Kociak, trzymaj sie i sprobuj pogadac z kims z Twoich bliskich. Moze wystarczy wizyta u psychologa nie psychiatry, moze Twoi przyjaciele pomoga Ci sie tam wybrac. Sprobuj sie nie odcinac. Trudno jest z siebie czasem wycisnac to , ze sie pragnie pomocy, a warto. Moze napisz krotki liscisk. Samo przelanie na papier mysli czesto pomaga. Jestem pewna, ze znajdzisz wsparcie i bedzie Ci latwiej zlapac troche dystansu. Nic na sile, ale nie uciekaj. Sama czujesz chyba, ze w tym stanie musi ktos Ci sie pomoc podzwignac choc troszke. Sama sie tylko bardziej zamotasz. Trzymam kciuki.