiat w sposob w jaki odbieram i sie katujemy... gdzie w tym sens..jutro chyba mnie czeka psychiatra.. (juz koniec ociagania sie )... powiedz mi oprocz tego ze lekaz Co pomog jak samemu sobie mozna pomoc...
  9. czarnykot no masz racje .... bylem na razie u lekarza 1kontakty wiem ze on gowno pomoze ale wiesz mam jakies bule gdzies w pod klatka piersiowa (chyba to jest oklilca mostka tak blizej srodka) tego sie zajebisie balem ze moze mam raka.... nie wiem czy to mozliwe ale palilem fajki z jakies 6lat ... ale no mowi ze raczej tu nic nie widzi i ze to powiazane z ta nerwica w sumie to nie wiem... (wiem ze lekaze 1kontaktu sa do niczego i nic nie pomagaja)... dal mi nr go psychiatry wg niego dobrego ide zaraz po nowym roku... dzis 1 raz wziolem jakas uspokajaca tabletke od lekaza 1 kontaktu ... tak jak by cos dziala bo jak co wieczor mialem faze strachu a teraz jestem w miare rozluzniony choc czuje napiecie to jest deczko lepiej choc wcale nie dobrze.... po nowym roku ide do psychiatry i sie niczym nie przejmuje ... mam juz te leki od 7 roku i sie nie wstydze tu pisac... jesli jakis delikwetnt trafi na ta strone trafi i sie bedzie ze mnie zial ze tak odpisuje to juz jego sprawa tylko my wiemy co to nerwica lekowa... jezeli ktos cos wie jak moge sobie pomoc niech pisze .. prosze..
  10. przeczytalem prawie wszystkie posty z tego wątku....... i nie mam przekonania..... mam nerwice lekowa od 7roku zycia a mam prawie 24lata .... jek se koles robisz jakies zarty lub chcesz poprawic sprzedawalnosc ksiazki to bede naprawde wq............ mam juz to gowno od dziecka jak bylem maly mialem dziwna jazde bo sie balem smierci z czym sie wiazaly rozne wizje konce swiata i smierci...walczylem z tym .... w koncu zaczolem dawac sobie rade ale zaczelo pjawiac sie noce ataki.... byly to zaburzenia slyszenia i widzenia ... tzn zaczelo mi sie wydawac ze slysze lekaza i przesowaly mi sie siany w pokoju.... potem doszly mysli samobujcze... ale w dalszym ciagu walczylem z tym sam (i niech sobie ktos nie mysli ze smyslam bo nie wiem jak dotrwalem do dej chwili) ale jakies 2miesiace temu mumialem niesamowity atak..... juz sam nie wiem bo ciagle mnie cos boli w okolicy prawego pluca tyle ze raczej przy powierzchni ciala...... wracajac do ataku z przed 2misiecy to mialem sen obudzilem sie przestraszony nagle zaczolem panikowac.... nagle zaczolem miec problemy z odychaniem wlasciwie czulem ze sie dusze... kolejno panikia ogarnela moje cialo... przestalem konatktowac bylem tylko ja i ten pieprzone uczucie strachu orzed smiercia .... dalej juz nie pamienatm za bardzo... w kazdym bac razie bylo bardzo zle..... poszedlem do rodzinnegoz tym i dal mi tabletki jakies jedne to na regeneracje bo bylem uderzony w glowe butelka....a 2gie uspokajace..... z wielkim wysilkiem dotrwalem do dzis ale wczoraj mialem podobny atak tyle ze deczko mniej nasilony..... nie sadze zeby mi tak ksiazka pomogla.... moze mi ktos pomoc . powidziec co mam zrobic... bo juz nie daje rady.... juz jade na oprach a chce jeszcze zyc........[/url]
×