Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasia000

Użytkownik
  • Postów

    1 010
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kasia000

  1. PROSZĘ BARDZO: Temat oryginalnie dotyczy nerwicy lękowej, ale identyczne zasady dotyczą "leczenia" depresji czy niektórych innych nerwic, łącznie z (niekiedy) zaburzeniami odżywiania. Temat jest spisem wyników badań i zaleceń dietetyków, w których uzupełnianie niedoborów żywieniowych powodowało cofanie się nerwic, depresji, natręctw etc, każdy może sobie z tego spisu wybrać co mu pasuje (albo wszystko) i przetestować na sobie, ale proszę tego nie traktować jako "zalecenie lecznicze" bo nim nie jest. Nerwica lękowa jest objawem. Zawsze, chyba że ktoś miał od urodzenia na skutek jakiejś wady wrodzonej. Pytanie, czego? I tu pojawiają się problemy. Są dziesiątki schorzeń, które mogą nerwicę wywołać. "Wyleczyłem" (w cudzysłowie, bo jedyne co zrobiłem to pokazałem ludziom badania w których np uzupełnienie omega 3 powodowało cofnięcie się choroby) z nerwicy już wiele osób, nigdy - podkreślam, NIGDY - nie spotkałem się z nerwicą, która nie zareaguje na proponowaną terapię. Zawsze była poprawa, tym większa im bardziej ludzie robili to, co radziłem. W ogromnej większości przypadków jednak po prostu olewali moje rady, albo robili tylko jedną rzecz z kilku które doradzałem. Jeśli jednak ktoś słuchał "słowo w słowo" i robił to, co zalecają lekarze których "sposoby" zebrałem w tym temacie, w każdym przypadku który pamiętam prowadziło to do pełnego wyleczenia. Wszystko to z jednego prostego powodu - nerwica to efekt obniżenia naszej odporności na czynniki stresujące, odporności obniżonej z powodu najczęściej choroby bądź np niedoboru pokarmowego. Nie ma czegoś takiego jak nerwica lękowa wywołana np złymi stosunkami w rodzinie czy jakąś inną bzdurą, co najwyżej można tu mówić o zespole stresu pourazowego po np bardzo brutalnym gwałcie czy wyjątkowo krwawym wypadku samochodowym. Jeśli nerwica pojawia się po lekkim stresie, to oznacza, że mamy obniżoną odporność na stres i trzeba ją podnieść, a nie że jesteśmy ofiarami tego stresu. Od razu mówię - nie znikają fobie. Znikają irracjonalne napady lęku, ale jeśli ktoś się "uwarunkował", w pewnej sytuacji zawsze miał atak paniki - to jego organizm niejako "nauczył" się reagować lękiem na daną sytuację. To można odwrócić terapią behawioralną, bo jest to nic innego jak nabyty odruch. Terapia opisana tutaj nie likwiduje odruchów, jedynie (czy raczej aż) irracjonalne ataki lękowe. Pierwsze co się robi - próba ustalenia przyczyn. Badania, które powinno się wykonać przed rozpoczęciem terapii: - TSH, FT3, FT4 - jeśli ktoś leczy się na tarczycę to nawet nie musi tego robić, źle leczona tarczyca ZAWSZE da objawy depresyjne bądź lękowe, pytanie tylko jak mocno nasilone. W większosci przypadków które spotkałem polscy endokrynolodzy leczą tarczycę źle - no ale fakt, że ci dobrze leczeni nie narzekają więc nie mam z nimi kontaktu. Wyniki na granicy normy często w normalnych krajach są daleko poza normą, u nas po prostu jest to poprzesuwane żeby lekko chorzy ludzie myśleli że są zdrowi i nie zawracali lekarzom głowy (tudzież kupowali leki przeciw objawom) - morfologia, rozmaz krwi obwodowej, żelazo - ferrytyna (powinna być pośrodku normy) - wapń, magnez, potas, chlorki, sód - próby wątrobowe, bilirubina - kwas moczowy z krwi, kreatynina z krwi - badanie ogólne moczu - stężenie witaminy B12 z krwi Badania te są tanie, dość często nic nie wykrywają - obejmują one tylko drobną część schorzeń mogących dawać jako objaw nerwicę. Badania wykrywające pozostałe schorzenia są bardzo drogie, często