Skocz do zawartości
Nerwica.com

piikipokis

Użytkownik
  • Postów

    55
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piikipokis

  1. Aussie teraz wiem przypomialo mi sie jak dwa lata temu to mialam to rano masakra byla! Tak masz racje, ucisk w żołądku niepokoj...... teraz to sobie przypomialam;/ Wiesz co to prawda ze jak jest jakas nerwowka to te mysli sa! Jak jestem spokojniejsza, jestem bardziej radosna, spontaniczna i mysli jakos odpuszczaja! Aussie pytasz co powiedziec psychologowi przy umawianiu sie na wizyte? Nic nie musisz tłumaczyc :) Ja nawet nie powiedzialam przez tel jak mam na imie, poprostu : czy moge sie do pani jak najszybciej umowic? [Dodane po edycji:] Jesli nawet by sie ciebie spytala przez tel co jest, natretne mysli ja bym powiedziala, wobec ukochanego. Ale mysle ze nie spyta! Spokojnie! To nie jest dentysta ktory musi wiedziec czy bedzie mial ci robic borowanie czy wyrywanie zebow, tu masz niecala godzine, wszystko powiesz na spotkaniu! [Dodane po edycji:] Wyobraz sobie ze ktos dzwoni i musi tlumaczyc o czym bedzie gadal na spotkaniu, to chyba oni by nie odbierali telefonow:) Ty wyjasnisz to w jednym zdaniu a ktos bedzie chcial cale historie tworzyc
  2. Hmmm aussie zazdroszcze ci, u mnie nie ma tak ze np jak rano sie czuje dobrze akos to jest, u mnie te natrectwa sa zawsze ;/ czy z nim jestem czy nie;/ Czasem ejst tak ze jak jest dobrze i sie rozstajemy, mam spokojny wieczor, ale potem i tak sie nakrecam. Mam podobnie mieszkamy na jednej ulicy:) [Dodane po edycji:] Aussie umow sie poprostu na wizyte a co powiesz to juz samo wyjdzie:)
  3. Aussie u mnie jka bylo dobrze tez nie chcialam sie umawiac, potem zalowalam zawsze jak bylo zle. Pamietaj. Aussie sluchaj z tego co czytalam to rano masz najwieksze lęki, czy to oznacza ze jak spedzasz czas ze swoim chlopakiem masz ich mniej? Jak czesto sie spotykacie?
  4. Nie ma sprzatania! Musimy posprzatac w naszych glowach! :) [Dodane po edycji:] Aussie nic nie tracisz, a jakby nawet ktos ci cos nagada nie tak, przyjdziesz do nas i powiesz nam o tym
  5. Aussie dzwon! Widzisz ja tez myslalam ze sobie pomoglam sama i przeszlo i sama widzisz co jest teraz:( Prosze cie dzwon! Nie boj sie! [Dodane po edycji:] Agucha moje gratulacje ! Powiedz prosze czy bylo tak ze bralas lek i przeszlo? Czy bralas lek i jakby nakrecilas sie : to pomoze. I przeszlo. Wiesz o co mi chodzi moze zadzialal efekt placebo akurat na mysli, ze bierzesz jakis lek i ma pomoc? I jeszcze jedno: jak sobie radzilas? Samo przeszlo czy ignorowalas mysli, mowilas sobie to chorba, to choroba. Sto razy bardziej wole lęk przed chorobami:(
  6. Pisze swiezo po wizycie! Moje refleksje : jako ze trudno mi jest usiasc i gadac mialam pewne problemy, nie wiedzialam od czego zaczac, chcialam wszystko ubrac ladnie w slowa, tak aby nie pomyslala ze jestem jakas glupiutka. Dobra jakos poszlo. Wiecie co najwazniejsze: nie mozna isc z wizyta i oczekiwac ze na 1 juz beda jakies gotowe recepty ;/ bo sie rozczarujecie:( Pierwsza wizyta: ty gadasz........ na szczescie wyczulam ze ona mnie sluchala, mowilam cos a ona mi zadawala pytanie odnosnie kilku zdan wstecz. Ale najwazniejsze jest to ze wyczulam ta Pani dopatruje sie przyczyny w moim tacie. Ze po nim jakby mam takie reakcje: Cos ma byc wykonane! Ze duzo wymagam, a niektore sprawy odpuszczam. Tak jak mowie kochani rozczaruje sie ten kto pomysli ze pierwsza wizyta i zapewnienie: kochasz- tylko jestes chora. Te wizyty beda cofaniem sie w przeszlosc, kurde wiem ze to zmudne ;/ i to mnie jeszcze martwi. Chcialam tyle powiedziec a ciagle pytalam ktora godzina w mysli...... potem kasa do reki i nara ;/ Cholera wiecie co ja wieze ze to moze pomoc, tak czuje w duchu, mysle ze traflam na dobra osobe tylko destrukcyjny ma narazie wplyw na mnie ma ta kasa;;/ Pieniadze nie spadaja mi z nieba Na kolejna wizyte ide za kilka dni. Pytalam czy wizyty co tydzien sa, odpowiedziala ze pierwsze wizyty to takie konsultacje, a potem dojdziemy do tego co dalej..... Aussie blagam idz!!! Mi ulzylo bardzo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiesz tez jak sie troche lepiej czulam myslalam ze : a po co.... sama dam rade!!! Nic bardziej mylnego:( Prosze cie! Ja poszlam ! Dzwon!
