Jeszcze rok temu przeżywałem jeden wielki dramat. Lęki, strach przed wyjściem do sklepu, do pracy, do ludzi. Nie było łatwo i dalej mam chwile kiedy nie jest najlepiej. ale....
Od ponad 3 miesięcy (ok 12 spotkań) chodzę na psychoterapie. Na swojej drodze spotkałem świetną psychoterapeutkę. Na pierwszych spotkaniach czułem się dziwnie. Nowa sytuacja, nowe miejsce, obcy człowiek, brak zaufania. Miałem świadomość tego, że krzywdy mi nikt nie zrobi ale miałem dystans do siebie, do świata i do tych spotkań. Mimo tego wiedziałem, że jeśli nie teraz to kiedy?
DZIŚ WIEM, ŻE PSYCHOTERAPIA TO NAJLEPSZY WYBÓR W MOIM ŻYCIU!!!!!!!!!!!!!!!
Od spotkania do spotkania. Z biegiem czasu się otworzyłem. Zaufałem a forma psychoterapii mi się spodobała. Odkrywanie świata, sytuacji i innego sposobu spojrzenia na nasze życie mnie zaciekawiło. Wiele lat żyłem niestety w niewiedzy. Lęki, "lekka" fobia społeczna dała znać już 4-5 lat temu. Z czasem ta niewiedza, brak specjalistycznej pomocy, brak zrozumienia i niepoprawny tok myślenia pogłębił moją chorobę, moje lęki. Czułem się skrępowany w tłumie, autobusie, pociągu, imprezie, na ulicy. Natłok myśli potęgował tylko moje doznania, pojawiała się panika.
Długi okres czasu tłumiłem lęki alkoholem. Jeden z najgłupszych pomysłów jaki wpadł mi do głowy. Często piłem piwko, dwa przed wyjściem w domu. To nie był przepis na sukces i o mały włos nie wpadłem jeszcze w gorsze bagno.
Na psychoterapii rozmawiamy o wszystkim. Psychoterapia i rozmowa pozwala otworzyć się na świat, spojrzeć z innej strony na sytuację, która jest ciężka dla nas. Mimo że mam za sobą tylko kilkanaście spotkań wiem, że naprawdę POMAGA i tak naprawdę to nie mogę doczekać się kolejnego spotkania.
W życiu nie powiedziałbym, że ktoś może tak bardzo mi pomóc.
Na dzień dzisiejszy nie myślę nawet przez chwilę o skończeniu psychoterapii. Skoro po 3 miesiącach zauważyłem tak dużą poprawę to z uśmiechem na twarzy patrzę w przyszłość. Z każdego spotkania wyciągam wnioski i każde spotkanie podnosi mnie na duchu.
Tak więc nie wahajcie się iść na psychoterapie. Nikt Wam tam krzywdy nie zrobi! To są ludzie, którzy codziennie patrzą na osoby z problemami!
IM WCZEŚNIEJ TYM LEPIEJ!
Tak naprawdę to teraz bardzo żałuję, że nie spotkałem na swojej drodze nikogo kto by mi doradził wizytę u psychologa. Dużo czasu straciłem, lęki narastały a ja żyłem w niewiedzy z myślą o tym, że świat jest brutalny i tak musi być.
Oczywiście lęki wciąż odczuwam, czuje się skrępowany w wielu sytuacjach, brakuje czasami pewności ale mniej mi to jakoś przeszkadza niż wcześniej a same lęki nie są tak intensywne. Zdaję sobie sprawę, że nie ma co liczyć na cudowne uzdrowienie z dnia na dzień. Wiem jedno: jest dobrze, jest lepiej, bez porównania z moim stanem w jakim bylem kilka lat temu czy nawet kilka miesięcy temu.
Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem!