Skocz do zawartości
Nerwica.com

Askra

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Askra

  1. tam jest oddział ukierunkowany tez na leczenie ed.
  2. szpital. NIe ma czegoś takiego "pmogło ci"!!! jak sobie sam pacjent nie pomoże to nikt i nic mu nie pomoże!!!
  3. ED leczyłam w Lublinie. W tworkach byłam tylko w odwiedzinach. Straszne miejsce
  4. naprawde?? pierwsze słyszę....jesli będzie powstawał tak szybko jak taki diagnostyczny, którego otwarcie ogłosili w styczniu a do tej pory jeszcze nie jest tak naprawdę otwary to troche to potrwa:D byłaś kiedyś w tworkach?? tam jest jeszcze bardziej przerażająco niż w komorowie;)
  5. heavana kupa ludzi ma tam tatuaże...bez przesady, nie żyjemy w średniowieczu:/ a poza tym większość ludzi ma sznyty i to też nikogo nie dziwi... ja nie mówiłam o tworkach tylko o specjalistycznym oddziale zaburzeń odżywiania. W tworkach takiego nie ma. Co najwyżej dadzą cię na ogólnopsychiatryczny zamknięty, a to kiepski pomysł, bo tam tuczą i karmią lekami:/ Słowianka w komorowie jest sporo osób borykajcych się ze swoją agresywnością także nie będziesz wyjątkiem. Grupy tez są bardzo agresywne mimo, ze terapeuci na początku ostrzegają, zę nie wolno stosowac agresji słownej oraz fizycznej. niewiele osób przestrzega tego o tej słownej.
  6. Nie są, chociaż raz się zdarzyło, że pilnowali jedną anorektyczkę na grupie wstepnej, sama nie wiem czemu...być może dlatego, ze inna o mało co nie padła na oddziale z głodu na ich oczach... Bardzo denerwujące są ohydne posiłki na oblesnej stołówce. Z tego co zaobserwowałam i z własnego doświadczenia to własnie jest najbardziej dmotywujące dla bulimiczek. NIby nie musisz tam jeśc, ale cięzko jest przygotować sobie coś samemu, niby jest tzw gawra, gdzie można coś ugotować, ale tam to w ogóle nie radzę wchodzić, bo syf jak cholera. Wiesz hevana wbrew pozorom NAJPIERW zmienia się sposób odżywnia, a potem dopiero głowę. U anorektyczek z tego powodu, ze trzeba dożywi mózg aby coś wypracować u bulimiczek dlatego, ze w czasie ciągu nie ma mowy o terapii skoro jest tylko jedzenie. Przez ten cały czas mojego leczenia poznałam sporo bulimiczek i szanse na terapię mają tylko te, które unormowały jedzenie. A nie wolałaś oddziału specjalizującego się w ED?
  7. O lekach decydujesz w zasadzie sama. Mnie lekarka pytała się co chce brac i ile. Nikogo nie obchodzi czy wstajesz, jesz itd itd bylebys była na zajęciach i brała leki przed obchodem. Kazdy tam dba o siebie tylko i wyłącznie. To, ze masz doła i cięzką depresję też nikgo nie obchodzi, bo z założenia masz wychodzić z niej sam, co najwyżej mozesz dostać większe dawki leków i tyle. A ubrań warto mieć sporo zwłaszcza, ze jedna pralka na oddział jest wiecznie zajęta i z praniem jest kiepsko. Co do obcasów to mnóstwo dziewczyn chodzi na obcasach;) moja współlokatorka miała w Komorowie chyba ze 30 par butów coddziennie paradowała w innych;)
  8. No własnie, możesz wyjśc w każdej chwili...ale naprawdę nie licz na to, ze ktoś ci tam pomoże albo na porządną terapię. Grupa 12 osób jest tak duża, ze w zasadzie w ciągu 3 miesięcy nie ma za wiele czasu na wypowiedzenie się zwłaszcza, ze w kółko dochodzą nowi i odchodzą starzy. Aha jeśli jesteś w czynnej bulimii/anoreksji będziesz potrzebowała baaaardzo dużo siły żby tam wytrwać, bo warunki tam dla osób z ED są wyjatkowo niesprzyjające...
  9. No chyba w związku z samobójstwem jednej z pacjentek we wrzesniu, ale z nią było inaczej , bo zespół terapeutyczny wyrzucł ją z terapii kilka (naście może) tygodni wcześniej. Myślę, że w jej sprawie też jakieś dochodzenie tam jest. Nie mam pojęcia jak to wygląda tak w praktyce, ale podejrzewam, ze coś musi być. Aha piszesz morcznie....cóż tak naprawdę Komorów to jedna wielka impreza:D
