Heh, wiesz, ja się nie wstydzę, od dziecka łaziłam do psychologa, psychiatrę też odwiedziłam raz, potem poszedł na urlop, więc poszłam do drugiego który kazał robić testy, po czym poszedł na urlop, no i teraz pan Esteta, który nie lubi blizn...
W poniedziałek kolejne podejście, nie wiem, może powinnam nic nie mówić tylko potrząsać tłystymi włosami płakać i rozdrapywać strupy na łapach??!!
Ale czy bycie chorym na depresję musi oznaczać od razu agonię, żyletki i brudne włosy??!!
Naprawdę, czasem chce mi się śmiać z tego wszystkiego...