nawet idzie to w tysiące zł, dlatego zamiast np badać stężenie witaminy D za 150 zł, lepiej kupić tą witaminę za 3 zł, przedawkować się jej nie da w dawkach uzupełniających ewentualne niedobory. OK, mamy zrobione badania które nic nie wykazały, można teraz napisać posta i opisać objawy, wtedy zastanowimy się czy da się zidentyfikować problem wywołujący nerwicę, można po prostu jechać z terapią totalną. Najlepiej byłoby oczywiście poszukać ewentualnej przyczyny u siebie - np zastanowić się, czy nie mamy dużego zatrucia ołowiem, czy przez kilka lat nie unikaliśmy słońca przez co spadł poziom witaminy D, wtedy zrobienie tylko jednej rzeczy z listy poniżej przyniesie poprawę. Jeśli nie jesteśmy w stanie zidentyfikować najważniejszego problemu - trzeba próbować naprawiać wszystko. Kiedy można spodziewać się efektów? Zależy, co było przyczyną problemu. Większość podanych tu zaleceń to zwykłe "dożywienie" mózgu, wrzucenie do diety substancji, których nie dostarczaliśmy przez długie, długie lata. W przypadku niektórych z nich uzupełnienie trwa parę tygodni, inne - parę miesięcy. Ale bardzo silna poprawa powinna być widoczna już po kilkunastu dniach, jako że nawet jeśli głównym problemem był niedobór omega 3, który uzupełnia się najdłużej - i tak "dożywienie" mózgu pozostałymi składnikami wzmocni go na tyle, że odporność na stres skoczy pod sufit. Aby rozwinęła się nerwica, depresja bądź inne zaburzenie, musi współdziałać kilka szkodliwych czynników, albo jeden bardzo, bardzo mocno nasilony. W medycynie jest tak, że dwa stosunkowo słabe bodźce nałożone na siebie potrafią dać w efekcie coś bardzo mocno szkodliwego. Dla przykładu, podano szczurom pewną ilość rtęci - padł 1% populacji, jeden szczur na sto. Podano drugiej grupie pewną ilość ołowiu, znowu padł 1 na 100. Trzeciej grupie podano jednocześnie rtęć i ołów, w takich samych dawkach. Gdyby to była matematyka, powinny paść dwa szczury - albo nawet jeden najsłabszy, którego zabiłby albo ołów, albo rtęć. Ale to nie matematyka, to medycyna. Zdechły wszystkie. Tak samo z nerwicami i depresjami. Można mieć całkiem silne zatrucie ołowiem i normalnie funkcjonować. Można mieć bardzo duży niedobór witaminy D i nic nie czuć. Ale nawet lekki niedobór razem z lekkim zatruciem dadzą w sumie potężny efekt, który potrafi zniszczyć zdrowie człowieka. Z tego jest jeden bardzo pozytywny wniosek - starczy znaleźć jeden najbardziej szkodzący czynnik, aby z pozostałymi organizm sobie sam poradził - tak jak w badaniu na szczurach, starczyłoby wyleczyć szczury z lekkiego zatrucia rtęcią, które prawie w ogóle nie szkodzi - aby uratować je wszystkie przed współdziałającym zatruciem ołowiem, pomimo tego że tego drugiego zatrucia w ogóle nie wyleczymy. 1. kupujemy inozytol oraz cholinę i bierzemy DUŻE dawki, powiedzmy 5 krotnie większe od zalecanych. W badaniach klinicznych inozytol okazał się o wiele skuteczniejszy od selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny, mając przy okazji ZEROWE skutki uboczne - a nawet mając skutki pozytywne, np chroni przed nowotworami, wzmacnia odporność, włosy etc. W badaniach tych brano jeszcze większe dawki inozytolu (bodajże 50 krotnie większe od zalecanych), ale to już po prostu za duże koszty w stosunku do zysków. Cholina z kolei jest prawie zawsze powiązana z atakami paniki - im niższy poziom choliny we krwi, tym ataki częstsze. Cholinę powinno się brać w dawkach kilka gramów dziennie (rozbite na mniejsze porcje) przez powiedzmy tydzień - dwa, potem kilka tygodni przerwy, jako że błyskawicznie rozwijają się bakterie "zjadające" cholinę zanim organizm zdąży ją przyswoić. Suplementacja lecytyną mija się z celem - ma za niską przyswajalność i jest za droga. 