Skocz do zawartości
Nerwica.com

jest super

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jest super

  1. jest super

    Syndrom DDA

    Ja ponad rok temu byle pierwszy raz u psychologa , po tym czasie zmienilo sie w moim zyciu to ,ze wyprowadzilem sie od rodzicow , od brata tez sie odcielem. Tydzien temu , bylem u psyhiatry . Jak to zrobilem ? Sam nie wiem zwlaszcza ze wizyta u psychologa mnie zniechecila , bo zadala pytanie z czym padn do mnie przychodzi ? Pan psychiatra tez zacza , od tego "co sie dzieje?" Ale widac facet chcial pomoc. Tylko widocznie nie trafilem do odpowiedniej osoby. Zdecydowalem sie na telefon do przychodni bo wiedzialem ze musze cos zmienic , ze predzej czy pozniej to wszystko sie skonczy zle , nie chcialem byc tak jak niektorzy ludzi z ktorymi mam do czynienia , samotni a przez to jeszcze bardziej zgorzkniali. Chciclabym umiec rozmawiac o sowich uczucia , w ogole rozmawiac , nie kryc wszystkiego w sobie , uczestniczyc w swoim zyciu a nie byc tylko widzem. Kochac i byc kochanym , zdrowo kochac. Ale odbieglem od tego jak do tego doszlo. Poprostu osiagalem stany totalnej masakry... sami wiecie jak to jest sie czuc zbytecznym na tym swiecie. Wiec zadzwonilem pod koniec minionego roku do poradni zdrowia psychicznego, dzwonienie tam trwalo dlugi okres , bo a to za pozno , a to za wczesnie i bylo to odwlekana. Gdy juz sie dodzwonilem dowiedzialem co i jak to musialem czekac do nowego roku , nasz kochany nfz nie mial juz pieniedzy na wizyty. Mina sylwester , tydzien drugi znowu strach , niepewnosc czy aby na pewno dobrze robie , cyz nie zrobie z siebie idioty i ze jestem calkiem normalny. Jakos sobie wmowilem ze wszystko jest dl ludzi i jesli wszystko jest ze mna ok to bede tego pewien a jesli nie to trzeba bedzi z soba cos robic i tam mnie odpowiednio pokieruja. Teraz jestem na etapie takim ze psychiatra dal mi nr do pani psychoterapeutki , minelo kolejnych kilka dni zanim zadzwonilem. Zadzwonilem dzis, ale tej pani nie bylo i nie mogle sie niczego dowiedziec, jutro musze sprobowac, moze sie uda znowu wygrac z samym soba.
  2. jest super

    Syndrom DDA

    Dziekuje i przepraszam
  3. jest super

    Syndrom DDA

    Witam Czytam o DDA juz od jakiegos czasu. Ciagle szukalem przyczyn zachowan , dla mnie przeciez normalnych bo nie umialem inaczej ale jednak odpychajacych ludzi po blizszym poznaniu mnie przez nich. Ostanio sie pograzam coraz bardziej , ze do niczego , ze zawsze sam , czemu nikt na mnie nie zwraca uwagi ( ten lek straty kogos bliskiego co przeradza sie w chora zazdrosc). Prosze o pomoc, jak w ogole zaczac ten temat DDA , gdzie sie udac. Zawsze byl strach ze udam sie gdzies a powiedza ze jestem normalny. Raz bylem u zwyklej pani psycholog ktora powiedzial ze mi nic nie jest. Wtedy powiedzialem tylko ze jestem nerwowy... , nie wiedzialem jeszcze co to DDA i ze sie do jakze licznej grupy zaliczam. Raz rowniez dzwonilem do osrodka leczenia uzaleznien w Katowicach na ul. Korczaka , tam pani ktora odebrala przez tel niestety nie wiedziala o czym mowie i to mnie juz zniechecilo :/. Dodam ze sa mjestem z Katowic, jesli ktos moglby polecic jakas droge od czego zaczac, zwykly psychiatra ? szukac od razu osrodka jakiegos? Moze ktos moglby podsunac jakis namiar gdzie sam uczeszczal. Strach jest ale teraz jestem w takim stanie ze wszystko juz mi jedno :/ . Pozdrawiam
  4. jest super

    Syndrom DDA

    Witam Ja ostatnio nie moge sie pozbierac. Poznalem kogos ,znowu zauwazalem ze im blizsza osoba tym bardziej chce ja uzaleznic ode mnie. Glowilem sie czemu nie jestem normalnym czemu nei ciesze sie zyciem , zawsze czuje sie gorszy , tlumie emocje w sobie , starasze nerwowy jestem , przestraszony tez... . Ostatnio ntrafilem na opis DDA mialem wrazenie ze to mnie opisywali , ale ta wersja ktora stawia sie w roli ofiary. Jestem z Katowic. Bylem raz u zwyklego psychologa po dlugich przekonywaniach sie i torturowaniach, poszedlem tam z kolezanka, sam bym nigdy sie nie odwayzl chyba. Ale bylem tam raz i sie zrazilem , nie powiedzialem o sobie zbyt wiele i czulem ze pani mnie nie rozumie i ze co bym nie powiedzial to odpowie mi " nic panu nie jest" . Mozecie mi dac jakies wskazowki , namiary , porady jak chociaz troche lepiej funkcjionowa ? Opowiedziec czy mitingi z DDA daja efekt tylko poznania swoich zachowan i przyczyn dlaczego tak sie dzieje , czy pozwalaja chociaz czesciowo je zmienic , tak aby dalo sie ze mna funkcjonowac. Wielkie dziekie za przeczytanie tych wypocin. pozdrawiam -- 10 kwi 2011, 14:38 -- Straszny ten dzien. Ciagly placz , wynajdowanie sobie nowych powodow do niego. Dwa zdania wymienilem z rodzicami : leze zaplakany w lozku wchodzi ojciec " MAtek pozycz dyche do 20" - wykrzyczalem ze nie mam Pozniej braciszek przyjechal , do niego teraz mam takie same uczucia jak do ojca, przyjechal po jedzenie (obiad) Bo niby mieszka sam , kochana mamusia teraz mu oplca czynsz, nie wiem z czego on zyje. Ale oczywiscie ona dalej nie ma problemu i to nie on jest winny przyszlemu rozwodowi. On juz mial wychodzic i wchodzi matka do mnie i zaczyna pytac czy jeszcze jej nie dam pieniedzy - krzyknalem ze nie mam , skonczylo sie. Tak mi dzis zle , moge jechac pogra w pilke za 1,3 h ale w takim stanie no jak pojade. Oczy jak banie, czerwone , leb juz peka od placzu. A do takich mysli doprowadzilo mnie to ze dziewczyna , juz kobieta bo 28 lat ma , zdecydowala ze nie bedzie ze mna nigdy, juz wczesniej zaczynalem jej pokazywac swoje rozki , ta chec kontroli jej zycia , ograniczania ,ze nie ma nic innego na swiecie tylko biedny ja. Tak mi zal , myslalem ze przy niej moje zachowania po prostu nie wystapia , ze ona mnie zmieni , ze to jak ona zostala wychowana i jaka ma rodzine , ja poprostu w to wejde i bede zyc jak normalny czlowiek taka pozyczona rodzinna milosc . Zwykly czlowiek nie umie pojac jak mozna nie rozmawiac z rodzicami , nie potrafic wyrazic uczuc i bolesci. Czuje ze jest coraz gorzej ze mna. Tez zaczne hlac ... a co mi tam moze ktos mnei zauwazy ,wezme sobie kredyt , tez mamusia splaci za mnie, beztroskei zycie alkoholika , ciagle na bani tak wiec ciagle miejacy wszystko w du.... . Mnie nawet doprowadza do placzu pmysl o glupim rowerze ktory mialem obiecywany , zawsze mama mowila a jak dostane pieniadze za cos to ci kupie, nie kupila bo tatus chcial na picie... ile raz ytak byl oze cos wyazniejszego wypadalao . Brat dostal rower na urodziny jeszcze przed slubem, sam sie do niego dorzucalem , mama z jego jeszcze obecna zona sie skladaly ja dalem pare groszy. No nie poajde grac bo jak , no jak . A jutro praca , niby ona mnie trzyma przy zyciu , ale nawet w niej ostatnio sie powstrzymuje od placzu , mam taka prace ze moge sie spokojnie gnebic i zadreczac. Znalazlem dzis Terapie dla DDA ale nie publiczna... 100 zl za godzine czy jedno spotkanie , co za roznica... nie stac mnie na takie cos. Z tego co tu czytalem publicznie strasznie dlugo sie czeka:/ . Prosze dajcie jakas nadzieje -- 11 kwi 2011, 18:11 -- Widzę ,że tu nikt nie zagląda. Dzwoniłem do centrum zdrowia psychicznego. Znowu miły pan odebrał , czułem jakbym się dodzwonił do kotłowni całego tego szpitala ale cóż, mam pracować nad sobą a nie całym światem. Przekierował mnie na izbę przyjęć , tak naprawdę nie wiedziałem co powiedzieć. Powiedziałem ,że podejrzewam u siebie syndrom dda , na co pani ... -a co to jest dda? , znowu mi się odwidziało to wszystko. Powiedziała mi że sam się mam zgłosić osobiście , chyba mnie wzięła z alkoholika który chce się zgłosić na odwyk. Znalazłem także inną stronę linka chyba nie mogę podać i nie podam , nie chce się narażać administratorom, gdzie w końcu znalazłem więcej miejsc gdzie się mogę udać. Oby tylko się znowu nie skończyło na znalezieniu numerów i nie , żeby nie przyszło to uczucie, że coś zrobiłem w kierunku żeby było lepiej , "coś" i wystarczy resztę niech ktoś inny zrobi. Nie wiem co mam robić dalej , albo to tylko strach który jest wymówka do dalszego działania. Jesli jednak by się ktoś pofatygował i przeczytał ten post i odpisał. byłbym wdzięczny. Czy dzwoniąc do takich , przychodni , ośrodków ... pytać o rejestracje do psychologa, psychiatry? Czy pytać od razu o terapie ? :/ przecież ja się sam nie mogę zdiagnozować. Może dzięki temu co pisze ktoś poczuje się lepiej , że są inne sierotki które nie radzą sobie z najprostszymi sprawami i z lekiem załatwienia czegokolwiek. Pozdrawiam
  5. jest super

    Witam

    Na razie kolejnej wizyty u psychologa nie bylo. Ostatnio nie umiem sie pozbierac, poznalem pewna dziewczyne przez siec , telefony , skype , komunikatory. Rozmowy poznawanie sie. Przywiazalem sie bardzo po czasie doszlo do tego ,ze ona oprzytomniala i postanowila , ze z tego nic nie bedzie , za duza odleglosc itd, strasznie mi przykro , dalej mam nadzieje ze cos z tego bedzie , ona zaczyna sie potykac z innym gosciem ale nie jest przekonana czy dobrze robi. Ta sytuacja tak mnie dobila , duzo placze, ciagle miele mysli , nie wiem czy to jest odrzucenie czy cale moje zycie i uzalanie sie nad soba. Ciagle miele mysli dlaczego jestem sam ciagle robie wyrzuty ciagle sie gnebie. Kazdy powod jest dobry do tego by sie gnebic i doporwadzac do lez. Robie z siebie ofiare. Bardzo mi na niej zalezy dlatego by jest nadzieja na normalne zycie oderwaiem sie od dotychczasowego zycia, ja nie rozmawiam z rodzicami , mam straszny zal do nich. Ja wczesniej tu pisalem ojciec jest alkoholikiem , brat zreszta tez , w tym miesiacu ma sprawe rozwodowa. nie moge sluchac mojej matki ktora stawia jego zone w zlym swietle jakby to byla jej wina ze sie rozwodza :/ . No nic ale o mnie tez, to wszystko tak mnie poprowadzilo znowu do myslenia nad soba , i natrawilem na strone o DDA (dorosle dzieci alkoholikow) , przeczytalem objawy i zachowania jakie maja tacy ludzie. Czytajac to znowu polecialy lzy , ze juz na starcie jestem taki a nie inny ze mam nieznosne zachowania dzieki, rodzicom. Nigdy nie czulem wsparcia , jakiegos nakierowania w zyciu. Matka mnei dobila ostatnio , mowilem cos do niej 2 razy tzn odpowiadalem na pytanie jej , az w koncu krzyknalem bo nie slyszala , powiedziala czy nie umiem normalnie mowic tylko musze krzyczec ? odpowiedzialme ze tak mnie nauczono , a ona to trzeba pracowac nad soba trszeczke. W tym roku koncze 24 lata, a ona mi mowi o pracy nad soba jak nigdy oni nie pracowali nade mna . Ojciec teraz niby zatroskany za starszym synem ze go to meczy i sie gnebi .... taa . Trzeba bylo myslec kilkadziesia lat temu o tym a nie po fakcie grac smutek ... i tak teraz pije , nie upija sie moze ale pije bo matka mu kupuje piwko , szlak mnei tafia ze sama nie umiala sobie zycia uratowac a jak jej synowa wlasnie to robi, nie zaglebia sie w bagnie po sama glowe tylko wychodzi z niego to znaczy ze jest najgorsza w jej rozumieniu , ze jej synalka zostawia :|. Znowu sie gubie w wypowiedzi , ale to tez ponoc jest "normalne" , zagubienie , nie pewnosc. Chcialbym spytac Was o to czy orientujecie sie wlasnie w sprawach spotkan wspoluzaleznionych. Jesem w stanie to zrobic i pojsc tam. Bo naprawde ostatnio siegam dna, mam kilka dni w miare normalnych mysli a poznie j znowu sie gnebie, zadreczam ,uzalam. chcialbym to zrobic jesli nie dla tej dziewczyny to dla innych ludzi zeby mogli ze mna normalnie porozmawiac , zebym ja nie byl taki nerwowy i impulsywny , otworzyl sie na ludzi. Zrobic to dla sibie zeby czerpac choc jakis procent radosci z kazdego dnia. heh teraz tak oo urwac posta ? kicha. Na korczaka w katowicach ponoc sa takie mitingi prowadzone dla DDA , jesli by ktos mogl mi podac nr , sam szukalem na stronie i numerow tam jest sporo nie bardzo wiem ktory wybrac. Jesli ktos mial jakas stycznosc z takimi spotkaniami to prosze mi powiedziec jakie daja efekty , czy tylko bede wiedzial dla czego zachowuje sie tak a nie inaczej czy tez uda mi sie zmienic swoje zachowania i tok myslenia. na czym polegaja spotkania , bo jesli opisywaniu swoich sytuacji to jest malo pocieszajace , moze sie to skonczyc tak jak moja wizyta u pani psycholog :/. no nic , koncze i czekam na jakies odpowiedzi. pozdrawiam -- 05 lis 2011, 13:46 -- Mina prawie rok, nie ruszylem z miejsca. Teraz czuje sie fatalnie. Jestem sam ze soba to tak bardzo boli. Poczucie ,ze chcialo sie miec przy sobie kogos , zamknac go na swiat by widzial tylko mnie, to straszne uczucie, z jednej strony jakby ulga ze ktos nie dal sie zlapac w sidla i "uzaleznic" ode mnie , a zdrugiej bol ze zostalo sie opuszczonym. Coraz wieksza swiadomosc skad to sie wzielo. Potrzebuje pomocy. Bez niej nie rusze z miejsca , a czuje sie jakbym stal w miejscu a wszyscy do okola szukali i odnajdowali szczescie dla siebie , dla tego ja wtedy czuje sie opuszczony, samotny. Zawsze bylem sam. Zauwazm u siebie przesadan zazdrosc , chora. Boli ze nikt w domu nie widzi co sie ze mna dzieje , co sie dzieje w mojej glowie. Ale tak to juz jest w takich rodzinach, ojciec kiedys duzo pil... jak we wczesniejszych postach pisalem sytuacja zmusila go do odwyku, nie zona ,dziecie. Tylko brat jeszcze z innym wujkiem. Teraz piwkuje a mama to akceptuje, nawet zaczynamy miec gosci w domu co sie nie zdarzalo nigdy. Brat po roku malzenstwa sie rozwiodl ... z powodu alkoholu, heh alkoholu jego nie zony. nie mieszka z nami, dosaje duuuza pomoc od mamy zeby nie powiedziec ze go utrzymuje.To tez sie wszystko wiaze z jedym wielkim cyrkiem , mial mieszkanie na ktore pozniej ja mialem pojsc bo rodzicom bylo szkoda pieniedzy wsadzonych w remont, oczywiscie wyszlo na to ze moje zdanie sie i tak nie liczylo bo jak sie zaczelm przekonywac do mieszkania samemu i tego ze jakos sobie poradze finansowo decyzja zostala zmieniona bez mojej wiedzy... teraz po jakims czasie , kilku miesiacach pozniej sie przeprowadzil na inne mieszkanie i juz nie przeszkadzalo nikomu koszty tamtego remontu w poprzednim mieszkaniu. Skupiam sie nie na tym na czym powinienem, chcialbym cos zrobic ze soba cos w kierunku zeby myslec jak normalny czlowiek zeby mnie zycie cieszylo, ja sie w ogole nie usmiecham, ostatnio nawet w pracy powstrzymuje sie od lez gdy pomysle o tym ze znowu moje DDA moj sposob bycia , moje uzalanie sie nad soba , ciagle oczekiwanie na uczucia ktorych nikt nie jest w stanie mi dac, tych chorych uczuc gdzie ktos by musial myslec o mnie 24 godziny na dobe i moje rozgorycznie musi byc na pierwszym miejscu. Znowu czuje ze nie trafnie opisuje swoje uczucia i mysli:/ .Prosze powiedzcie tylko czy wizyta u zwyklego psychiatry cos da , czy nakieruje mnie na odpowiednich ludzi, ktorzy sie zajmuja DDA? Boje sie i nie wiem od czego zaczac. Sami dobrze znacie uczucie ze sie nie uda , ze nie dam rady. -- 26 mar 2012, 11:01 -- Zapomnialem ze tu sie rozpisywale trcohe o swojej sytuacji. Udalo mi sie przemoc , mialem jedna wizyte u psychiatry ale znowu wiedzialem ze to nie jest to gdzie mialem trafic ale on dal mi nr do psychoterapeutki , jestem po 3 wizytach , wiem ze bede tam uczeszczal i wiem ze jestem w dobrym miejscu gdzie ktos mi pomoze uporac sie ze swoimi bolaczkami. -- 19 sty 2014, 14:43 -- Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu. W tym czasie "przeszedłem" terapie pod katem dda. Zakończyłem ja wraz z pozbyciem się samochodu. Dojazdy , praca... ciężko pogodzić to zwłaszcza gdy chce się korzystać z darmowej pomocy. Wyniki , kilka rzeczy zrozumialem z kilkoma nie moge sie pogodzic. W pazdzierniku zmarł mój brat w wieku 30 lat. Wpadl w sidla alkoholu. Teraz siedze tu i nie wiem co robic . Nie potrafie myslec , komunikowac sie z ludzmi ... ciagle leki przed ludzmi , poczucie zagrozenia ze cos zlego sie stanie , ze tez skoncze zle .. . Izolacja od swiata jest ogromna. Dzis przeszlo mi przez mysl ze jestem uzalezniony od komputera/internetu . Spedzam przy nim kazdy wolny czas , uwalnia mnie od lekow w kontakcie z ludzmi ... . Oderywanie sie od swiata spowodowalo problemy z pamiecia i ogolna wydajnoscia umyslowa jesli tak to mozna delikatnie nazwac. Moja prośba do Was o podpowiedz gdzie sie udac i prosic o pomoc u poprzedniej terapeutki mialem takie wizyty ktore trwaly 5 min bo ja nie wiedzialem co mam mowic ... jak .. wiec spotkania sie konczyly.
  6. jest super

