Skocz do zawartości
Nerwica.com

Askra

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Askra

  1. Askra

    Nawroty

    po obejrzeniu wczorajszego odcinka rozmów w toku stwierdzam (po raz klejny zresztą), ze nie da się tak zupełnie wyjść z ED. Czasem jest dół czasem górka, ale i tak jesteśmy skazani żyć z tym do końca dni.
  2. aleksandraaniela, byłam w komorowie wtedy gdy powstawała grupa wstępna i było jasno i wyraźnie powiedziane przez zespół terapeutyczny, że tez do pacjenta należy decyzja czy chce tam zostać po tych dwóch tygodniach. Obawiam się, ze rozmawiając kilkadziesiąt minut na kwalifikacjach i nawet pytając o wiele rzeczy człowiek przychodzący po raz pierwszy do psychiatryka nie ma pojecia o tym jak taka terapia naprawdę wygląda.
  3. ale grupa wstępna jest własnie po to w komorowie żeby sprawdzić czy ktoś tam chce zostać czy nie? chyba lepiej, że hevana decyduje po wstępnej a nie po miesiącu tam? ma do tego pełne prawo! a poza tym dlaczego sobie nie wybrać miejsca?
  4. Spytaj ich przede wszystkim czy nie wrócili do systemu turnusowego, bo jak tak to poczekasz ze dwa miechy;)
  5. heavana jest jeszcze kraków. Aha co do lublina to tam są dwa bardzo podobne oddziały do siebie i na dodatek tuż koło siebie, a należące do dwóch różnych szpitali, także ludzie się często myla i opowiadają sobie nie o tym co trzeba;) a kiedy ta bulimiczka była tam?
  6. hevana palarnia owszem była jak ktoś się pofatygował dwa piętra na dół na dwór, bez daszku w deszcz i niepogodę a poza tym słyszałam, ze zmienił się ordynator tam także mogło się coś pozmieniać. co do grup zgadzam się z wariatem, ze terapeuci nie są od wspierania i mówienia o tym, ze cię rozumieją, bo po co to? to grupa jest od tego żeby ci powiedzieć co o tym myśli i co uważa. Terapeuta jest tam po to żeby to jakoś podsumować albo wyłowić istotne sprawy. Tak jest wszędzie i na ogół jest tak, ze ludzie ryczą i jest im głupio i nie tylko ED jest straszną sprawą. Ludzie się przyznają do naprawdę strasznych rzeczy. Ważne jest poczucie, że grupa i tak cię nie odrzuca mimo tego, ze często w twoją stronę mogą być skierowane źle brzmiąco komentarze jak np, że jesteś źle wychowaną panienką i że babrzesz się w chorobie bo lubisz, że źle zrobiłaś coś tam, że ktoś z grupy ma cię dosyć. Terapia grupowa nie jest od pocieszania, ze wszystko będzie dobrze.
  7. terapia taka jest na pewno. Mój znajomy własnie na taką chodzi, zaczął niedawno. Nie znam adresów ale wiem, ze na pewno jest i to na nfz.
  8. Zależy od psychiatry. Ale standardowo pierwsza wizyta jest długa (powinna trawć koło godziny) i trzeba się może czasem o to upomnieć. Z lekami nie jest tak łatwo, bo psychiatra musi zapytać o wiele rzeczy zanim ci cos wypisze. Te choroby to nie grypa. Ale z tym wygadywaniem się to tak bez przesady, lekarz koncentruje się na objawach.
  9. ja się załapałam na dwie psychodramy w ciągu trzech miesięcy pobytu...farsa... :/
  10. oczywiście, że nie trzeba! jesli tylko ubezpieczenie masz to idz na nfz. Radziłabym zacząć od psychiatry i diagnozy (bo to w końcu lekarz) a nie psychologa.
  11. Zespół jelita drażliwego? Psychiatra czeka...
  12. hevana życze powodzenia. Sama najlepiej ocenisz czy to miejsce dla ciebie. A moze pokierują cię gdzieś indziej? Może dysponują jakimiś adresami? Będzie w porzadku:)
  13. pewnie sa rózne szkoły...ja mam porównanie z oddziałem, na którym zajmowano się bardzo pacjentem tzn dzień był cały wypełniony zajęciami, indywidualna była raz w tyg 45 min i spotkanie z lekarzem na życzenie pacjenta kiedy chce (ja chodziłam co tydzień na pół godz) i mi to na przykład bardzo pomogło ogarnąć depresję, bo byłam zmotywowana do chodzenia na obowiązkowe zajęcia i do uczestniczenia w nich (jak np była choreoterapia nie dało sie nei ruszać). Musiałam po prostu porzucić swoje obajwy depresyjne żeby mnie stamtąd nie wywalili. Nie było ciecia się, były ścisłe kontrakty dla osób z ED. Ja jestem zdecydowanie za taką formą oddziałów, bo pozostawianie pacjentów samych sobie moze się skończyć tak jak sie skończyło w komorowie samobójstwem albo tak jak skończyło sie u wielu osób ktore tam spotkałam tzn zero jakiejkolwiek terapii, bo skupienie się własnie na piciu, jedzeniu, basenie, jodze i spacerkach. Chodzi mi o to, ze pacjent w pewnym momencie choroby nie daje sobie sam rady i jak ktoś go nie potrzyma żelazną ręką to nic z tego nie będzie.
  14. magic jak dla mnie to tam nurtu brak.... u mnie na grupie mogliśmy mówić co nam się żywnie podobało, terapeuci czasem coś wtrącali, ale nawiązywali głownie do relacji na oddziale. Nikt nie mówił o dzieciństwie, na objawach tez za bardzo się nie skupialismy. Głownie było obrzucanie się błotem (bardzo agresywne grupy i terapeuci nie hamowali agresji słownej mimo, ze oficjalnie był zakaz jej używania) i skupianie się na ludziach któzy włąsnie odchodzili albo przychodzili, bo ciągle była jakas rotacja. A i generalnie starali się nam przekazać jak bardzo potrzebujemy uwagi i że musimy do siebie dopuścić swoje nieprzyjemne emocje głownie nienawiść do rodziców, którzy nas źle wychowali. Nie wiem czy to oficjalnie można wpisac do jakiegoś nurtu.
  15. ja oczywiście też jestem za tym zeby próbowac. Jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedzieć...samemu trzeba się przekonać co i jak. co do szukania to ja szukałam wszyzstkiego sama, próbowałam sama z na dwóch oddziałach, z kilkoma terapeutami i lekarzami. Hevana dobrym pomysłem jest ograniczenie sobie dostępu do kasy jesli masz napady głodu na czas pobytu tam.
  16. ależ ja ma wyjątkowo pozytywne nastawienie do ciebie i dlatego tak dużo powiedziałam o komorowie:)
  17. możliwosci jest mnóstwo...wystarczy poszukać....
  18. hevana ale to już na początku wątku było mowione, ze jedzenia nikt nie kontroluje a ty tu teraz taka zaskoczona jesteś nie ma w olsztynie nic dziennego? Nie rozumiem czemu byś miała nie mieć szans na nfz???
  19. Askra

