Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sandy

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sandy

  1. Dzieki.To bardzo pocieszajace.Mam tylko nadzieje,ze nie bede musiala brac jakiejs wielkiej dawki.Zostane przy tym co mam chyba do sierpnia czyli mojej wizyty u psychiatry.To troche dlugo ale chce po prostu brac jak najmniejsza mozliwa dawke,ktora by pomagla.
  2. Biore velafax już miesiąc.To moje pierwsze tabletki,ktore nie spowodowały żadnych skutków ubocznych nawet tych najmniejszych.Zastanawiam się czy te tabletki nie należą do stosunkowo słabych.2 tygodnie bralam 37,5mg i 2 tygodnie 75mg.Poza brakiem skutkow ubocznych poprawy nastroju tez specjalnie nie widze.Boje sie,ze bede musiala zwiekszac co chwile dawkę.Moze miesiac to za malo,zeby byly jakies efekty odczuwalne?
  3. :-) Troche mi zabralo czasu,zeby w koncu wszystko pojac. Problem polegal w tym,ze pytalam farmaceuty czy valafax er ktory kupilam jest o przedluzonym uwalnianiu a on mi powiedzial,ze nie.I dlatego nie moglam zrozumiec Twojego postu. W takim razie farmaceuta musial sie pomylic.Pierwszy raz go widzialam w naszej aptece.Dopiero sie zatrudnil.:-)
  4. Klaudia nie pomyliłaś się?Właśnie przestudiowałam ulotkę i pisze w niej,że velafax R bierze się 2 razy na dobę a ten o przedłużonym uwalnianiu raz na dobę. Wolałabym brać raz na dobę ale chyba nie będę mogła. Poczekam jeszcze tydzień i podwoję dawkę. Jak zacznie działać to podziele się swoim"szczęściem"
  5. Ja dokładnie po 7 dniach dawki 37.5mg zaczęłam brać 75mg, tak zalecił lekarz, więc spokojnie można. Dzięki.To jutro zaczynam. A po jakim czasie zaczęłaś odczuwać,że Ci pomaga?
  6. Wielkie dzięki za cennądla mnie informację. To jest Velafax R. Fakt.Na razie jeszcze nic nie czuję.Zobaczymy czy to lek dla mnie.Już nie mogę się doczekać efektu.Zmarnowałam już 10 lat swojego życia.
  7. Może ktoś potrafiłby mi odpowiedzieć na moje pytania.Leczę trzeci epizod mojej depresji. Lekarka przepisała mi velafax,na początek 37,5 mg.Mam brać wieczorem,ale zapomniałam czy jak zwiększę dawkę do 75mg to nie wiem czy 2 tabletki po 37,5 mam wziac na raz czy jedną rano a drugą wieczorem.Czy 75 mg to nie będzie za dużo na raz?Biorę 7-my dzień.Nie mam żadnych skutków ubocznych.Może tylko troszke bierze mnie na spanie.Chyba dlatego mam brac tabletkę wieczorem bo cierpie na bezsenność.Zawsze byłam przeciwna braniu prochów i sama konczyłam leczenie lekami ale próbowałam już wszystkiego poza lekami.Nawet przyrządy do ćwiczeń zakupiłam jako moja ostatnia deska ratunku.Ćwiczyłam jak szalona do ostatnich potów.Ale to na mnie nie zadziałało.Jakoś te endorfiny się u mnie nie uwolniły. Biorę welafax ten "normalny".Nie wiem jak to sie fachowo nazywa.Zastanawia mnie dlaczego nie dostałam tego samego leku ale o przedłuzonym uwalnianiu. Od czego to zależy,ze jedni dostają taki lek a inni ten drugi?Może ktoś wie coś na ten temat?Dopiero na tym forum dowiedziałam się,że są 2 rodzaje tego velafaxu.Intryguje mnie to trochę.Czy to znaczy,ze jak lek sie dłużej uwalnia to dłużej działa?A mój jest troszkę gorszy.Już sama nie wiem.
  8. Wzięłam dziś przed pracą.Zaryzykowałam.Nie dało się pokroić.Rozpadła się na 5 kawałków.Może mniej więcej wzięłam 30,35mg.Strasznie się cieszę bo nie miałam żadnych skutków ubocznych.Może za 2 tygodnie zaczęłabym brać 50 mg?Fajnie by się kroiło.:-)A może wcześniej? Lęów nie mam.
