Skocz do zawartości
Nerwica.com

aleksandraaniela

Użytkownik
  • Postów

    95
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aleksandraaniela

  1. Podobnie jest u mnie.. Ojciec całe swoją młodość był na drugim planie co przyczyniło się do tego, że był najgłośniejszy i najważniejszy pośród rodziny którą stworzył później. Przez to nie zwracał uwagi na swoje dzieci. Razem z bratem robiliśmy różne złe rzeczy a on o niczym nie wiedział i do tej pory nie wie. U nas było tak, że ojciec zaczął pić po kilku latach małżeństwa i szybko się wciągnął w alko przez problemy od których uciekał. jako dziecko myślałam, że to normalne że tata po pracy musi się napić bo jest zmęczony. Ale jak sobie uświadomiłam i zobaczyłam, że ojcowie moich koleżanek po pracy spędzają czas z rodziną to się załamałam i zaczęłam się buntować. Zaczęłam namawiać mamę na rozwód, niestety tylko jak była awantura i bijatyka. Najgorsze jest to, że jak moi rodzice 4 lata temu się rozstali to mój ojciec został z bratem a ja wyprowadziłam się z matką przez co mój brat nie dostrzega problemu jaki ma ojciec a nawet sam się w ten problem wwalił. Przez ostatnie 10lat to nawet nie pamiętał awantur. Zainstalował się we mnie pewien schemat picie=bicie a jak odeszłam z domu pozostała ochota na to. Czasami nawet za tym tęsknię bo przynajmniej miałam dom. Nabrałam złych cech, mam wpojone złe zasady ale jestem ich świadoma a to już pierwszy krok do zmiany. Uważam, że wszystkie te złe cechy które się nabyło po dzieciństwie z alkoholikiem można zmienić, można zminimalizować złośc i smutek a przede wszystkim bunt, który nas dopada gdy nikt nas nie słucha bądź nie rozumie.
  2. Ola55 dobrze że chociaż tutaj piszesz o swoich problemach ;-) Ludzie z chęcią Cię "wysłuchają"(przeczytają). To jest dobre miejsce na to. Podoba mi się Twoje imię;-D Ja za to dzisiaj strzeliłam sobie gola:-( Od kwietnia czekam aż dostanę się do Instytutu psychiatrii i neurologi. Miesiąc temu dostałam propozycje przyjęcia od następnego dnia po telefonie. Niestety zadzwonili do mnie jak miałam badania pod kątem wrzodów i rozmawiali z moją mamą która powiedziała, że przyjadę. Byłam na gastroskopii i kolonopskopii pod narkozą i następnego dnia czułam się tak fatalnie, że nie było możliwości żebym się podniosła i pojechała na terapie. Zadzwoniłam, że na 100% przyjadę następnego dnia, niestety Pani w sekretariacie powiedziała, że nie i koniec i że musi teraz zadzwonić do kogoś innego. Kazała mi czekać do listopada. Jest dzisiaj 19 październik. Od 1,5 miesiąca wyszłam 3 razy na dwór i czuję się fatalnie. Dzisiaj było trzecie wyjście i po powrocie o 18 odebrałam pocztę ze skrzynki a tam piorytet z Instytutu jest Pani przyjęta od dnia 22 października , prosimy o potwierdzenie do 19 października. Niestety sekretariat pracuje chyba do 13, naiwna zadzwoniłam o tej 18, miałam nadzieję, że może ktoś odbierze. Jestem tak bardzo wściekła na siebie... Jutro będę próbowała dodzwonić się od samego rana i jakoś się wytłumaczyć. Choć naprawdę wątpię w to po ostatnim doświadczeniu z Panią z sekretariatu. Sama sobie jestem winna, wiem...
  3. Właśnie to wcześniej napisałam. Odnosiłam się do wcześniejszych postów, chodzi mi o to że samo to iż mamy problem z sexem i bliskością nie jest samo w sobie zaburzeniem seksualnym. Chciałam podkreślić, że jest to wynik naszych zab.psychicznych.
  4. to czym według ciebie jest zab. seksualne jak nie zab. psychicznym?
  5. Impotencja to zaburzenie erekcji, a jeżeli chce się ciąć żyletką to ma zab.psychiczne i powinien skierować się do psychiatry. Poza tym zab. seksualne rozpatrywałam pod innym kątem.
  6. Moim zdaniem nie ma takiego czegoś jak zaburzenia seksualne. Każdy człowiek potrzebuje bliskości. Nie każdy potrafi ją dać bądź przyjąć w odpowiedni sposób(każdy ustala sobie granice). Jeżeli chodzi o kontakty międzyludzkie, ludzie zdiagnozowani zazwyczaj mają z nimi problemy. Nasze emocje i stan psychiczny wpływają na nasze zachowanie w stosunku do siebie i do drugiej osoby co oddziałuje na naszą potrzebę fizyczną czyli sposób zaspokajania swoich pragnień. Powinniśmy uważać na to żeby nie skrzywdzić nikogo a przede wszystkim siebie. Ponieważ potrzeba bliskości może wpływać na to, że będziemy uprawiać sex ze wszystkimi napotkanymi ludźmi, będziemy traktować sex jako sposób na załatanie pustki, będziemy się notorycznie masturbować z poczuciem winy, zaczniemy traktować innych przedmiotowo i nie będziemy siebie szanować co może doprowadzić nas do zaostrzenia choroby. Chodzi mi o to, że jeżeli czujemy się samotni nie możemy uciekać w wir seksu bo jest to lekarstwo na chwilę. Jeżeli chodzi o masturbację to wydaje mi się że nie jest ona taka zła, sama lubię to robić i to zależy chyba głównie od naszego temperamentu. W związkach jest czasami tak, że ludzie w łóżku się nie zgrywają i jest to sposób na zaspokojenie swoich potrzeb co też nie jest dobrą metodą bo chyba lepiej porozmawiać i rozwiązać sytuację we dwoje.
  7. Przypominam, że jeżeli ktoś ma jakieś wiadomości na ten temat bądź doświadczenie to proszę o wpisy ;-)
  8. aleksandraaniela

