czesc po raz kolejny pisze ze jestem tu nowy... włąsnie sie powinienem uczyc ale NN zmusiło mnie od jakiegosz szukania uspokojenia w necie
odnosnie moich natręctw to jestem w posiadaniu
-leku przed zwariowaniem...czasem jak mnie dreczą n. mysli, to po jakims czasem zaplatuje mi sie tyle wątków ze dochodze do wniosku ze zupełnie sobie nie radze i wtedy zaczynam sie bac ze przyszłosc szykuje dla mnie zamkniętą placówke
-leku przed byciem/postepowianiem nie fair... to jest dosc paraliżujace np. zdazyło sie ze czasem jakis znajomy wezmie sobie z baru kufel na pamiątke... i ja jak to widze doznaje ataku leku i od razu odczuwam jakiegos rodzaju wine...i musze sie chwile uspokajac zanim dojde do wniosku ze ja nic nie zrobiłem...
Bywa ze czasem jak pomysle ze miałbym cos zrobic a uswiadome sobie ze to jest w jakis sposób nie w porzadku tez czuje sie od razu winny
Staram sie to zwalczyc ale jest troszku cieżko... najsmieszniejsze jest to ze mam 22 lata i swiadomosc ze ludzie w tym wieku juz powinni doskonale rozrozniac granice i wiedziec ze czasem je trzeba nagiąc...
a mnie nawet najmniejsze nagiecie przysparza nieprzyjemnych emocji
I wowczas swiadomosc ze inni sobie doskonale radzą i nie maja takich problemów dodatkowo pograza...
wkurzające strasznie
pomimo tego starm sie byc wyluzowany i maskowac swoją chorobe...
ale trzeba sie troszku wysilic zeby utrzymac pozycje zabawowego chłopa, ktorą chyba posiadam
PS sorki za błedy ale mam koslawe palce... nawet nie straszcie ze to kolejny z objawów