Skocz do zawartości
Nerwica.com

bukszpryt

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bukszpryt

  1. Dobrze że Wam venlafaksyna pomogła. Ja już straciłam nadzieję. Brałam najpierw 75 a potem 150, było dobrze tylko przez chwilę a brałam 9m-cy i znów jest beznadziejnie. Teraz dostałam fluoksetynę, którą brałam kiedyś przez ponad pół roku i nic mi nie dała, ciekawe czy jest coś co mi pomoże...
  2. Wracam ponownie do tej strony... W marcu zwiększono mi dawkę Alventy do 150mg i dzisiaj śmiało mogę powiedzieć że nic mi nie dała i nic mi nie da bo już 7m-cy minęło. W środę wizyta u lekarza, ciekawa jestem co znowu dostanę. Moja terapeutka chce mnie wysłać do szpitala, ale musieli by mnie tam siłą zaciągnąć Nie mam już siły na nic i nie wierzę że leki coś mi pomogą...
  3. Byłam u lekarza i zmienił mi na Setaloft, ale po nim jest jeszcze gorzej, tzn nie działa. Przestałam w ogóle brać leki. 15 lutego mam kolejną wizytę, ale muszę przesunąć na inny termin, chociaż zastanawiam się czy w ogóle nie odwołać. Nie mam siły. 15 mam oddać pracę mgr a ja nie jestem w stanie się skupić. Nie zależy mi na niczym. Terapeutka ostatnio powiedziała że terapia powinna trwać nawet 5 lat. Tylko po co mi to wszystko?
  4. Zaczął się 3 tydzień i nie widzę żadnej poprawy. Niestety same efekty uboczne, spać nie mogę, nawet po nasennym, później ciężko wstać do pracy i funkcjonować przez cały dzień :-( Do jedzenia również mnie nie ciągnie-jadłowstręt. We wtorek wizyta u lekarza, ciekawe co powie... Coraz bardziej brakuje sił...
  5. Dostałam Alventa 75 + Trittico 50. Po Alvencie wiele skutków ubocznych odczuwam, ale poprawy jeszcze nie widzę, pewnie za wcześnie bo to dopiero 6 dzień. Niestety pojawiły się problemy ze spaniem, dziś poszłam spać o 1 a po 4 już przekręcałam się z boku na bok. Czułam się jak zombie idąc do pracy, a dziś jeszcze trzeba się uczyć
  6. Witam wszystkich! Jestem kolejną osobą która zaczyna swoją przygodę z Alwentą Jak na razie przeraża mnie to wszystko. Dziś mój 4 dzień i nie miałam ochoty zażywać bo skutki uboczne są wredne. Podziwiam Was za determinacje...
×