2. Idziemy na stronę www.budwig.vegie.pl i czytamy o oleju lnianym, następnie robimy terapię uzupełniającą omega 3 - konieczne tu jest trzymanie diety niskotłuszczowej, bez tego terapia będzie miała wielokrotnie niższą skuteczność, ważne też jest trzymanie w pierwszym okresnie niskiej ilości omega 6 w diecie. Można robić tą terapię olejem lnianym, można mielonym bądź prażonym siemieniem lnianym. Olej rybi jedynie dodatkowo, tak ze względu na zawartość metali ciężkich, wysokiej ceny (terapia wysokimi dawkami wymagała by np 20 kapsułek dziennie) jak i inną długość łańcuchów kwasów tłuszczowych. Tak czy tak - terapia olejem rybim wymaga od 1 do 3 gramów EPA dziennie, rozbite na porcje. Takie dawki w badaniach klinicznych powodowały znaczną poprawę stanu zdrowia i takie się z reguły zaleca. To najwazniejsza chyba część terapii, jako że niedobory omega 3 mają praktycznie wszyscy odżywiający się "normalnie" - głównie z powodu obecności nasyconych (odzwierzęcych) tłuszczy w diecie, które blokują metabolizm tych kwasów. Nie tylko obszary mózgo odpowiedzialne za samopoczucie są zbudowane w dużej części z omega 3, ale też wysokie ich spożycie bardzo mocno zabezpiecza przed np rakiem czy chorobami serca - np już bardzo małe ilości omega 3 w badaniu zmniejszyły ryzyko zawału dwukrotnie. 2b. Wrzucamy do diety duże dawki urydyny, która działa synergicznie z omega 3 i choliną. Dla przykładu, przyjmowanie 10 gramów omega 3 dziennie zapewnia jakiś efekt niwelujący depresję, spożycie powiedzmy 100 mg urydyny również przynosi jakiś efekt. Ale jeśli będzie spożywać się jedno i drugie jednocześnie, efekt nie będzie sumaryczny - skutek byłby podobny, jakbyśmy dodali efekty spożywania 20 gramów omega 3 i 200 mg urydyny. Jak by to prościej wyjaśnić... same omega 3 podniosą samopoczucie o 10 pkt, sama urydyna podniesie o 10 pkt, ale jeśli weźmiemy je razem - podniosą o 30 pkt. Dzieje się tak z powodu faktu wykorzystywania urydyny i omega 3 do budowy struktur w mózgu, przy współudziale choliny. Jeśli zabraknie któregoś ze składników, nawet bardzo duże ilości pozostałych niewiele pomogą. Najlepsze źródło urydyny to po prostu drożdże, muszą być koniecznie sparzone przed spożyciem. Tu daję przykład pasty drożdżowej na chleb: http://puszka.pl/przepis/...ajerankiem.html 3. Witaminy z grupy B. Chodzi tu głównie o niacynę i tiaminę, ale one działają synergicznie - więc powinno się dostarczać wszystkie jednocześnie.W grę wchodzą albo witaminy dla sportowców, te mające po kilka tysięcy procent zapotrzebowania, albo duże dawki tabletek witaminy B complex, tak aby uzyskać np 20 mg tiaminy. Najłatwiej przedawkować B6, nie powinno być jej więcej niż 50 mg, chociaż toksyczność zaczyna się od 100 mg. Zwracam uwagę, że jest też obecna w preparatach magnezu. 4. magnez i potas. Około 300 mg jonów magnezu (zwrócić uwagę, żeby przeliczyć związek magnezu na jony - 400 mg związku magnezu może zawierać tylko 50 mg jonów) z suplementów, do tego dużo potasu - najlepiej banany, można też pomidory. Obojętnie jaki preparat magnezu, chociaż chyba najlepsze są chelaty aminokwasowe. 