  7. Aussie haha jaki scenariusz :) nie mysl tak bo ja tez tak mysle Dzis bylo fajnie do czasu, chyba ze 4 godziny rozmawialismy, bylo super : mysle sobie: tak zamiast lezec w lozku i sluchac co on ma ci do powiedzenia to wlacz sie w rozmowe ( jak mam natretne mysli nie chce mi sie gadac) i tak sie potoczolo, fajnie bylo ale do czasu. Przyszla mysl: my gadamy, pewnie nie bede chciala czulosci ( tak to zawsze jak on mowil do mnie ja jak dzieciak: no przytul mnie, przytul mnie ) potem zaczelam przygladac sie jego skorze i bluzie.....i znowu wiecie jakie uczucie ( juz nawet nie wiem jak to okreslic) Boje sie jutro cholernie. Tak bardzo go kocham, gdyby ktos mnie zapewnil ze bede z nim i bede go kochala mysle ze jak ręka odjal by mi to przeszlo.
  8. Aussie dzwonilas?:) Tez sie zdziwilam ze tak wczesnie ale moze i to dobrze bo jakby bylo na pozniej moze bym za dlugo sie wahała i nie poszla, a tak wstane i ide :) A wlasciwie jade, tak z 10 min i 5 min na pieszo:P Tak ide prywatnie bo dotad jak szlam nieodplatnie czulam ze lekcewazono mnie, teraz place i tak chyba najmiej ile mozna by bylo ( 70 zl ) i zalozmy 4 wizyty beda mnie kosztowaly 280 zl miesiecznie a nie np 400. Bo z tego co widzialam to wszedzie bylo 100 zl.... Ale i tak najwazniejsze jest to zeby ta babka mnie zakumała. Zebysmy razem doszly do jakis wnioskow. Pamietam bylam u jednego faceta psychologa to wysmial mnie na progu gdyz zobaczyl ze mialam kolczyki z malutkimi muminkami. Mialam do cholery prawo je nosic mialam wtedy 19 lat ;/ No i dodatkowo wysmial mnie ze co ja moge o milosci wiedziec ze bede miala jeszcze 20. Tak skwitowal moj problem. Wyobrazcie sobie jak zajebiscie mnie to "podbudowalo"
  9. Juz! jestem umowiona! na 7 40 rano! jutro! Chcialam jak najszybciej :) Kurcze nie moge dac plamy, musze isc chociaz boje sie!
  10. :) kurcze psycholog ciagle tel wylaczony, Aussie umawiasz sie dzisiaj? Miejmy to juz za soba....