  9. Myślałam że tabletka powlekana to taka którą się otwiera a w srodku jest proszek. ? Boje się wziąć.Nawet cwiartkę.Zresztą nie wiem czy da się równo pokroic tabletkę na 4 części.Musiałabym wziąć pierwszą cwiartkę w sobote bo wtedy nie ide do pracy.W razie gdyby mi było niedobrze.A gdybym pokroiła na 4 czesci to mialabym 25mg.Czy to nadal nie za duzo.Citalopramu wziełam 20mg.Sama nie wiem co robic.Wizytę u psychiatry w Polsce mam dopiero 28 marca.To dla mnie bardzo długo.Ja juz nie wyrabiam.Do ogólnego już nie ide bo to nie ma sensu.Iść żeby pytać fachowca czy przypadkiem nie za dużą dawkę mi przepisał.To jakaś paranoja.Lekarz powinien lepiej wiedzieć. -- 22 lut 2011, 17:28 -- Dopiero teraz dokladnie przeczytalam o co chodzi z tą gilotyną.Myślalam że to żart.Ja nawet nie wiedzialam,że istnieje cos do krojenia tabletek hehe
  10. Dzieki za odpowiedź.W pomyłkę lekarza to raczej wątpię.Myślę raczej,że nie zna się na rzeczy i nie ma wiedzy psychiatrycznej.Błąd zrobiłam już drugi raz w życiu.Tak bardzo źle się czułam,że postawiłam na leczenie farmakologiczne.Zawsze tego unikałam i zawsze to moja ostatnia deska ratunku.Tak długo zwlekałam aż poszłam do lekarza ogólnego po cokolwiek na początek.Pozniej planowałam psychiatrę.Ale teraz widzę,że to był zły pomysł.Ogólni się na tym po prostu nie znają.Trzeba byc specjalistą.Kiedyś już byłam po tabletki u mojej ogólnej lekarki i przepisała mi Fevarin.Jak byłam u psychiatry to nie krył zdziwienia ze takie leki mi zostały przepisane.Nie zapyutałam jednak dlaczego.Spałam po nich cały dzien i mialam takie mdlosci,że do kuchni po herbate szlam na czworakach. Sertraliny nie wzięłam.Ze strachu bo wydawało mi się to końską dawką.Poczekam na wizytę u mojej psychiatry.Świetna lekarka.Powiem jej co mi zostało przepisane.Ciekawi mnie co powie na ten temat.Mam nadzieje,ze po tych cyrkach z 1 tabletką nie będę się bała leczyc lekami.Rozmowa z lekarzem chyba mi w tym pomoze ale musze czekac na wizyte miesiac.
  11. lady_destroy Sama nieszczęśliwie się zakochałam w bardzo dobrym człowieku i to podwójnie mnie dobija.Niestety nie jest mną zainteresowany.Niestety też go widuję w pracy.Gadamy ze sobą ale dla mnie to jest bardzo bolesne.Muszę udawać,że wszystko gra.Na przerwie dosiada się do mnie.Bardzo mnie lubi ale ja go kocham. Żeby łatwiej przez to przejsć trzeba niestety odizolować się od obiektu westchnień. Nie widywać go w ogóle.To bardzo pomoże.A to się wiąże niestety ze zmianą pracy.Ciągłe widywanie go powoduje duzy bol.Ja jestem za granicą więc pracy tak szybko nie zmienię ale planuję to zrobić bo nie mogę się tak długo męczyć.A życie mi umyka. Mam zamiar brać antydepresanty to dam znać czy stłumią moje uczucia do niego ,jeśli to w ogóle mozliwe.Nigdy tego nie robiłam z powodu miłości.Chociaż nie wpadłabym na ten pomysł ale natrafiłam przypadkiem na ten post. Antydepresanty jednak chcę brać z powodu ciężkiej depresji po samobójstwie bliskiej mi osoby.Nigdy się z tego nie podniosłam.Próbuję leczyć depresję od 2003 roku i niestety powraca. A że akurat sie zakochałam to przy okazji,ze tak to nazwę sprawdze jak będę odbierać moja miłość. Trudne jest to życie.Człowiek chwyta się wszystkiego żeby sobie pomóc.
  12. Dzisiaj wzięlam pierwszą tabletkę Citalopramu 20 mg.Po godzinie bylam zlana potem,mialam silne mdłości i zwymiotowałam.Zadzwonilam umówić się na wizytę u lekarza.Zmienił mi lek na sertraline.Na dodatek 1 tabletka ma 100mg a przeczytałam,że dawka startowa to 25mg lub 50 a inni mówią że jeszcze mniej.To chyba mnie powali.Jeszcze nigdy tak nie reagowałam na antydepresanty.Boję sie wziąć jutro tabletkę. Kiedyś brałam seronil po ktorym nie mialam zadnych skutkow ubocznych.Powiedziałam o tym lekarzowi a on mi przepisał citalopram i powiedział,że to to samo.Chyba jednak czymś muszą się te tabletki różnić skoro tak na mnie zadziałały a ponoć skład ten sam.Niemiłe wspomnienia mam jak brałam kiedyś Fevarin i Anafranil ale przynajmniej ich nie zwracałam. Nie wiem czy mam zaryzykować taką dawkę.Może lekarz się pomylił?Nie mogę ułamać tabletki bo jest powlekana.
×