    Witam

    Dawno mnie tu nie bylo . Mam za soba pierwsza wizyte u psychologa.. spodziewalem sie czegos innego. Zaczelo sie od " z czym pan do mnie przychodzi?" rece mi opadly :| ( z polówka , ma pani cos do zapicia? heh zarcik) Tak wiem powiecie ze to pierwsze spotkanie i nie ma sie do czego zrazac , ale na prawde myslalem ze to ona mnei bedzie diagnozowac a nie ja sam siebie a ona mi tylko przytaknie albo powie ze nic mi nie jest :/ . na pierwsze pytanie odpowiedzialem ze jestem nerwowy , skryty ale nerwowy ... :| a to tylko jedna z X moich "slabosci". mialem sie umowic na druga wizyte za miesiac ale jeszcze tego nie zrobilem . Napiszcie cos ... obojetnie ..
  7. jest super

    Witam

    Tylko jak zaczac , gdzie sie udac.. Dzis mam gorszy dzien. Wstalem pozno cos ok 11. Pozno bo nie mialem celu dla ktorego moglbym wstac... mam tylko komputer, co do ktorego tez mam obawy(moze ja poprostu jestem uzalezniony od niego) Tyle czasu przy nim spedzam od tak dawna. "on" byl oderwaniem sie od tego wszystkiego co dzialo sie w domu. Rodzice tez nie dawali mi innych zjec, nie pokazali tego ze spedzajac przy nim tyle czasu zaniedbuje inne rzeczy, obowiazki chocby ucznia. a teraz , sam nie umiem sobie znalezc zajecia.. moze go nie potrzebuje majac komputer, moze bez niego byloby zle wiec poco pogarszac sytuacje. W życiu nie umie prowadzic rozmowy zebrac mysli ... a tu zawsze (odkad mam internet) ktos sie znajdzie z kim mozna posiedziec , pogadac.. . Tak mi mija kolejny dzien wolnego. Wczoraj jechalem w gory o tak bo kolega chcial, byl po imprezie. Wiec ja prowadzilem auto. chociaz to mi sie udalo osiagnac w tym roku, zdac prawo jazdy (po 5 latach) co pokazuje jak wszystko odsuwam na bok na pozniej... bo nie mialem milionowej ilosci egzaminow tylko ok 7 przez 5 lat ... to malo. tak to wygladalo, nie umiesz przeskoczyc przeszkody, poczekaj , moze sama sie polozy. kolejny wpis nie prowadzacy do nieczego. uzalanie sie nad soba i ta bezradnoscia. wczoraj zrobilem sobie test w sieci, wyszlo mi ze pewnie mam nerwice, fobie ... i wiele inncy przypadlosci. To ze moge miec problem z soba wiem od dawna :/ . Od zawsze dusilem w sobie nerwy , emocje.. to sie odbija teraz. Widzialem ze wylewanie zali mojej mamy nic nie daje to ja sie tak nuczylem zeby nie robic nic. heh po tatusiu ktory pracowal zeby miec za co pic. zreszta gdyby nie mama , i pod koniec jego pracy , brat i wujek to nie dopracowalby do emerytury bo juz byl zwolniony , jednym warunkiem bylo to ze pojdzie sie leczyc. no i