  11. Teraz tez sie z tego smieje:) Lady makbet bardzo mnie zaintrygowala z tymi lekami..... ide niczym lis szukac:P
  12. LAdy makbet ale działa jednak hmmmmm........ ide poczytac
  13. Acha i wiecie co trafilam na taki filmik raz w internecie ktory mnie ZAŁAMAŁ swego czasu totalnie: mianowicie Dzien dobry tvn cos na temat wad partnera: Ta aktorka Bakuła sie wypowiadala, I Zelt ( aktor- osobiscie nie cierpie go! ) i jeszcze ktos... nie pamietam....w kazdym badz razie bylo o wadach....o akceptacji. I teraz sie z tego smieje! Bo Bakuła powiedziala z tym Zeltem chyba ze jak partner ma wade rozrzucania skarpetek i nas to wku.... to powinnismy go zostawic! No ja nie moge....... !!!!!!!!!!! Co oni gadaja! ? ;/ Nie dziwie sie ze ta Bakuła jest po tylu rozwodach ;/ [Dodane po edycji:] Pierwsza moja mysl: leki z dopamina:)
  14. Załamka to ciekawe! Czyli co? Naprawiamy nasze neuroprzekazniki:) Moze tu chodzi o te inchibitory zwrotnego...... w kazdym badz razie o serotonine? hmmmmm a pamietasz załamka gdzie to przeczytalas? A ja ponownie polecam doraźnie ksiazke: nie zadreczaj sie drobiazgami w milosci, bedzie dobra dla nas jak chorobsko troche odpusci [Dodane po edycji:] aussie ciesze sie i dziekuje! Tylko my musimy sobie to wbijac do głowy! Ja pamietam jak zakladalam ten temat i ktos napisal cos co mnie podbudowalo to pozniej wracalam do tych stron, czytalam to sobie bo czlowiek zapomina:)
  15. Załamka wychodzi na to: całujmy sie haha :) Kurcze Aussie i Anq z tymi znakami to samo mam ;/ Dzwonilam do psycholog ale tel ma wylaczony poczta sie odzywa, moze pracuje:) Wiecie co naszla mnie taka mala refleksja: przez caly dzien mamy miliony mysli, jedne przelatuja, jedne zostaja troche dluzej.... u nas niestety wydaje mi sie , nasz mozg z jakiegos powodu zatrzymal ta najgorsza z mozliwych mysli: czy kochamy? Co by bylo gdybysmy przestali kochac? Czy on mi sie podoba? A przeciez u osob zdrowych takie mysli w zwiazku sa normalnie, kazdy przechodzi jakis kryzysik, ma watpliwosci, pyta.... I wiecie co wkurza mnie osobiscie jak ktos mi mowi: ze jak sie kocha to nie ma zadnych watpliwosci. Moim zdaniem gowno prawda! To jest zycie, docieranie sie. My jestesmy chorzy bo te mysli ktore normalnie by sobie poprostu przelecialy, albo ktore spowodowalyby ze powiemy naszym ukochanym np. : zalezy mi zebys czesciej mnie sluchal. to w naszym przypadku tak sie wżarły w nasz umysl ze sataly sie natretne i potoczyla sie cala lawina: analizowanie, sprawdzanie, nasze glowy zglupiały juz :) To tak jak hipochondryk ciagle wsluchuje sie w swoje cialo, szuka chorob, to my bardzo kochajac ciagle drazymy, szukamy, wynajdujemy wady i rzeczywiscie je widzimy bo mozg nam to daje. Daje nam ta iluzje : nie kochasz! W przypadku hipochondri mozg daje rzeczywiscie objawy choroby ( na wlasnym przykladzie juz to kieedys tu pisalam chyba, potrafilam sie tak wkręcic ze zwykle drganie miesnia zamaist kilku sekund trwalo u mnie rowny miesiac, w koncu odpuscilam, nie zwracalam na to uwagi i przeszlo. Raz zakrecilo mi sie w glowie: to samo , panika i krecilo mi sie w glowie tydzien, poki nie odpuscilam i nie izgnorowalam mysli ) Wybaczcie moj chaotyczny styl pisania!
  16. Załamka czy Twoj terapeuta odnalazl gdzies w zakamarkach Twojego zycia przyczyne tych mysli? Pozdrawiam! Ja cos ide zjesc i dzwonie ! Umowic sie na wizyte, bo tak jak Lady makbet potwierdzila: nie leczone wrócilo..... ehh
  17. Załamka dziekuje twoje odpowiedzi dodaja mi otuchy i otwieraja oczy. Nie dosc ze drecze siebie to wlasnie potwierdzam, mojego ukochanego tez chce ciagle poprawiac:( Oczekuje ciagle by byl taki jaki ja chce, najgorsze jest dla mnie to ze zdaje sobie z tego sprawe i nawet chwilami z tym walcze ale jednak natretne mysli i ciagle analizowanie wygrywa. do psychologa dzwonie jutro i najlepiej zebym odrazu sie umowila. Załamka powiedz mi czy ja dobrze mysle aby sie uspokoic najpierw? I ignorowac mysli? Kurcze wiesz mam nadzieje ze psychoterapeuta zrozumie mnie i moj problem i bedzie wiedzial jak ze mna pracowac. Chce tez zaczac brac paroksetyne aby troche serotoniny mi podskoczylo:) A na pytanie kim jestem itp trudn mi odpowiedziec. Dziekuje Ci za uwage!