4a - w czasie brania magnezu warto też brać wapń, pamiętając że duże dawki wapnia wypłukują magnez z organizmu. Ale to właśnie wapń jest najbardziej uspokajającym pierwiastkiem, którego niedobory powodują niekiedy lekkie nerwice i bezsenność (co prawda nie aż tak jak magnez, ale...). Dodatkowo powinno się też uzupełniać cynk, pamiętając że duże dawki cynku wypłukują miedź. Przez kilka tygodni można stosować cynk w dawkach nawet rzędu 50 mg / dobę, ale po takim okresie konieczne jest używanie preparatów łączonych typu miedź + cynk. 5. CAŁKOWITE odstawienie kofeiny - kawy, herbaty, coli. Jest dość popularny mit, jakoby marihuana wywoływała ataki lękowe - takie działanie ma w praktyce mieszanka kofeiny i THC (chociaż ciężko powiedzieć na pewno, badania w tym kierunku są nielegalne), więc równie dobrze można powiedzieć, że nerwicę wywołuje kawa. 6. Witamina D. Jeśli jest lato - opalanie się bez filtrów, jeśli nie ma - suplementy, więcej w tematach o witaminie D. Owszem, jej niedobór bardzo często wywołuje ostre jazdy w psychice, jest też bardzo często spotykany. 7. Upewniamy się, że nie ma ani alergii, ani np grzybów w mieszkaniu. 8. Ostrożnie uzupełniamy jod - zaczynając od bardzo małych dawek. W przypadku długotrwałego niedoboru jodu pojawiają się problemy emocjonalne, ale jego uzupełnianie zbyt dużymi dawkami może spowodować objawy nadczynności tarczycy. Po prostu organizm "wariuje" ze szczęścia gdy po wielu latach "głodzenia" jodowego dostał w końcu to, czego mu brakowało i "zalewa" organizm hormonami. 9. Ewentualne zatrucie fluorem - jeśli piliśmy bardzo duże ilości herbaty, bądź żyjemy w mieście w którym zarząd wrzuca do wody pitnej toksyczne odpady, może do tego dojść. Sposób usuwania fluoru bodajże opisana jest w "terapia megadawkami witamin i minerałów" w tymże dziale. W skrócie - bor usuwa fluor z tkanek i kości, wapń wiąże go i pozwala wydalić z moczem, jod wchodzi w miejsce wypłukanego fluoru. 10. Melisa. Melisę należy parzyć przez przynajmniej kilkanaście minut. Swego czasu wejście melisy na rynek sprawiło, że spora grupa psychologów po prostu straciła pracę. Od tej pory lekarze nie lubią melisy. 11. Patent na "szybkie" efekty - żeńszeń, rozszerza naczynia krwionośne, zwiększa ukrwienie mózgu. Wada - po odstawieniu objawy wracają. No ale można sobie nim pomóc na początku, zwłaszcza że uzupełnianie np kwasów omega 3 trwa całe miesiące. Jeszcze szybsze efekty - jednoczesne zażycie pieprzu Cayenne razem z ekstraktem miłorzębu (ginko) potrafi w ciągu kilku dosłownie godzin całkowicie znieść depresję, podobnie jak inne schorzenia wynikające z braku dopływu krwi do niektórych obszarów mózgu. Podobne acz nieco słabsze działanie jest w przypadku ataków paniki. Najmocniejszy i najszybciej działający sposób z tu podanych - ale dalej jest to tylko leczenie skutków, a nie przyczyn. 12. Lizyna. Rodzaj białka, którego niedobory prawie zawsze prowadzą do ataków paniki. Problem niedoboru lizyny dotyczy osób bardzo słabo się odżywiających (np anorektyczek), osób z chorobami układu pokarmowego, wegan. 13. W przypadku cholesterolu całkowitego poniżej 140 włączamy do diety spore ilości oleju kokosowego - zdrowy sposób na podniesienie. Zbyt niski cholesterol jest bardziej niezdrowy, niż zbyt wysoki - spada poziom hormonów odpowiedzialnych za nastrój, zanikają naczynia krwionośne w mózgu etc. 14. niedobory siarki powodują zanik ukrwienia w mózgu, co w konsekwencji prowadzi do zaburzeń emocjonalnych, warto przeczytać ten temat http://zdrowiej.vegie.pl/viewtopic.php?t=4318 15. Na końcu, a niemal najważniejsze - usuwamy z organizmu ołów, a przynajmniej redukujemy jego ilość. Szczegóły w temacie o ołowiu oraz w temacie o EDTA. Przeciętny Polak ma stężenie ołowiu we krwi tak duże, że statystycznie ma kilkukrotnie wyższe ryzyko nerwicy - które to ryzyko mija wraz z istniejącą już chorobą, jak tylko się oczyści organizm. Trwa to dosłownie kilka do kilkunastu dni. UWAGA - już ktoś wpadł na ten genialny pomysł, niedoborów siarki NIE uzupełniamy czystą siarką, podobnie jak niedoborów żelaza nie uzupełnia się gwoździami. Pierwiastki w postaci "czystej" są z reguły silnymi truciznami, uzupełniać można tylko za pomocą BIOPRZYSWAJALNYCH ZWIĄZKÓW. Jeszcze raz, jak ktoś chce uzupełnić siarkę, NIE WOLNO jeść czystej siarki. 