    ogłoszenie

    Wolałam zapytać zanim cokolwiek zrobię. Takze dzieki za odpowiedź. Tematu nie było;)
  20. hevana a skad ty jesteś? nie ma gdzieś w okolicy oddziału dziennego dla osób z ed? moze to by było rozwiazanie skoro w domu jakoś się trzymasz.
  21. jak się bedziesz cięła to cie do lublina też nei wezmą...ale najwyżej się poukrywasz na kwalifikacjach. W poniedziałki są tam kwalifikacje, nie zapisujesz się tylko idziesz. Ja czekałam po kwalifikacji równo tydzień. W komorowie ponad 3 miesiące...róznica jest. Naprawdę z tym nakręcaniem to to co widziałam w Komorowie przekraczało ludzkie pojęcie...obyś trafiła innych ludzi niż ja miałam w czasie pobytu. Zawsze wiedziałam do którego pokoju moge pojsc jak mnie męczy głod i dostać tony zupek chińskich jeszcze z zaproszeniem: pojedzmy razem:/ W krakowie o ile wiem też się długo czeka, ale to naprawdę najlepszy oddział w Polsce.
  22. Askra

    ogłoszenie

    Mogę się ogłosić, że chcę sprzedać leki? Można tak?
  23. Tak, o tym mowa. Kilinika ta podlega własnie pod Staszica. A poza tym jest sporo innych oddziałów w Polsce. Jeśli już będziesz szukac konkretnie to polecam Kraków, bo tam stawiają też na ścisłą dietę, a to jest bardzo ważne żeby nauczyć sie jeść, bo od tego leczenie sie zaczyna. Aha i w Lubl jest bardzo lightowy oddzial, nie biorą z zab osobowości i cięższą depresją.
  24. Bylam trzy miesiace, standard jak na oddział terapeutyczny. Zdecydowanie większe nakręcanie się widziałam w Komorowie jak bulimiczki urządzały sobie "uczty". W lublinie jak ja byłam nikt nikogo w chorobie nie wspierał tylko w zdrowieniu. Ze skierowaniem idzie się na każdy taki oddział.
  25. tam tak. Tam jest zupełnie inaczej niż w Komorowie, są super warunki tzn oddział jest po remoncie, b. mało pacjentów, dużo form terapii, dzień zaczyna się o 7.45, zajęcia są obowiązkowe. Jest bardzo dobre jedzenie dzięki czemu da się coś wybrac do zjedzenia i ludzie naprawdę się wspierają, no i ma się opiekę całodobową, tam pacjent nie jest tak zostawiony sam sobie jak w Komorowie. Niebo a ziemia.
×