  18. Przyszlam sie zameldowac bo jest mi tak zle ze nie wiem co mam konstruktywnego napisac:( Ale postanowilam jedno, pamietam jak na poczatku naszego zwiazku, duzo mowilam, wchodzilismy w rozne dyskusje, rozmowy, a teraz przez to bagno ktore jest w mojej glowie, nic mi sie nie chce, nie chce mi sie rozmawiac, zwierzac, przytakuje tylko, dzis chociaz zaczelam jakies rozmowy, przez moment poczulam sie jak dawniej.
  19. Aussie wlasnie to jest najtrudniejsze aby uwiezyc ze to choroba! My ot tak sobie sie nie martwiy to u nas jest choroba, wiem ze to ciezkie ale wlasnie musisz sobie wmowic ze to chorba! Jak tu traflas aussie?:) Carlos: oczywiscie! I podczas zblizen takie doly mialam ze hej! Bo nie czuje, bo jest mi to obojetne...... Wiecie co nasz przypadek powinien chyba niedlugo jakas nazwe dostac.
  20. Oj taka grupowa dla nas to moje marzenie:):) haha wiecie co wpadla mi dzis w rece ciekawa ksiazka! ktora moze powinna byc dla nas jak biblia! otoz: NIE ZADRECZAJ SIE DROBIAZGAMI W MILOSCI! Dopeiro zaczelam czytac ale juz mi sie podoba, moj plan ataku na to chorobsko to: - uspokojenie sie ( poniewaz jak jestem spieta, nerwowa mysli z podwojna sila atakuja) - ignorowanie mysli ( bo jak je zatrzymuje to poprostu one sa, jesli pozwole aby odplynely rzeczywiscie odpuszczaja) - wbicie sobie do glowy ze nie moge idealizowac, kazdy ma wady, inne zdanie - uzmyslownie sobie ze jestem dorosla i nie mgoe wiecznie oczekiwac tylko przytulanek - psychoterapia:) - magnez - omega 3 - ruch:P - jak jestem zmeczona to mi lepiej - zauwazylam:) - i wiara ( dzis zaczelam wiezyc Bogu ze mi pomoze i bylo fajnie:) Pamietam kochani ze dwa lata temu bylam tak zdesperowana ze juz nic mi do starcenia nie pozostawalo i naprawde sie stosowalam do tego wszystkiego to odpuscilo! Wiara czyni cuda! Ja jestem z trojmiasta:) to tak a propo terapi :)
  21. Anq24 aussie ma racje, wiesz jak mi ktos zasugeruje ze to jednak moze nie byc choroba szaleje. Chce mi sie doslownie wyc. Teraz juz ochlonelam, bo skad psycholog po drugiej stronie tak naprawde moze o mnie wiedziec Wazne aby nie brac wszystkiego do siebie. Wiecie co wlasnie rozmawialam z moim kochaniem przez tel i bylo normalnie, zagadalismy sie i czulam jak rozmawiam z przyjadcielem, chociaz przez te kilka minut nie szukalam nie wylapywalam slow i nie analizowalam. Wiem ze to tylko chwileczka byla ale ta chwila daje mi ogromna sile i nadzieje. My musimy chyba sobie uzmyslowic ze za duzo myslimy! nasze mozgi juz totalnie sie nakrecily na ciagle myslenie, myslenie, wyobrazanie sobie czegos, idealizowanie, nastawianie sie tylko jak ten proces zatrzymac??? [Dodane po edycji:] http://bpd.szybkanauka.net/ Dzisiaj rano odkryłam ten link na forum, poryczałam sie az sama nie wiem z jakiej emocji bo ten tekst jakby byl o mnie,teraz bede starac sie odnalezc pomoc, sposob na wyleczenie tego, na poradzenie sobie z tym. Jesli macie chwileczke czasu to sami zobaczcie, moze i u was cos podobnego sie dzieje. Sciskam was!