15. http://www.zdrowiej.vegie.pl/viewtopic.php?t=4267 W zasadzie można oprzeć się wyłącznie na kolendrze, najtańsze i najszybsze rozwiązanie, cała reszta ma za zadanie jedynie przyspieszyć proces i uczynić go maksymalnie bezpiecznym - jednak naprawdę warto tą resztę dołożyć, podnosi ona zdolności nie tylko chelatujące, ale też zdolności walki z wolnymi rodnikami, nie o kilka czy kilkanaście procent, ale np stężenie glutationu, najważniejszego antyoksydanta potrafi dzięki tej terapii wzrosnąć o kilkaset procent. I to tyle, jak coś sobie przypomnę dopiszę. Można do tego dołożyć terapię dużymi dawkami witaminy C (udrażnia naczynia krwionośne, częściowo cofa efekty miażdżycy) czy witaminy E (znacząco zmniejsza ryzyko zawału, ogólnie poprawia stan zdrowia), nie jestem jednak pewien czy będzie to miało wpływ na samą nerwicę.
  2. Ja jestem weteranem jeśli chodzi o lerivon biorę bardzo długo ,schodzę z dawki pomału obecnie 10 mg, u mnie im większa dawka tym gorszy sen...
  3. no to Asiu kwękaj sobie dalej i narzekaj na objawy,i żyj w przekonaniu ,że boreliozy nie można wyleczyć( o ile oczywiście ją w ogóle masz;-)....paaaaaaaaaa
  4. ogólnie Asiu nadal nie rozumię podejścia do boreliozy skoro tak strasznie upierasz sie ,że ją masz i wszyscy Twoi lekarze ,to dlaczego nie weźmiesz doxycylkiny 3 tygodnie i sama sprawdzisz czy będzie poprawa??!!! ja nie mogę tego pojąć ... a ROBERTA6666 doooobrze znam;-)
  5. ten użytkownik nie ma boreliozy roberr666!!! ma CHAD!!!!!!!!!!!!! DUŻO CZYTAŁAM JEGO POSTÓW! Asia masz nerwicę widać to gołym okiem wybierz się na jakąś dobrą terapię..ja też nie wierzyłam ,że ją mam! terapia trwa już rok i bedzie trwała napewno kolejny rok!!! jesteś bardzo sugestywną osobą ! W WB mogą wyjść DWA PASKI u całkowicie zdrowych luuuudziiiii!!!!!! zrozum to! mało tego,pozwolę sobie cos wkleić przeczytaj to: 1. w Niemczech boreliozę leczy się w 3 tygodnie, a oszuści od ILADS leczą po 5 lat - i stąd kolejki w ich gabinetach 2. test IgM będzie pozytywny długie miesiące po kompletnym wyleczeniu, tak po prostu działa układ odpornościowy. Oszuści od ILADS wmawiają ludziom, że jest jeszcze potrzebne leczenie - pieniądz nie śmierdzi. 3. badania z brakiem poprawy, ze 3 czy 4, (np ten http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12821733 )niektóre chyba nawet z podwójną ślepą próbą masz na anglojęzycznej wikipedii. ILADS do tej pory nie przedstawiło ani jednego badania, jedynie cudowne obietnice i - oczywiście - cennik. Badań wykazujących skuteczność 3 tygodni niskich dawek doksycykliny są setki, nawet u pacjentów z HIV cierpiących na bardzo późne stadia boreliozy układu nerwowego, praktycznie zawsze następowało całkowite wyzdrowienie. Oszuści z ILADS doskonale zdają sobie sprawę, że choroby takie jak borelioza powodują trwałą utratę zdrowia - raz obumarłe komórki układu nerwowego nigdy nie zmartwychwstaną (dlatego nie zdarza się, że ktoś wstaje z wózka inwalidzkiego po zerwaniu kręgosłupa, ile by antybiotyków nie żarł), podobnie stawy - raz uszkodzone zawsze będą boleć. Przeciętny Kowalski tego nie wie, więc daje się nabrać oszustom. Jak nie raz pisałem, głupich nie sieją, barany się strzyże. MĄDRE SŁOWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  6. Dzis rano coś mnie jakby lekko zabolało w policzek zaraz przy uchu,ja dotykam a tam mała kuleczka która przesuwa mi sie pod palcami,nooooo szlak węzeł chłonny!!! czy ja będę miała sopkój...? co to znowu Q...a jest?
