Skocz do zawartości
Nerwica.com

ainoa

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ainoa

  1. Moim uzależnieniem jest uzależnienie od jedzenia. Ważę ponad 140 kg i końca nie widać. Kocham jeść, ale dania szybkie nie wymagające czasochłonnego przygotowania. Kocham pizze, kebaby, wszelkiego rodzaju pączki, drożdżówki, czekolady XXL, kolorowe napoje, wody smakowe, parówki, słodkie owoce, ciasta i ciasteczka. Nie potrafię utrzymać diety, którą wykupię, a takich diet miałam już dziesiątki. Zawsze coś mi w nich nie odpowiada. Próbowałam liczyć kalorie, ale po 2-3 dniach rezygnuję bo za dużo z tym roboty. Nie mogę znaleźć aplikacji, która liczy ze zdjęcia. Nie wiem , która jest dokładna i czy w ogóle taka istnieje i nie jest to tymczasowa moda. Siedząc w domu czuję się w porządku. Nie jestem krytyczna wobec siebie i swojego wyglądu .Natomiast wychodząc już na zewnątrz do pracy czy gdzieś na rozmowę w sprawie pracy czuję się bardzo niekomfortowo. Czuję się za wielka, ogromna, nie pasująca do koleżanek i kolegów z pracy. Ciągle zmęczona, wiecznie spocona co też mi się wydaje przekłada się na zapach. Mam wrażenie, że wciąż ode mnie czuć nieprzyjemny zapach pomimo litra wylanych perfum. W tą niedzielę idę na spotkanie anonimowych jedzenioholików. Czy to coś pomoże ? Czy będę miała na tyle w sobie determinacji żeby tam chodzić. Co jeszcze mogłabym zrobić żeby zawalczyć o szczuplejszą siebie ? Zaczynam też oddział dzienny w ciągu 2-3 tygodni, ale tam będzie opracowywany problem mojej Ergofobii, więc zupełnie co innego.
  2. Dziękuję znalazłam w moim mieście
  3. Właśnie wczoraj zajrzałam na stronę Centrum w moim mieście. Kwalifikuję się do projektu, ale to po oddziale dziennym na , który idę. Będę walczyć o swoje zdrowie z całych sił bo mam dla kogo walczyć o siebie. Dziękuję za polecenie tego Centrum. Na pewno skorzystam Jeszcze nie pracowałam z kimś kto zajmuje się typowo zaburzeniami odżywiania, ale poszukam specjalisty. Szkoda, że nie ma grup wsparcia dla osób otyłych. Są grupy AA czy od hazardu, a uzależnienie od jedzenia jest równie niebezpieczne.
  4. Minęło 14 lat od mojego ostatniego wpisu. Piszę tu licząc na porady jak radzić sobie z fobią przed pracą. Jak funkcjonować ? Leczę się od 2014 r, początkowo tylko z powodu psychogennych położeniowych zawrotów głowy. Później dołączyła lekooporna depresja , a końcowo cierpię na poważne zaburzenia lękowe. Próbowałam różnych form terapii w tym hipnozy i TRE, QEC i psychodynamicznej. Nic nie działa. W dodatku jestem uzależniona od jedzenia. Ważę 140 kg i nie potrafię z tego zejść. Po raz kolejny podjęłam się diety, ale wiem , że duży wpływ ma psychika. Czy macie pomysły jak się z tym uporać ?
  5. Witam wszystkich serdecznie. Sama nie wiem od czego zacząć... na początek przeproszę was za to jak się rozpiszę. Bardzo się boję, że i mnie nie ominęła ta paskudna nerwica albo nie wiadomo co jeszcze. Wszystko zaczęło się od podstawówki. Miałam częste wymioty zwłaszcza przed pójściem do szkoły. Skierowano mnie do szpitala- byłam tam z mamą. Miałam wszystkie badania jakie mogą być łącznie z tomografem ( w tedy jechałam z Elbląga do Gdańska ) nic nie wyszło. Stwierdzili u mnie nerwice. Dostawałam przez pół roku tabletki uspakajające ziołowe ( moje przyjaciółki do dziś ) miałam spokój ze 4 lata. Mam rozwiodła się z tata, więc zamieszkałyśmy u babci. Do wymiotów ,które występowały kiedyś doszły zawroty głowy. Diagnoza jak wcześniej nerwica. Znowu dostałam tabletki uspakajające ziołowe. Przeszło na 5 lat. Przeprowadziłyśmy się z mamą do innego miasta... i tam się zaczęły moje problemy. Mama często wyjeżdżała a ja jako 15 latka siedziałam tygodniami w domu tzn imprezując. Ciągłe konflikty z mamą i znowu coś mnie dopadło kołatanie serca bóle brzucha itd. Dostałam jakieś leki ( w tedy nie bardzo przywiązywałam wagi do tego co to jest ) jakoś przeszło. Mama postanowiła, że znów się przeprowadzimy ale ja się uparłam ,że zostanę i zostałam. Miał się mną opiekować mój chłopak, ale z nim koszmar dopiero się rozpoczął ( częste awantury bicie siebie na wzajem moja chęć łykania tabletek i zapijania ich różnościami oraz cięcie się...) zaszłam w ciąże po mimo , że kazał mi usunąć ciąże ja tego nie zrobiłam byłam wręcz szczęśliwa, że jestem w ciąży moje życie się odmieniło... taka miałam nadzieję. Mój przyjaciel postanowił i wyprosił abym za niego wyszła, obiecywał że się mną i córką zaopiekuje. Nie wyszło. Bo jak w moim nędznym życiu miało być inaczej... oczywiście rozwód stres, ale jakoś dałam radę poznałąm wspaniałego mężczyznę który jest ze mna w najgorszym dla mnie momencie nerwica chyba wróciła z taką siłą, że nie mam już siły ... zawroty głowy piski i szumy w uszach kołatanie serca zimny pot duszności drętwienia nóg rąk problemy ze snem. Biore leki uspakajające , wiesiołek i coś na nerwy od hemoopaty. Robię badania ale wszedzie wszystko idealnie wychodzi teraz bede mięć EKG próbę wysiłkową echo serca i holtera... nie wiem co robić jestem wrakiem człowieka najchętniej bym leżała w łóżku staram się funkcjonować są dni lepsze i gorsze ale mam ochote czasem to wszystko zakończyć....miałam eeg tez wyszlo dobrze morfologia rownież itd itd itd..... co robić ???
×