Żyję z depresją około 3 lat, zdiagnozowana 2 lata temu. do dzisiaj nie wiem czy moje małżeństwo rozpadło się z powodu depresji czy depresja była skutkiem rozpadu małżeństwa. A potem to już się posypało. Odeszłam od męża tylko z córką, kotem, i ciuchami na zmianę. tendencja spadkowa trwała jeszcze przez pół roku, aż zaczęłam zaniedbywać pracę, brałam urlop na żądanie, wymyślałam różne niestworzone historie aby tylko nie wstawać rano i nie iść do pracy. Tylko moja córka potrafiła mnie jeszcze do czegoś zmusić. W końcu poszłam do psychologa potem do psychiatry. Leki pomagają, mogę jakoś funkcjonować, pracować, sprzątać, prać , ale nadal nie mogę się skoncentrować na niczym przez dłuższa chwilę. Z trudem oglądam film, czytam tylko po parę kartek. i ta ciągła świadomość że juz nigdy nie będę taka jak kiedyś. paraliżuje mnie to.