Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poetka

Użytkownik
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Poetka

  1. Mily zboku. Ja już tego nie będę komentować. Ale sie Wam pochwalę :lol: Idę w piątek po kółku psychologicznym...do tego psychologa...ale tak żeby pogadać w 4 oczy :roll: . Postanowiłam już To :). Ale mam nadzieję, że Nie Tylko Ja wytrawam w Swych postanowieniach, Krzysiu ;).

    Pzdr. :*.

     

    [ Dodano: Pią Lut 24, 2006 2:54 pm ]

    hmm, nie chcę zakładać nowego tematu. Bo to bez sensu. Ale hmm, mam pytanie: Gdzie najpierw iść, do psychologa czy do psychiatry? Z czego, się ludzi pytałam gdziekolwiek, to zdania są podzielone na obydwie strony. Więc jak to jest...hmm.. :D Ale bez kłótni prosze. :P.

    Pzdr, Dziękuję i proszę o szybkie Info :P.

  2. Hmmm... eh. Wiesz ja bym się poryczała, gdybym takie coś usłyszała :). Ale stwiardzam, po różnych doznaniach, rozmowach z koleżankami o ich problemach, itp.I sądzę, że wiele rodziców mówi, takie coś do moich koleżanek w tym stylu. Tylko, że to nie chodzi o choroby, ale np. o picie alkoholu, chłopaków. Ja jak na razie nie mam doświadczeń w tym stylu "docinkach" rodziców. Ale byłam podejrzewana, o palenie i ćpanie (przez tatę) i nie mogę gadać zbyt długo na Gg, bo "na pewno gadam z kimś starym" (a hmm, na pewno ma on na myśli: i się umawiam na sex). Eh.

    Pzdr.

  3. Hmmm. Po:

    1. nie jestem Monika. Ja jestem Magda, a Monika to imię wybranki chłopaka, na którym mi zależało.

    Po 2. Atrucha nie jest moją mamą :).

    Po 3. Nie kłóćcie się, bo Was zaraz nie wiem co Wam zrobię. Mamy się na forum wspierać, doradzać, a nie hmmm...kłócić i obrażać.

    Po 4. Przygotowuję się do rozmowy i z mamą i z psychologiem. Więc jest O.K. jak na razie :).

    Pozdrawiam :* .

  4. Hm. Ja już przywykłam do smutków, złych dni i cierpienia. Nie jest to dla mnie normą, ale juz się trochę przyzwyczaiłam. Hmm. Dlaczego z rodzicami. Ja nie chcę im takich rzeczy mówić. Eh. Wy mnie nie rozumiecie. Ale w każdym razie, trochę sie przygotowywuję do takich tych rzeczy...by powiedzieć mamie. Ale na razie przygotowania. Muszę znaleźć odpowiednią sytuację, itp. Nie da sie tak hop. Nic nie da się na hop.

    Pzdr.

  5. Eh. To nie tak. Ja mu powiedziałam o cięciu się, jak już powiedział, że nie ma czasu na "Pierdoły" i "Ma inne sprawy na głowie". Tak to do mnie zarywał. Byłam..."jego zabawką". Tak się sama nazwałam. A poznał Monikę kilka dni temu. I zaczęli z sobą chodzić. I w ten sposób zerwał ze mną kontakt. Stwierdził, że ja się w nim zabujałam i że to nie ma sensu i żebym nie robiła sobie nadziei. Eh. Ja nie ruszam się w klimatach osób ćpających i mających problemów z prawem. Ale nie odrzuciłabym takiej osoby.

    Ja nie uważam się za nienormalną. Chociaż czasem się tak czuję i dużo o tym mówię. Jestem normalna.

    Miły...a czy On miał powody by jeździć po mnie, że należę do "Pierdół" ?? Wiesz...człowiek na którym mi troszkę zależało. Nagle gdy poznał kogoś starszego ode mnie. Nazwał mnie w taki sposób. No sorry :-/ . Jakbyś Ty się czuł wtedy? Eh. :-/. Dzięki.

     

    Pzdr.

     

    [ Dodano: Sro Lut 22, 2006 11:12 am ]

    A jakim prawem Ty po mnie jeździsz? Eeh. Jestem "świrem i nienormalną osobą". Eh. wiesz. a On jak o tym kiedyś gadaliśmy, powiedział, że takim osobom trzeba pomagać, bo mają problem czy coś w tym rodzaju. A mnie jak potraktował? Nie jak osoba, co ma problem. Jak wariatkę.

     

    Pzdr.

  6. ;D eeeh. az w podziw wpadłam :D.

    Teraz znowu może jaa :roll:

     

    Ręce... Twoje ręce

    Czerwone od krwi. Wymuszone, by działały.

    Pasy. Codzień na Twym ciele.

    Z wielkim ciężarem wstajesz po kolejnym upadku.

    Nie działasz.

    Nie egzystujesz.

    Wymusza na Tobie Życie.

    Ładnie słuchasz.

    Kolejne pasy. Coraz więcej krwi.

    Upadasz ...

    lecz już się nie podnosisz.

     

     

    Nie wystraszcie się, ale to jest wiersz po jakims okropnym filmie napisany i po samookaleczeniu. Ale dokładnie nie wiem co on oznacza. Ale już napisałam go dawno :) .

  7. Hmm. Magda to ja ;D. Z rodzicami...ehhh. to nie jest takie łatwe na jakie się wygląda...czy tam słyszy....a z rodzny. Tylko chyba z bratem mogłabym pogadać,. Brat ma 23 lata. Cioteczny. I hmm, jakoś chyba tylko jemu jestem w stanie powierzyć taką tajemnicę. Wszystko jest beznadziejne i trudne.

     

    Po co żyjemy, jak i tak każdy umrze w końcu ?