poszedl. Teraz nerwy zminily postac... kiedys bylo glownie sie kiedy wroci i w jakim stanie... pozniej bylo glowienie sie pil czy nie pil , nie wiem co gorsze. teraz w swieta znowu sie napil ... bylismy zaproszeni do ojca mojej bratowej , i tam sie napil. teraz czekac az glod go pokona. niczego mnie nie nauczyl , chyba tylko pokazal ze tak da sie zyc.. isc do pracy , wrocic i nic nie robic. albo robic zeby sie przymili i zalagodzic nerwy rodziny wywolane piciem. mnie to ejscze bardziej denerwowalo. zawsze siedzialem cicho i obserwowalem. Przepraszam za ten wylew. chyba to takie wolanie o pomoc "wez mnie za reke i zaciagnij do psychologa" Ktorego zreszta sie boje nie wiem co mnie tam czeka jak wyglada diagnozowanie, ze nie bede umial nic powiedziec o sobie
  8. jest super

    Witam

    hmm terapia grupowa ? ale na co ta terapia... nie wiem co mi jest. a samo to ze pojde do spychologa tez racej nie wiele da bez umiejetnego opisania o co chodzi :/
  9. jest super

    Witam

    Mam nadzieje ze pisze post nie temat, licze na wyrozumialosc jest nowy i to moj pierwszy wpis w ogole na jakimkolwiek forum. Myslalem dlugo aby napisac no i jestem. Mysle ze potrzebuje pomocy. Mam 23 lata. jak mina weekend nie mina ... przelecial na totalnym nic nie robieniu. Impulsem do napisania tu bylo to ze dzis ide do pracy na 14 a ja dalej nic nie zrobilem.. trzeba sie ogarnac zjesc cos... ale przeciez ja mam czas:| i tak leci to zycie miedzy palcami , ludzi daza do czegos. zawsze mowie sobie ze cos z soba zrobie mam taki napad optymizmu ze zrobie to i to ... ale to jest tylko w moim cieplym pokoju , nie umiem nic.. gdy przychodzi do zrobienia czegos wyjscia z domu , stawienia czola problemom jest mowienie "pozniej" albo myslenie ze to samo sie rozwiaze i bedzie ok. Moze jest dlatego ze mam tak w domu. Ojciec alkoholik obecnie trzezwy ( oficjalnie jest taka wersja). Mama ciagle mowila ze zrobi to i to ze nie bedziemy sie juz denerwowac i bedziemy spokojnie zyc no i ostatecznie bylo czekanie.. . Teraz moj brat ma to samo , rok po slubie zaczelo wychodzic jego picie.. krycie butelek itd. Widzicie nawet teraz omijam swoje problemy pisze o wszystkim tylko nie osobie:/. Moze starczy jak na pierwszy raz. aa i jestem zamkniety w sobie , wybuchowy i to w obec najblizszych (mamy) na zewnatrz przy ludziach jestem cichy .. malo mowie , prawie nic. to tez mnei bardzo gnebi :| jestem sam i mysle ze zawsze nim bede bo nie daje sie poznac a im ktos blizszy tym ja jestem mniej znosny. starczy Witam wszystkich
×