  7. dziwne ,ja Wielkoszyńskiemu też proponowałam ,żeby zrobił mi badania pod kontem bartonelli,jakoś nie był zainteresowany,nie mam objawów nie mam choroby,1-2 paski dodatnie w Wester Blot nie są jeszcze potwierdzeniem choroby ,bo mogą wyjść u całkowicie zdrowych ludzi!!!!!Objawy bartonelli też są zupełnie inne niż piszą w forum gazetka pl..Byłam w końcu u fachowca!!! Bartonella lekko dodatnia wychodzi u co drugiej zdrowej osoby,która np.w dzieciństwie miałam kontakt z kotem!!! -- 03 lut 2012, 14:33 -- Jakie masz objawy ASIU?
  8. JA TAM PIJE KAWĘ ROZPUSZCZALNĄ NIC MI NIE MA,PIWKO TEŻ CZASEM CHLAPNĘ;-)
  9. eremzet masz zaburzenia nerwicowe co widać gołym okiem! Ja też dowiedziałam sie tego dopiero u psychiatry,chcesz to idź dr drWiniarskiej naprawdę polecam wcześniej chodziłam do innej doktorki ale od 4 lat chodzę do Winiarskiej ,polecam,ja jestem już na etapie odstawiania leków stawiam tylko na terapię ,leki w nerwicy leczą tylko objawy.
  10. Wiesz Asiu czemu ludzie leczący "boreliozę" nie reagują na antybiotyki i czują się jeszcze gorzej??odpowiedź jest prosta!! LECZĄ NIE TĄ CHOROBĘ ,BŁĘDNA DIAGNOZA!!! Ci ludzie nie chorują na boreliozę to po pierwsze,a chorują owszem,NA BORELIĘ ale INTERNETOWĄ!!!!! Każdy po przeczytaniu forum typu gazeta,może sobie ją wmówić! takie forum powinno być zakazane !!! INTEL masz całkowitą rację,trzeba nagłaśniać właśnie takie teorie aby ograniczyć obłęd wśród ludzi,ja sama byłam u Wielkoszyńskiego,nie żałuję rozjaśnił mi dużo w głowie,ale jaki terror emocjonalny przeżyłam po przeczytaniu for dla debili to tylko ja wiem! dlatego trzeba nawrócić" ludzi, żeby przestali samych siebie zabijać!!! bo uwierz Asiu ,że jak ktoś ma faktycznie boreliozę to po antybiotykach nie ma bata,musi poczuć się lepiej!!!
  11. eremzet daj spokój,MASZ NERWICĘ!!!!! chodzisz do Warcoka prywatnie? POLECAM DR.WINIARSKĄ PRZYJMUJE W TYCHACH NA DĘBOWEJ JEST SUPER,na psychoterapię chodze tam gdzie Ty tylko do Pani mgr.
  12. ADŻI zacznij przedewszystkim od uzupełnienia niedoborów w postaci witamin a zobaczysz poprawę!
  13. ja byłam u dr.Wielkoszyńskiego i wybił mi z głowy boreliozę może ty też idź do niego. "ci wszyscy" którzy namawiają cię na antybiotykoterapię to fanatycy z forum gazeta??? intel-masz całkowitą rację -- 01 lut 2012, 16:14 -- ASIA do cholery jak faktycznie masz borelię to po antybiotykoterapi może być tylko lepiej,czyli tam gdzies w podświadomości zdajesz sobie sprawę"a może ja jednak nie mam boreli";-)
  14. z tomografii uciekałam 3 razy skierowanie mam do marca więc jeszcze mam szanse;-)))
  15. Do psychiatry nie trzeba mieć skierwoania idziesz I JUŻ,POLECAM DR.WINIARSKĄ PRZYJMUJE W TYCHACH NA DĘBOWEJ JEST SUPER,na psychoterapię chodze tam gdzie Ty tylko do Pani mgr.p...
