Psycholog powiedział że z tego co widzi wynika ze problem jest w rodzinie. Mówiłem mu że sobie nie widzę takiej terapi rodzinnej ale z drugiej strony też powieidzałem że trudno będzie coś zmienić jeżeli w domu jest jak jest. I tyle. "proszę tu ma pan adres, do widzenia". Nie kombinuje. Nie będę tu na forum wszystkiego opisywał, chciałem tylko podkreślić że problem jest dosyć poważny. Nie byliśmy na terapi rodzinnej ale mieliśmy jedno wspólne spotkanie z psychologiem i psychiatrą. Może złe pytanie zadałem na początku. Chciałbym wiedzieć jak to wygląda? Jak nic się nie zmieni to po co iść?
Dzięki za odpowiedzi.