Skocz do zawartości
Nerwica.com

greeneyes

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia greeneyes

  1. a może nie będzie upadku juz ? ale bym się cieszyła
  2. Kiedyś też tak miałam, wkręcałam sobie, myślałam ze ktoś się może włamać itp :> I wiesz co mi pomogło ? Gdy nachodziły mnie takie myśli starałam się odwrócić od nich uwage, włączałam Tv na jakies zabawne programy, słuchałam muzyki, cokolwiek żeby tylko myśleć o czyms innym
  3. od kilku dni czuje się super W święta było beznadziejnie, a teraz ? jak ręką odjął :) ! nic juz z tego nie rozumiem..
  4. i dla mnie dzień zaczął się do dupy... od 5 nie moge spac i jest mi niedobrze życ nie umierac...
  5. i tu pojawia się kolejny problem... Moim rodzinnym lekarzem jest znajoma.. Znajoma mojej mamy... pracowały razem, a ja przyjaźniłam się z jej córką Jakoś chyba nie potrafiłabym do niej iść z takim czymś.. Jest też moim endokrynologiem ( mam niedoczynnosc tarczycy - choć czuje , jakbym miała nadczynnosc :/ , chorobe Hashimoto ) iii przepisałam się do innego endo~ bo traktowała mnie byle jak, zawsze mówiła , ze wszytsko ok, że wymyślam ( objawy związane z tarczycą ) troche zmieniłam temat Po drugie nie chce być na lekach, wierzę w to, że jakoś da się to wyleczyć ? że to kwestia moich myśli ! Sama już nie wiem co robić.. Mam mętlik, znasz może jakieś leki bez recepty silniejsze niż persen ? A jeśli można wiedzieć co Ci pomogło ? Mam takie okresy gorsze i lepsze.. przez miesiące jest ok ( w tamtym roku na sylwester byłam w górach, nic mi sie nie działo, totalny chillout ) A teraz jakiś gorszy okres... a przecież nic strasznego się nie wydarzyło...
  6. Bardzo się ciesze, że tu trafiłam Choć szczerze mówiąc nie wiedziałam w jakim temacie to napisać... Troche się nie mogę tu odnaleść jeszcze.. tyle tematów, tyle postów, tyle ludzi ! Chyba wiele godzin zajmie mi poznanie tego forum Ale cieszę się, że nie jestem sama ze sobą.. Wydaje mi się, że nikt z mojego otoczenia nie ma takich problemów jak ja a jednak widać, że nei jestem jedyna
  7. Allah, mam to samo.. czuję się zawsze odpowiedzialna za całą organizację jakiegoś wyjazdu... Koleżanka organizuje sylwestra, będą tam jej i moi znajomi - którzy się nie znają... już mam w głowie czy będą się dobrze czuć, dogadywac.. czy nie będzie drętwo... grrr A dziś od rana byłam z chłopakiem i było wspaniale, zero lęku... ale już pojechał i muszę się czymś zając bo zwariuje... Znów obudziłam się o 6 rano i nie mogłam spac.. włączyłam TV i usnęłam.. zajęłam czymś swoją uwagę i było ok... Dzwoniłam dzis do psychologa i umówiłam się na 10go stycznia.. ale jakoś nie jestem przekonana... Powiedział, że za 50 min bierze 80 zł... zastanawiam się jak zdąrze mu to wszystko powiedzieć co chce.. no i chyba zbankrutuje.. nie wiem jak to jest, psycholodzy są też nie prywatni ? Na koszt NFZ? Hmm chyba nie, bo to w sumie nie lekarze ?
  8. dzięki za odpowiedź, chyba się wybiorę.. chociaż sama nie wiem Moze jestem w stanie sobie jakos sama pomóc ? Kupić ksiązkę, poczytać i postarać poradzić sobie z tym wszystkim ?
  9. Witam :) Chciałam odszukać podobny problem na forum, ale myśle, że każdy przypadek jest inny... a mój to już napewno jest inny i dla niektórych dziwny. Mam 22 lata, kończe studia, mam cudownego chłopaka, rodzine.. Czuję się atrakcyjna i lubiana.. no ale... Na sytuacje stresowe reaguje dolegliwościami żołądkowymi.. tzn mdłości, wymioty, nie mogę jeść Tylko, że ja nie mam powodów by się denerwować i stresować ! Ostatnio pojechaliśmy z chłopakiem na narty - bardzo się cieszyłam, wręcz namawiałam go wcześniej żebyśmy jechali.. Umówiliśmy się na 9 rano... obudziłam się o 6, było mi niedobrze, wymiotowałam i cała się trzęsłam.. o śniadaniu nie było mowy... przeszło mi jak już go zobaczyłam... Co do egzaminów na studiach owszem stresuje się, ale nie ta bardzo jak zwykłym życiem ! W przyszłości chciałabym wyjść za mąż, założyć rodzinę.. ale jak myśle o dniu ślubu, że będzie cała rodzina, wszyscy będą się na mnie patrzeć, mówić o mnie to jestem przerażona ! chyba schudne 20 kg Ogólnie przez znajomych jestem uznawana za osobę twardą.. przebojową... i perfekcjonistkę... Nawet chłopak mówi, że zawsze wszystko muszę mięc idealnie... że się wszystkim przejmuje... opinią innych.. tym, czy mi się coś uda... Jadąc na wyżej wspomniane narty oczywiście całą drogę mu ględziłam,że pewnie się zabije/połamie itp Od kilku dni biore persen.. bo budzę się rano strasznie niespokojna i nie mogę dalej spać... Stresuje się chyba tym, że jedziemy na wypad ze znajomymi... czy wszystko będzie ok ze mną.. czy będę się dobrze czuła... Stresuję się sylwestrem... Czy nie będe żygać po alkoholu... PARANOJA, już nie wiem czasami co mam ze sobą zrobić... Biorę też magnez i chyba podświadomie czuję że on mi pomaga.. Nie mogę zrozumieć skąd to wszytsko się wzieło? Miałam normalne dzieciństwo, wszystko układało i układa się wręcz idealnie... Zastanawiam się nad wizytą u psychologa, chociaż niechętnie... chciałabym jakoś sama sobie pomóc, chciałabym sobie poradzić ze samą sobą i cieszyć się tym co mam...
×