  16. moja mama to już mnie słuchać nie chce,mąż obraca się na pięcie jak zaczynam swoje natręctwa chorobowe opowiadać,córka zatyka uszy,a ja od jednego lęku wpadam w drugi lęk codziennie przejmuję się jak nie jednym to drugim,....ja chcę normalności czy to tak dużo?????
  17. [a też tak mam, i to bardzo często. Jak zapomne o jakimś dziwnym objawie i chorobie to znowu nakręcam się czymś innym i tak w kółko. I też mam dość! Zawsze gdy mam jakieś objawy i boję się o swoje życie to zastanawiam się czy to już koniec ze mną. Jak długo jeszcze pożyje. Ciągły strach mnie ogarnia. Takie chore myśli mnie nachodzą;/ mam tak samo to jest straszne,kiedys tak macałam sobie lewy bok pod żebrem że siniaka sobie wygniotłam strasznie mnie ten bok bolał z tego wciskania pod żebra paluchów ciągle wydawało mi się ,że pod żebrem z prawej strony mam inaczej niż z lewej,miałam tak tydzień naszczęscie minęło,ale przyszły nowe tematy do nakręcania i tak w kółko!!!
  18. mam nadzieję że jest ok;-) ogólnie ciągle poszukiwanie u siebie zagrażających chorób mnie wykańcza,ja już nie daje rady..serio
  19. sardyna, ja jak wymrażałam pieprzyki to jeszcze nie czytałam gooogela;-) po fakcie przeczytałam ale staram sie nie nakręcać minęło już 2 lata i nadal żyję;-) oneiropompos ,witaj w klubie;-))) dziś mi przyszłoi do głowy ,że byłam u lekarza prywatnie zakaźnika w sprawie boreliozy i oczywiście powiedział mi ,że nie mam,a może powinnam iść do niego przy szpitalnej przychodni to by się mną lepiej zajął? tzn.zrobił dodatkowe badania w szpitalu? kurde ciągle zaprzątam sobie czymś głowę.. wczoraj pieprzyki,jeszcze wcześniej chłoniaki,wrzody, raki ,borelioza,cukrzyca,zmiany organiczne mózgu,kortyzol..................itp......... jest tego duuuużo więcej SZLAK BY TRAFIŁ!!! czy tak już będzie do końca życia?? Czemu my tak robimy niech mi to ktoś wytłumaczy? ciągłe poczucie zagrożenia związanego ze zdrowiem można w paranoje wpaść! chodzę na terapię mi są małe postępy ale czasem sie cofam..
  20. a ja miałam wymrażane 2 piepżyki takie jasne wystające,hmmmm tarły mnie pod biustem o biustonosz ,może powinnam je lepiej wyciać i zbadać? ale chirurg powiedzial,że to zwykłe coś tam ,zapomniałam...więc chyba nie powinnam się strsowac ale czego to wyobraźnia nie zrobi?zastanawiam się czy wszystko bedzie ok...?! ale czytałam,że nawet niektóre znamiona nowotworowe się zamraża więc ,staram się ochłonąć ale rączki na klawiaturze już dygocą. Wuja GOOGle już nie zamierzam odwiedzać już dość kilogramów przez niego straciłam ,najlepsza dieta oduchudzająca. oczywi ście że istnieją bóle na tle nerwowym,słysząłaś o bólach psychosomatycznych???to są właśnie tak owe bóle.
  21. Pamiętaj ,że w google nic a nic cię nie pocieszy,nie ma takiej szansy,zaraz wyczytasz ,że to RAK i sie nakręcisz,wiem po sobie ,już tego nie robię i zaraz wyzdrowiałam,a jak czytałam to chodziła nakręcona myślałam ,że już ratunku dla mnie nie ma! -- 20 sty 2012, 12:46 -- ja prędziej zniszczę się psychicznie sama niż przez jakąś chorobę!!! -- 20 sty 2012, 12:47 -- No własnie byłam u wybitnego specjalisy od boreliozy dr,Wielkoszyńskiego polecanego przez wszystkich,powiedział mi ,że nie mam boreliozy ,ale dalej mam obawy...ech..
  22. Byłam wczoraj u dr.Wielkoszyńsk. specjalistą od chorób odkleszczowych,uspokoiłam się zobaczymy na jak długo..
×