  22. Mi tez łatwiej przyjmowac negatywne sytuacje nie jestes sama No bo do cholery nie zostawie ukochanego tylko dlatego ze mowi: nara albo ze lubi ogladac programy historyczne a ja nie przepadam ((((((( [Dodane po edycji:] Powiedzcie mi szczerze czy jestem jeszcze nie dojzala jesli moj ukochany mysli o pieniadzach jako o naszej przyszlosci a ja sie wsciekam bo nie chce mi sie o kasie gadac tylko oczekuje czulosci. W duchu wiem ale ja potrzebuje od kogos kopa i potwierdzenia (((( Mam takie mysli teraz ze nie wiem co edzie za kilka godzin:(
  23. Dziekuje za odpowiedzi!!!! No i jestem zalamana;/ pisalam na innym forum gdzie wypowiada sie psycholog ktory uznal ze moja podswiadomosc moze mi pokazywac ze to jednak nie jest ten:(((( jestem zalamana, wszystko biore do siebie i ta wiadomosc mnie tak zdolowala ze mam ochote wyc:((( [Dodane po edycji:] Rozstania sa dla mieczakow- chyba swietna ksiazka rzeczywiscie powinnam sobie ten cytat na czole zapisac: To prawdziwa ironia, że potrafimy przyjmować wady naszych przyjaciół, a mimo to często nie jesteśmy w stanie zaakceptować wad naszych partnerów. Jeżeli wybieralibyśmy przyjaciół, mając wobec nich tak radykalne wymagania jak wobec partnerów, mielibyśmy bardzo mało przyjaciół, jeśli w ogóle. Spójrz na swojego potencjalnego lub obecnego partnera tymi samymi oczami co na swoich bliskich przyjaciół — ze zrozumieniem, współczuciem, wdzięcznością za to, co wnoszą do przyjaźni, i akceptacją cech, na punkcie których niekoniecznie szalejesz. Co o tym sadzicie?
  24. Aussie mam identycznie jak ty, nawet co do dziadkow. Dziekuje Ci bardzo! Wiesz zapisalam sie do psychologa na czwartek, sprobuje, zobaczymy co z tego wyjdzie, dzis ciesze sie ze wpadlam na mozliwe zrodlo moich problemow. Troche boli mnei glowa dzisiaj, jestem nerwowa die sie uspokoic, wpadne wieczorem!
  25. Wojtek jak dostaniesz wskazowki co robic daj znac dobrze? Jesli mozesz / chcesz powiesz nam co spowodowalo u ciebie twoje mysli? Jak do tego doszliscie? [Dodane po edycji:] Wiecie co nie wiem czy mnie dzis olsnilo, czy jest to tylko chwilowa zapora dymna na moj mozg ale powiem wam co sie stalo. Prosze o opinie. W wielkim skrocie. Mam raczej chlodne relacje z moim tata ( mieszkam z rodzicami ) kiedy bylam nastolatka wkurzal mnie zakazami i nakazami, buntowalam sie. Do dzis mam tak ze jak cos mowi, (jest raczej srogim tata) irytuje mnie i denerwuje. Nie chce go sluchac bo sie czepia o wszystko. Z drugiej strony uwielbiam w nim ze ma poczucie humoru, jest dusza towarzystwa. Zawsze to w nim podziwialam. I jeszcze jedno, jak bylam mala (teraz sobie przypominam) niecierpialam jak w ramach swoich zartow mowil na jakies kobiety ale laska czy cos w tym stylu:P Jak znalazlam kiedys w domu jakies pisemka bylam obuzona! I chyba powoli od tamtego czasu zniechecilam sie do jakichkolwiek czulosci wobec niego, mamy tez zreszta ( choc w relacjach z tata dopatruje sie zrodla ) Dzis np. gdy mam urodziny i chce mnie pocalowac, przytulic wzdrygam sie, niecierpie tego. Kurcze sama sie zdziwilam dzis ze to do mnie dotarlo. Tylko co z ta wiedza zrobic? Jak ja wykorzystac? Bo mianowicie mysle sobie (jednak jestem za glupia i ktos madry musialby mnie nakierowac) ze moje relacje z moim ukochanym sa chyba odbiciem moich relacji z tata? Pragne czulosci, chce zeby ciagle mnie przytulaL, byl taki jaki chce zeby byl, wsciekam sie jak nie robi czegos po mojej mysli. Denerwuje sie jak daje mi jakies nakazy, kaze mi cos zrobic, czuje bunt. ( i tak jest kochany bo on nigdy sam nie wszczyna awantur ze mna, jest opanowany, kochany ) Jak myslicie moi drodzy czy dotarlam moze do sedna sprawy????? Czy tu wlasnie moze lezec jakas przyczyna moich natrectw?????????
×