  10. No własnie jak już wyszłam z KOmorowa to się dopiero wtedy okazało, że miejsce nie jest juz takie polecane jak kiedyś. Kiedyś podobno było lepiej tzn więcej form terapii. W sumie hevana sama sie przekonasz przez te pierwsze dwa tygodnie. Ciekawe co tam się teraz dzieje...policja? prokuratura? to juz dwa dochodzenia mają na karku...
  11. pacjent popełnił samobójstwo w ośrodku. Aż brak mi słów na to co tam się wyprawia ostatnio hevana...przemyśl czy chcesz na pewno tam iść... Zgadzam się z aleksandrą że to kwestia tego, ze tam jest od cholery wolnego czasu i po prostu w takich warunkach się głupieje, można się załamac jescze bardziej. W poprzednim szpitalu na terapii miałam zajęcia od 7.45 do 19, pacjenci byli pod stałą opieką i nie było mowy o takich rzeczach jak tu w komorowie się zdarzają.
  12. Cięzko zachęcać do szpitala psychiatrycznego... chociaz ja bym osobiście poleciła ten, w którym byłam przed Komorowem;)
  13. Ale przepustki są od 14, a poza tym i tak nikt się tego nie trzyma i ludzie często wychodzą już o 11 po grupie...że niby do sklepu na chwile;) tam nikt nikogo nie pilnuje..
  14. no to fakt, że rózne rzeczy damsko - męskie tam odchodzą pacjenci łamią regulamin nagminnie:D trzeba uważać na takie sprawy, jak jesteśmy w takim miejscu to się wydaje, ze ta druga osoba znaleziona tam jest fantastyczna, bo rozumie nasze problemy itd itd a tak naprawdę jest po prostu podobnie zaburzona jak my, jest tylko sposobem na ucieczke od terapii i tyle...
  15. Nigdy nie myśl "że ci tam pomogą". Musisz pomoc sama sobie, nikt za ciebie pracy terapeutycznej nie wykona. I to dotyczy każdej terapii, a nei tylko Komorowa.
  16. żarcie jest wyjątkowo koszmarne:/ mam porównanie z podobnym oddziałem, w innym mieście i po prostu niebo a ziemia...sorry, ale nie da sie pocieszyć...może tym, ze okolica piękna, mozna sobie pospacerować, no i ludzie...jest szansa, że trafisz na fajnych, chociaż często są problemy z jakąś integracją, ale to już specyfika oddziału - głownie zab osobowosci więc generalnie indywidua.
  17. niedawno wyszłam także niewiele podejrzewam, że zdążyło się zmienić chociaż być moze personel bardziej wziął się do działania po samobójstwie jednej osoby (już o tym tu było) i po tym jak jedna anorektyczka doprowadziła się na skraj wyczerpania fizycznego będąc tam.
  18. No to racja, że tam cię wszyscy zaakacptują taką jaką jesteś także nie ma się czego obawiać. Nie rób sobie zwbyt wielkich nadziei, bo własnie ludzie najbardziej nakręceni na "leczenie" tam najbardziej się rozczarowują... Zresztą może to i dobrze, że pojdziesz na dwa tyg będziesz miała okazje sprawdzić czy chcesz tam zostać.
  19. Ja spędziłam w Komorowie trzy miesiące. Mam bulimie i zab osobowości. Bardzo dużo osób tam jest z podobną diagnozą. czy polecam? Nie i to zdecydowanie nie zwłaszcza dla osób z zaburzeniami odżywiania. One są tam zostawione same sobie, a że np bulimia to nałóg dość mocny to tak samo jak gdziekolwiek indziej trudno to ogarnąć. Bulimiczka może spokojnie sobie pojsc do sklepu, wziąć kilka porcji jedzenia ze stołówki i nikogo to nie obchodzi tak naprawdę. No i ilość zajęć jest przerażająca. Jest bardzo mało grup, brak terapii indywidualnej, niby jakas tam forma terapii zajęciowej jest, ale to jedna wielka farsa zwłaszcza prowadzona przez jednego Pana...Jedynym plusem jest psychodrama, ale dla jednych zajęć nie warto tam isć. Wnętrza syfiaste. W zasadzie wszytko jest dozwolone, pacjenci robią co chcą, to jest dobre miejsce na ucieczke od życia i długie wakacje, ale na pewno nie na terapię i zmienianie czegos w sowim życiu. Ktos tu wczesniej napisal, ze chwalą to sobie ludzie z lękami, wcale się nie dziwię, bo samo przebywanie z ludźmi i np chodzenie na basen to już coś...ale cała reszta... Naprawdę nie polecam.
×