O Boże, przepraszam, myślałam, że Ty to jesteś Ona, jaki ze mnie debil, ;/ .
A jak masz na imię ? ;] .
Ja weszłam w 'to bagno' daaawno.
I również, 'lubię' patrzeć, jak na drugi dzień mam zasznyciałe ciało, takie czerwone i spuchnięte.
I ja odpowiem na pytanie, czy patrzę na siebie z dumą czy pogardą.
Hm. W sumie to nie wiem.
Zauważyłam, że człowiek, który nie ma celów w życiu, nie zależy mu na niczym, podświadomie ustawia sobie cel 'zniszczyć się'. I mimo że się niszczy, to jest dumny i czuje wewnętrzny taki spokój, że jednak coś robi, coś mu się udaje w życiu, mimo że to robienie jest złe.
Mój bardzo dobry znajomy powiedział mi, że nie zna takiej drugiej osoby, jak ja, co na wszelkie możliwe sposoby chce się zniszczyć.
W sumie, to ja patrzę na siebie z pogardą. Nienawidzę siebie, swojego ciała, swoich myśli i odczuć. Wolałabym być sucha i zimna i sceptyczna niż taka wrażliwa. Ale z drugiej strony...patrzę na siebie i myślę sobie " Ha. Dobrze Ci tak, głupia idiotko" . I się cieszę, że mogłam się sama ukarać, że dostałam to, na co zasłużyłam. Choć i tak ciągle mało.
Hm. Pocharataną mam nogę. Biedna noga. Jak matka zobaczy, do psychologa będą chcieli mnie wysłać.
[ Dodano: Sro Lis 08, 2006 3:05 pm ]
Mnie to irytuje, jak ktoś mówi do mnie "Weź się w garść, uśmiechnij się, zjedz czekoladę i będzie dobrze" . Taaa, kur...