Nie jestem ekspertem... Ale pragnę się wypowiedzieć...
Jest taka możliwość, że Twoja mama zaprzestała leczenia, ponieważ trafiła na nieodpowiednią osobę.
Wg mnie jest to bardzo ważne.
Moja pierwsza wizyta u psychiatry trwała 10 minut, lekarz nie pozwolił mi skończyć, wypisał receptę z Sertraliną 50mg i kazał przyjść za miesiąc. Jako, że nie wysłuchał mnie do końca i niczego nie pozwolił dokończyć ja skończyłem swoje leczenie po jednym opakowaniu tabletek, i nigdy więcej do niego nie pójdę. Zdiagnozował mnie w kierunku F32 - depresja. Po paru miesiącach zacząłem mieć ataki lęku panicznego i poszedłem zupełnie gdzie indziej. Trafiłem tym razem nie na doktora medycyny, asystenta uniwersytetu medycznego, lecz na zwykłą lekarkę medycyny o specjalizacji psychiatrycznej. Kobieta bardzo mi pomogła. Naprzód myślała że mam ChAD, jednak szybko zmieniła zdanie po obserwacji - nerwica.
I do czego dążę. Mówią, że psychoterapia jest najważniejsza. Mnie ona nie pomaga za bardzo. Ale znowu - trafiłem chyba na nieodpowiednią osobę. Nie przeczę, może komuś innemu zdoła pomóc. Mnie nie. Ale leczenie farmakologiczne bardzo mi pomogło, i ustąpiły wreszcie objawy wewnętrznego drżenia... Dopiero po 2 miesiącach... Po benzodiazepinach. Wtedy też ustąpiło to, że szmery mnie drażniły, tak jak każdy zapach, dotyk, telewizja, komputer, muzyka. Przestałem leżeć i bać się wstać z łóżka czując jednocześnie dyskomfort leżąc i dygocząc jakoś od środka raz w okolicach mostka, raz nóg a raz po prostu w głowie, jakby mózg mi wrzał. Możesz spróbować poczytać... Polecam Poradnik Psychologiczny Polityki Tom 7: O chorobach psychicznych i zaburzeniach umysłu. Jest to oparte na konkretnych przykładach i stanowi ciekawą lekturę. Możesz ją przestawić mamie np. Ale... Myślę, że niedługo odpowie ktoś z czymś bardziej fachowym, ja sam jestem nowicjuszem w chorobie jak i w tym forum.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia dla Ciebie i mamy : )