    Test osobowości

    Ja miałam robione jak trafiłam do szpitala. Niestety nie pokazali mi wyników. Nie mniej jednak na wypisie mam zab.osobowości. Tak czy owak uważam, że wszyscy są chorzy a ci co uważają się za zdrowych są nie zdiagnozowani.
  9. Czy Twoja przyjaciółka kiedykolwiek miała do czynienia z psychologiem lub psychiatrą, np. po śmierci matki? Jeżeli nie, to z własnego doświadczenia muszę stwierdzić, że w takich sytuacjach musi nastąpić przełom. Ja zostałam namówiona na pobyt w szpitalu w dniu w którym chciałam się zabić i gdy matka się o tym dowiedziałą i stwierdziła, że jeżeli chce się już zabić to co mi szkodzi spróbować wysłuchać psychiatry i pobyć kilka dni wśród wariatów. Leciały teksty pt. "jak spróbujesz to nic nie stracisz" albo że jestem tchórzem. Najlepiej gdybyś sama wybrała się do psychologa bądź lekarza z poradą co możesz w tej sytuacji zrobić. Najlepiej wysłuchać specjalisty co ma na ten temat do powiedzenia.
  10. Jeżeli jesteś świadomy , że życie się zmienia a my razem z nim to powinieneś być też świadomy, że każdy człowiek na świecie posiada wspomnienia. DO niektórych tęsknimy a od niektóych uciekamy. Jeżeli uważasz, że aktualnie sprawiają, że się źle czujesz spróbuj zagłębić się w ten temat, ale moim skromnym zdaniem do niczego to nie prowadzi. Prawdopodobnie brakuje Ci tego co było kiedyś, widocznie pół roku temu wydarzyło się coś do czego nie masz teraz dostępu. Najlepszym sposobem jest pogodzenie się z daną sytuacją. Nasza podświadomość przetrzymuje wspomnienia i czasami reaguje na pewne symbole (np. dziewczyna po kilku latach wielkiej miłości rozstała się z chłopakiem hmmm na ławce w parku, przez następne lata chłopak przechodząc obok jakiejkolwiek ławki przypomina sobie tę chwilę). Nie jestem ekspertem ale polecam przeczytać kilka artykułów na temat The Work by Byron Katie. W prostym tłumaczeniu jest to technika przekształcania wspomnień, innego zabarwienia. Polecam.
  11. Chciałabym po pierwsze znaleźć więcej materiałów na ten temat, po drugie ludzi którzy są zainteresowani tego typu czynnością a po trzecie dowiedzieć się jakie mają zdanie inne osoby. Jak na razie nic nie organizuje, tylko proponuje. A co do tego, że każda grupa powinna mieć prowadzącego zgadzam się ale rzeczywiście nie jest to wymagane bo znam grupy które świetnie funkcjonują bez główno dowodzącego. Jeżeli chodzi o postać terapeuty w całym tym zdarzeniu uważam, że jest zbędna. Jeżeli ktoś chce się czymś takim zająć powinien się w jak najlepszy sposób do tego przygotować. Mam zamiar skontaktować się z terapeutą aby przybliżył mi bardziej to zagadnienie również żeby się wypowiedział na temat tej metody po czym chciałabym wszystko opisać tutaj.
  12. Jeżeli wiesz co mogło spowodować twój obecny stan(wcześniejsze wydarzenie) to już pierwszy krok do wyzdrowienia czyli poczucia się lepiej. Na Twoim miejscu wybrałabym się do specjalisty(psychiatra, psycholog a najlepiej terapeuta). Na własną rękę można się tylko pokaleczyć. Poza tym najważniejszą sprawą jest znalezienie sobie czynności która cię odpręża. Pozdrawiam
  13. Tak jak wcześniej już napisałam nie chcę podejmować się krzykoterapii bo uważam ją za nie trafną w dzisiejszych czasach gdy pieniądz jest ważniejszy od spokoju i ciszy. Chciałabym stworzyć grupę, która będzie się spotykać i krzyczeć. Nie jestem terapeutą i nie oczekuję od innych tego. Potrzebuję kogoś kto będzie chciał się ze mną spotkać i wywrzeszczeć.