  8. Magdalena

    Hej.

    Kamil

    hej

    Magdalena

    Hmm, nie wiem co mam powiedzieć .

    Kamil

    mmmm

    Kamil

    ja też nie

    Magdalena

    Nie wiem jak mam rozumieć Twoich kilka ostatnich esemesów.

    Kamil

    No to chodzi o to że sam niewiem o co chodzi

    Magdalena

    Hm ?

    Kamil

    nie mam czasu na pierdoły

    Magdalena

    Uważasz, że osoby są pierdołami ?

    Kamil

    nie

     

     

    MagdalenaHmm, nie zrozum mnie źle...ale Ty chyba sądzisz, że ja jestem infantylną osobą, która się zakochuje, gdy jeszcze kogoś nie widziała. I że eh...aż szkoda gadać .

    Kamil

    nie

    Kamil

    poprostu mam inne sprawy na głowie

    Magdalena

    Tzn. ?

    Magdalena

    Bo wiesz, zabrzmiał Twój es, jakbyś eeeh. nie chciał ze mną już mieć kontaktu, itp.

    Magdalena

    I "nie chcesz mi robić nadziei".

    Kamil

    ta sprawa ma 17lat ma na imie Monika

     

     

    Magdalena

    Hmm, chciałeś wiedzieć chyba jaki mam nałóg. Chociaż co Cię teraz może interesować .

    Kamil

    no to dawaj

    Magdalena

    Ale dam Ci radę, nie chodzi mi tutaj o jakies gówno, czy coś...ale hmmm wiesz, nie traktuj więcej tak ludzi. Bo ja poczułam się niezrozumiana. Zrobiło mi się przykro.

     

    Magdalena

    Samookaleczam się.

    Kamil

    wiedziałem

    Magdalena

    Skąd ?

    Kamil

    bo średni co jakieś kilka dni pisałaś o samookaleczaniu się i nawet się pytałas co powinien zrobić ktoś tam jeśli jego ktoś tam się samookalecza

    Magdalena

    A o tych rzeczach napisałam z dwa, może trzy razy.

    Kamil

    i ty chcesz zostać psycholożką

    Magdalena

    Nie. Psychiatrą.

     

    Magdalena

    Czyli Ty jesteś taką osobą, jak moja koleżanka z klasy.

    Magdalena

    "Ci, co się tną sa beznadziejni i do dupy" . Oo. "i można nimi pogardzać. ".

    Kamil

    a czy ja ci powiedziałem kiedyś że jesteś beznadziejna i do dupy ?? wręcz przeciwnie

     

    Kamilno wierz mi ale przykładowo ja się nie tne, moi kumple się nie tną, nieznam nikogo innego kto się tnie oprucz ciebie. I niemów mi że to normalne

    Magdalena

    Hmm,ja nie mówię, że to normalne.

    Kamil

    tu nie trzeba "iść do kogoś i się radzić czy coś w tym stylu" tu się trzeba leczyć

    Magdalena

    Hmm, chciałam.

    Kamil

    pedagog szkolny

    Magdalena

    hmmm, może powiedzieć rodzicom.

    Kamil

    no bo o to chodzi

    Magdalena

    Nie.

    Magdalena

    O to nie chodzi .

    Kamil

    tak

    Magdalena

    i myslisz, że Oni coś zrobią ?

    Kamil

    innaczej to się nie przestaniesz chlastać

    Magdalena

    Trudno.

     

    ;( .

  9. Więc tak: rozmowa. Nie było rozmowy. Nie było spotkania. On zaczął mnie olewać. Miał mieć dzisiaj czas, ja zaczęłam nalegać i hmm napisal mi Smsa: "Sorry nie chcę byś źle to zrozumiała, ale nic z tego nie wyjdzie. Nie chcę byś robiła sobie więcej nadziei." Odpisałam mu coś tam. A on napisał: "Mogę wpaść, ale nie chcę.". Ja byłam wtedy na dworze z kumplem i kumpelą. Od razu nastrój się zmienił. Byłam bardzo cicha. Nie mówiłam nic i zaczęłam kierować się w stronę domu. No i ich opuściłam. Już wtedy płakałam po cichutku. Ale do domu weszłam, zupełna załamka. Zaczęłam beczeć bardzo. Od razu eeeh... pocięłam się znów. I zadzwoniłam do Kumpla. Teraz dość mi bliskiego. Eh. Jak On potrafi wesprzeć. Od Tego Mojego "Chłopaka" dostałam Walentynkę. Przedziurawiłam ją dzisiaj i podarłam na miliony kawałków.

    Ja umieram ;(;(. Bożeeeeee. Mam dość.

     

    A miało być tak pięknie ...

     

    Ludzie to potwory. Teraz wiem, że to jest całkowita i jedyna prawda.

    Lecz wyjątki są.

     

    Pzdr.

     

    P.S. znowu okazało się, że jestem Nikim i beznadziejną osobą. Że nie zasługuję na to, by żyć. Mamoo :-/. Eeh. Teraz jest coraz gorzej.

     

    Pzdr.

  10. Jakis oxymoron czy coś w tym rodzaju ;D. Ale ja to rozumiem, np. Potrzebujemy ludzi, ale nie potrzebujemy bycia z ludźmi blisko, czy coś w tym rodzaju. Hmm, Jak siedzę sama w pokoju, potrzebuję ludzi, ponieważ wtedy mam świadomość, że ktoś jest ze mną duchem, emocjonalnie, itp. Ale wtedy najczęściej nie potrzebuję tego, by ktoś siedział ze mną, rozmawiał.

     

    Może to sa inne sytuacje przedstawione, ale ja inaczej tego ne kumam ;D.

    Zamiast mózgu mam skorupkę :D:D.

    Pzdr.

×