Witam kiedyś pisałem na tym forum o moich dolegliwościach,tylko że wtedy to był pikuś w poruwnaniu z tym co się dzieje teraz...Miałem objawy nerwicy ale znalazłem pracę zaczeło być dobrze i przeszło po jakimś czasie.Nic mi nie było jakieś 1.5 roku.W tym roku przezyłem utrate ukochanej osoby,utrate pracy,i wizyt komornika z powodu utraty pracy...Długa historia ale do sedna pewnego dnia jakieś 2 miesiące temu jadąc autem nagle krutki oddech zdrętwienie rąk i nóg do tego stopnia że nie byłem w stanie utrzymac kierownicy ogromne uderzenie gorąca i pocenie się,ogólnie czułem się jakbym umierał.Jakoś przeszło po 20 minutowym postoju byłem u internisty przepisał mi cloraxen ale nie brałem go bo się poprostu boje.Po miesiącu powtórka i wczoraj znowu,normalnie jestem zalamany tym wszystkim,oprucz tego kompletnie nic mi sie niechce wszytstko mnie boli itd.objawy grypy ktorej niemam...Wiem że powinienem iść do specjalisty ale wyraźnie potrzebuje jakiegoś wsparcia może porady niewiem.