Tragicznie się czuję, codziennie wstaję z poczuciem totalnej beznadziei. Nic mnie już dobrego w życiu nie czeka, równie pochyła w dół. Nienawidzę siebie...
Równia pochyła w dół, dziwne to uczucie, wiedzieć, że już nic dobrego więcej w życiu już mnie nie spotka, wszystko co dobre już było, teraz czeka już tylko powolna wegetacja.
A jak widać chyba całkiem dobrze Humorek jakiś tam jest, także jest dobrze. Może to dlatego, że weekend i przynajmniej nie boję sie wszystkiego tak jak w tygodniu normalnie...
samara22, uwielbiam Pałac Kultury, zawsze jak jestem na Centralnym i mam jeszcze troche czasu do pociagu to wychodze żeby sobie popatrzeć na Pałacyk echhhhh
Dobra kochani ja już idę spać. Jutro kolejny dzień, ja nie chce... Dobranoc i trzymajcie za mnie kciuki
Kurcze ja marze o Warszawie, jestem w tym mieście zakochany od pierwszego wejrzenia, od kiedy miałem 6 lat. Ale niestety chyba nigdy nie dane mi tam będzie studiować, pracować, żyć...
Łódź szara, smutna, dołująca...
samara22, nie miałem jakoś ostatnio natchnienia do dzielenia się moimi problemami na forum... Wiem, że takie tłumienie wszystkiego w sobie jest złe, ale jednak nie miałem jak wyżalić się komukolwiek. A dlaczego boję się jutra? Zmieniłem ostatnio miejsce zamieszkania, jestem sam jak palec w dużym, szarym mieście i po prostu boję się tego co przyniesie mi kolejny dzień, wiem, że raczej nic dobrego...
samara22, a ja wiem, taki niepokój w sumie cały czas... Boje się jutra, zaraz chyba pójdę się położyć, może to mnie trochę uspokoi, ale posiedzę jeszcze tutaj sobie troszkę :)