  14. Komorów dla każdego jest czymś innym. Dla jednych nauką, szkołą życia, treningiem, sanatorium bądź przekleństwem albo straconym czasem a dla innych miejscem , które daje początek nowego życia. Z własnego doświadczenia i mojego narzeczonego i mojej mamy wszystko tam się może wydarzyć. Nie mniej jednak warto. Nie ma co tu oceniać pracy terapeutów bo dla niektórych mają kiepskie podejście do pacjentów a dla innych są zbyt mądrzy bo i z takimi opiniamii się spotkałam. Jadąc do tego ośrodka trzeba chcieć zmienić swoje życie i siebie. Powinno się mieć jakiś obrany cel i do niego dążyć. Na miejscu można się spotkać z różnego rodzaju konfliktami ale warto wiedzieć, że na tym to polega. Jeżeli dotyczy to nas stajemy twarzą w twarz z problem i rozwiązujemy go z terapeutami i ludźmi z grupy którzy powinni dawać wsparcie. Uczymy się życia tam gdzie mamy wsparcie. Pozdrawiam
  15. Jest wiele sposobów żeby dokopać się do negatywnych emocji. M.in. prowokacja, powrót do wspomnień czyli projekcja etc. Każdy ma jakieś sposoby. Myślę, że sam wrzaska wywołuje emocje. To co znalazłam jest niestety ciężkie do wykonania ze względu na sposób wywołania emocji. Myślę, że warto to przedyskutować. Technika regresywna Janova Pacjent kontaktuje się z terapeutą najpierw telefonicznie. Terapia rozpoczyna się spędzeniem przez pacjenta doby w izolacji, podczas której nie może kontaktować się z innymi osobami, palić, pić, czytać, oglądać TV, itp. Jest to stan lekkiej deprywacji sensorycznej. Celem tych zabiegów jest osłabienie mechanizmów obronnych pacjenta i skoncentrowanie go na wewnętrznym problemie. Problem ten polega wg Janova na stłumieniu u neurotyka prawdziwych uczuć i zamienieniu ich na zachowania neurotyczne. Następnie z terapeutą wchodzi się w pamięć przeszłości poprzez skojarzenia i głębokie oddechy. Terapeuta zachęca klienta do wyładowywania emocji w postaci krzyków (regresja do poziomu dziecka), a następnie do przeżywania kolejnych, następujących po sobie emocji: bezsilności, wściekłości, beznadziejności, lęku (tłumionych w dzieciństwie). Takie wyładowanie Janov nazywa podstawowym pierwotnym krzykiem i płaczem. Terapia ta ma prowadzić do wykorzenienia bólu. Poprzez kolejne sesje klient uczy się wyrażać swoje napięcia w sposób elementarny, a nie za pomocą neurotycznych zachowań. Po trzech tygodniach indywidualnych sesji, klient przechodzi do grupy terapeutycznej, gdzie w zależności od potrzeb uczestniczy w drugim etapie kuracji. Terapia ma uświadomić pacjentowi jego prawdziwe, pierwotne potrzeby i w ten sposób znieść przymus pojawiania się neurotycznych zachowań. Jakie macie opinie na ten temat? Pozdrawiam serdecznie!! [Dodane po edycji:] Znalazłam trochę na temat terapii regresywnej http://duchowa.pl/art0.php CO do terapii Janova uważam, że modyfikacja by się przydała. Nie stać mnie na terapie u bioenergoterapeuty więc chciałabym pomóc sobie przy m.in. wsparciu ludzi. Byłam wychowana w patologicznej rodzinie, należę do osób, które pobudzają się tylko wyłącznie poprzez wrzask. Bardzo łatwo się denerwuję i studzę. Chciałabym krzyczeć po to by się oczyścić. Rozumiem, że niektórzy z was mogą mieć problemy z przywołaniem złych wspomnień a przez to z krzykiem. Jedni z was mają większe bądź mniejsze doświadczenie z terapią różnego rodzaju dlatego wsparcie jest tutaj niezbędne. Uważam, że aby wywołać wspomnienia należałoby się do tego przygotować. Np. poprzez wcześniejsze zrobienie mapy myśli, przygotowanie przedmiotów, które mogą wywoływać gorszy nastrój etc. Proszę o jakieś pomysły i nakłanianie innych do zabrania udziału w grupie.
  16. Witajcie, choruję na zab. adaptacyjne i osobowości, oprócz normalnej terapii chciałabym znaleźć sposób na stymulację mojego organizmu, na uwolnieniu się od pewnych emocji po to by wpóścić nowe. Dzisiaj znalazłam kilka haseł na temat terapii krzykiem. Chciałabym znaleźć osoby które są chętne na spotkania po to by się wykrzyczeć i stworzyć grupę wsparcia. Mieszkam w Warszawie więc preferuję w okolicach, dni i godziny do uzgodnienia. Jeżeli ktoś ma wiedzę na temat terapii krzyku pierwotnego bądź pokrewnego proszę o informację bądź linki. Pozdrawiam
×